Szacuny
9
Napisanych postów
1921
Wiek
48 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
14221
Guns - a po co ktoś chodzi w góry np w himalaje, nurkuje, jest grotołazem? Robisz to dla siebie, bo to kochasz i nadaje to twojemu życiu jakiegoś dodatkowego smaku.
Co do mojej tamtej walki - tak uderzyłem - tylko co to by miało za znaczenie kiedy bylbym kaleką?
Szacuny
3
Napisanych postów
345
Wiek
32 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
1918
Pan jest instruktorem, prawda? Jak Pan patrzy na to wszystko co napisałem ze swojej perspektywy?
Ale parzcież taki Bruce Lee, czy Oyama to żyli tym, trenowali nawet po kilka razy dziennie, mieli po prostu fioła na punkcie tego co trenują. Przecież musieli być dobrzy w tym co ćwiczą.
Zmieniony przez - guns_9 w dniu 2008-11-29 23:21:07
"Kto nie dąży do rzeczy niemożliwych nigdy ich nie osiągnie"
Szacuny
12
Napisanych postów
4405
Wiek
5 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
46052
"Prawdziwi" mistrzowie karate zapewne nie mieliby problemów z tymi koksami, gdyby ci przyszli do nich na trening w celu odbycia walki na zasadach nawet fullkontaktowych.
Natomiast na ulicy wchodzi w grę za dużo zmiennych, których nie ma na macie/ringu, żeby nawet najwyższe umiejętności cokolwiek gwarantowały. Często decyduje jakiś totalny drobiazg czy przypadek. Możesz wracać narąbany z imprezy. Albo zwyczajnie rozkojarzony bo się akurat godzinę wcześniej pokłóciłeś z szefem albo dziewczyną. Do tego jeszcze nietypowe otoczenie, śliska nawierzchnia, pociąg, klatka schodowa, itd. I pozamiatane.
Mam kumpli naprawdę świetnie wyszkolonych i przy tym otrzaskanych w 'realu', ogólnie wszyscy potwierdzają że to jest loteria. Raz sobie można z odrobiną szczęscia poradzić z 3, a innym razem,przy odrobinie pecha, jeden łepek rozwali ci głowę tulipanem. Róznie bywa. Dlatego najlepiej po prostu unikać zagrożeń i zabierać sprzęt
"The wise win before the fight, while the ignorant fight to win."
Szacuny
2
Napisanych postów
97
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
2009
Tak sobie czytam ten temat i dochodzę do wniosku że nie ma na nic gotowej recepty. Nie zgadzam się z tymi którzy uwazają że nikt i nigdy nie ma najmniejszych szans w obronie jak i nie zgadzam się z poglądem ,że jacyś tam mistrzowie danowcy czy podobni to się nie boją i mogą wygrać takie walki dłubiąc jednocześnie w nosie. Każdy zdrowy na umyśle człowiek będzie unikał takich konfrontacji. Niestety mogą się zdarzyć takie sytuacje że nie mamy wyboru. Tak jak napisał Yang kiedy bronimy swojego ,lub osoby najbliższej życia i nie da się uciec- wtedy trzeba podjąć walkę. Nie ma co dywagować co jest lepsze dżwignia czy kop. Są fachowcy od dżwigni i od kopów a w walce reaguje się instynktownie i pewnie każdy będzie reagował tak jak najczęściej ćwiczy. Jednemu wyjdzie to a drugiemu co innego, jeszcze inny dostanie kose i umrze.
Szacuny
9
Napisanych postów
1921
Wiek
48 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
14221
Ja nie jestem instruktorem, nie mam swojej szkoły i nie mam zamiaru narazie przynajmniej otwierać bo mam naprawdę dobrze płatną pracę, nielubie uczyć (w mojej pierwszej szkole prowadzilem przez pewien czas treningi i przekonalem się że tego nie lubię) i mój wlasny trening codzienny trwa do 3 godzin. Fizycznie nie jest to możliwe.
Co do twoich wypowiedzi - nie mnie je oceniać, sam potrenujesz trochę nabierzesz doświadczenia, "obicia" i zweryfikujesz swoje poglądy na te tematy.
Szacuny
3
Napisanych postów
345
Wiek
32 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
1918
Przykre to jest. Idę niedługo na ''Cyborga'' to odpocznę psychicznie.
Yang, chodziło mi o Pana MiGui, przepraszam, ale dziękuję za udzielenie odpowiedzi. A tak propo ktoś mi powiedział, że Pan jest instruktorem Taekwondo.
To oznacza, że dzień w dzień Pan trenuje 3 godz?
Zmieniony przez - guns_9 w dniu 2008-11-29 23:30:20
"Kto nie dąży do rzeczy niemożliwych nigdy ich nie osiągnie"
Szacuny
9
Napisanych postów
1921
Wiek
48 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
14221
Gans - od 90 roku trenuję wyłacznie Kung Fu i nigdy nie trenowałem TKD, niemówiąc by być instruktorem. Tak praktycznie codziennie trenuję 2-3 godzin, co nie znaczy że trenuję codziennie to samo, bo tak nie jest.
Szacuny
9
Napisanych postów
1921
Wiek
48 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
14221
To co obecnie ćwiczę uczylem się w Chinach i tam mieszka mój nauczyciel. Trenuję w domu - przystosowalem część garażu (wieksza część) by się tam dało trenować. Sparingi z kolegami z innych styli robimy na polu (na dworze), a w zimie na malej salce gimnastycznej po znajomości nam uzycznej. Pracuję jako informatyk i mam nienormowany czas pracy - to znaczy pracuję w zależności od potrzeb. To już chyba wystarczy?