Poniedziałek - Wtorek - Środa - NIETRENINGOWY: Wycieczka
Więc pierwszego dnia dojechaliśmy na miejsce o godzinie 11. Zakwaterowanie, obeznanie z ośrodkiem - WIELKI PENSJONAT! Było nas 6 w 2 pokojach połączonych w jeden.
Po chwili kumpel wyjmuje 3 gramy SMOKE
Co to jest? Coś z rodzaju dopalaczy. 3 g kosztuje 120 zł i można kupić legalnie w sklepie. Pali się to tak samo jak maryśke
Już wiedziałem, że będzie za***iscie. Najpierw były oczywiście jakieś zadania i zabawy, a wieczorem dyskoteka. W trakcie wypaliliśmy blancika no i disco było za***iste xD
Wieczorem około 1 w nocy wyjaraliśmy kolejnego jointa no to był odlot wogole. Kumpel jak on to nazwam DYSOCJOWAŁ ja nie mogłem wyrobić ze śmiechu.
Kolejnego dnia były robione jakieś doświadczenia z wodą z naszą wychowawczynią od Chemii nudy cholerne. Potem mała wycieczka do klasztoru i wieczorem kiełbaski na grilu.
Ostatnia noc. Wypaliliśmy 2 blanty! To już była masakra co się z nami działo! Kumpel - kujon - wziął bucha to po 15 minutach stanął i tylko mówił O SHIT O SHIT! I zrobił się blady i cały dygotał, a ja myślałem, że umre ze śmiechu! Tego nie da się opisać co się działo.
Na dodatek o 3 wnocy przyszły do nas laski z 0,7. Dobrze, że same wypiły No i je nieźle zakręciło to wskoczyły do każdego z nas do łóżka no i poszliśmy spać. Uff na szczęście nic się nie stało a uwierzcie ciężko było wytrzymać ale po jaraniu nie miałem zadużo sił a one chciały tylko przeczekać do rana, aby nas wqychowawczyni nie złapała! Wytrzymałem...
Ostatniego dnia Były już ostatnie zadania, porzegnanie i powrót do domu.
Jedzenie było bardzo dobre. 3 posiłki dziennie, z czego zawsze brałem dokładke więc byłem wypchany. Gainera nawet troche nie wypiłem bo nie dało rady.
Dobrze, ze jaraliśmy bo z piciem to by było kiepsko
Musze powiedzieć, że za***iście się zintegrowaliśmy. I dostałem pseudo: koksik, koksiarz