unoszenie nóg z lekkim zgięciem w kolanach mniej więcej do wysokości głowy ( podpatrzyłam na siłowni jak takie ćwiczenie robił ktoś na ławeczce), troszkę próbuję z nożycami, ale tutaj boli okropnie :) potem coś na kształt świecy z wypychaniem nóg do przodu po opadzie ze świecy; uniesienienie nóg i pośladków do góry i wypychanie i na koniec powrót z leżenia do siadu :)
Co do nóg w domu też robię serie łączone i efekt jest zdumiewający.. w ciągu tygodnia widzę znaczną poprawę.. jest jędrnie ;)
Z wagą w ciągu dalszym kiepsko.. bo spada nieznacznie..ale może trzeba jeszcze poczekać na jakiś porządny spadek :)
O dalszych postępach albo wątpliwościach poinformuję:)
Aha .. martwy ciąg .. spotkałam dwie opinie: na prostych nogach czy na ugiętych?:) na razie robię obie wersje z zachowaniem naturalnej krzywizny kręgosłupa:)
Pozdrawiam