Psychika jest ważna. Staż w SW bądź wrodzona umiejetność wytrenowana na parudziesięciu solówkach/bójkach też, broń też sie może przydać. Mile widziana byłaby odrobina szczęścia, oraz fakt że nasze 60-70kg masy ciała to 100-200% samych (zdrowych, silnych i wytrzymałych) mięśni :)
To wszystko, a i wiele więcej zwiększa nasze szanse w starciu z cięższym przeciwnikiem, który ma znaczną przewagę masy. Mali bili dużych, a duzi małych, ale czy zadecydował poziom techniczny, trzeźwość umysłu, czy po prostu pech w każdym przypadku pozostanie sporne.
Małe podsumowanie: Z czystych praw fizyki większy ma przewagę. Jednak nasza rasa od tego ma łeb na karku, by szukać sposobów na jej zniwelowanie: dlatego też to ludzie mają przewagę nad dużo silniejszymi zwierzetami ;) Mamy pistolety, noże, a także uczymy sie jak wykorzystać w walce 100% możliwości naszego ciała. Problem w tym, że trzeba i umieć uderzyć i tak użyć odpowiednich narzędzi, aby nie zostało to obrócone przeciwko nam (czy to poprzez wykorzystanie naszej masy/broni, czy poprzez drogę sądową).
Jednak najważniejsze to żyć w przyjaźni i pokoju, czyli unikać walki (ah! jakież oryginalne, zapewne jak cały post - chociaż ile sie można rozwodzić na taki temat? :P). Jeżeli możesz masz okazję to po prostu ustąp (tylko nie pisz potem na forum całej tej historii :P) jeżeli nie masz innego wyjścia to lej po mordzie (bo i tak nie masz wyjścia :P). Jeżeli przegrasz, a nie doświadczysz większego uszczerbku na zdrowiu masz motywacje do dalszych
treningów, a może i do wizyty na siłce, a jeżeli wygrasz to miejmy nadzieje, że na tym się cała przygoda skończy, a ty będziesz miał na jakiś czas spokój z agresywnymi koksami :)