krav maga-prawda jest bolesna :)

no pewnie że cios zajmuje poniżej sekundy,a Ty myślisz ile zajmuje zejście w bok razem ze zbiciem??? 15 minut??? Tak czy inaczej ja wiem swoje, bo z bokserami miałem do czynienia i na praktyce sprawdziłem,że to działa za każdym razem. Inna sprawą jest to,że to jest stosowane z zaskoczenia, a jak masz dobrą pracę nóg, manewr,timing to wyjdzie za każdym razem. Zresztą ile jest sytuacji klinczowych w boksie i co??? schodzą w parter??? pracują łokciami i kolanami??? nie ,sędzia ich rozdziela i dopiero wtedy z odpowiedniego dystansu walczą dalej. Mało kto w wadze lekkiej i średniej ma cios, który zwala z nóg, a kolesie powyżej 90kg są już wolniejsi. Poza tym cios z przedniej ręki, pomimo,że nie sygnalizowany, jeśli nie trafi w odpowiednie miejsce, nie sprawi większego wrażenia. Reszta, która jest sygnalizowana,jest łatwa do zbić i bloków przy odpowiednie wyrobionej reakcji
Tak czy inaczej nie obchodzi mnie czy ktoś wierzy w to co wypełniłem w profilu czy nie, bo nie zależy mi na tym, ważne żebym był uczciwy sam wobec siebie i wyrażał w możliwie jak najbardziej konkretny i rzeczowy sposób swoje poglądy i swoje doświadczenie.
A boks jest dobrym sposobem by wyrobić sobie timing,prace nóg i cios

Zmieniony przez - bodycult w dniu 2008-06-17 12:33:59

Dawno nic nie pisałem, ale coś napisze. Brak pracy nóg u bokserów? A praca na skakankach? I w ogóle? Oni muszą umieć dobrze chodzić, nie oszukujmy sie bokserzy wychodzą do siebie by sobie przywalić którymś prostym/sierpowym etc. wiec chodzą, robią uniki i co sie tylko da. Aczkolwiek fakt faktem brak pracy nóg w przypadku kopania itp.
Mimo wszystko teoretyzowanie, że na bokserów jest taki "super chwyt" to moim zdaniem zbyt wielkie mniemanie o sobie. Jeżeli ktoś jest dobry w tym co trenuje i potrafi narzucić ci swój styl walki to nie pomogą super techniki.
Przy okazji seria ciosów może być nieśmiertelna, ale mówimy tutaj o walce ulicznej, a nie ataku z zaskoczenia że idziemy i dostajemy od tyłu serię. Na walkę można się przygotować i zareagować. A co do kolesi trenujących SW którzy padają z rąk zwykłych chłopaczków... Zwykły chłopaczek może bić sie całe dzieciństwo na podwórku i nie potrzebuje SW by sobie poradzić. Zwykły chłopaczek może też chodzić na siłkę i mieć przewagę siły czy masy (czasem nawet nie widać różnicy wagi 7-8kg wśród ludzi ale można ją czasem odczuć). No i na sam koniec ludzie trenujący SW mogą powtarzać techniki z treningów, a nie je znać, bo jak kazdy tutaj zebrany wie co innego znać zasady jak uderzyć lewy prosty, a co innego wykonać to poprawnie i do tego w normalnej walce. :)

alpaga zanim coś napiszesz przeczytaj dokładnie
1. brak pracy nóg u boksera, jeśli ma uszkodzone przez but
kolanoco zresztą napisałem.
2.przeczytaj profil tego co napisał odpowiedź

a to co opisałem to nie jakiś "super chwyt", tylko jeden z możliwych kierunków rozwoju sytuacji, jak odpowiednio długo będziesz trenował powiedzmy powyżej 10 lat sw to zauważysz że w wypracował się w tobie specyficzny tryb myślenia ( co będzie jeśli zrobię tak, a co jeśli zrobię inaczej, jak zareaguje przeciwnik) wiadomo,że improwizacji można próbować tylko na treningach, bo w realu nie ma na to czasu. Pozwala to na uwolnienie się od sztywnych schematów i będą mniejsze szanse, że przeciwnik cie zaskoczy.

A co do kolesi trenujących sw ,którzy padają z rąk zwykłych chłopaczków, to oznacza że powinni zmienić klub i zażądać z powrotem pieniądze od trenera za stracony czas, inną kwestią jest psychika, mógł się bać, a jak wiadomo strach nigdy nie dodaj sił, niektórzy nawet mogą zrobić kupke jak sie mocno boją



Zmieniony przez - bodycult w dniu 2008-06-17 22:50:52

bodycult a słyszałes o czyms takim jak niefart?
Myślisz ze trenujacy SW sa w czepku urodzeni i nigdy tzw. lucky punch ich nie dosięgnął?

bodycult - wierzę w Twój profil i dyskusja swoją drogą nabrała trochę inny kierunek niż w ogóle chciałem. Nie twierdzę, że bokser wygrałby z kraverem, ale po prostu gdyby nie dał rady zbić ciosów szybko padłby. Tym bardziej, że sporo osób uważa, że po miesiącu Krav Maga umieją się dobrze bić.

ataku z zaskoczenia że idziemy i dostajemy od tyłu serię

Raczej miałem tą sytuację na myśli. A powiedzmy w normalnej walce ulicznej oczywiście szansa na obronę i kontrę jest realna.

No i na sam koniec ludzie trenujący SW mogą powtarzać techniki z treningów, a nie je znać, bo jak kazdy tutaj zebrany wie co innego znać zasady jak uderzyć lewy prosty, a co innego wykonać to poprawnie i do tego w normalnej walce

Akurat prędzej bym powiedział, ze zwykły chłopaczek nie wyprowadzi poprawnie ciosu a nie osoba trenująca to. Bardziej tutaj chodzi o kwestię psychiki, bądź zbytniego przyrostu dumy przy niewielkim stażu. Zresztą frajerni tez jest sporo, ataki ze sprzętem, w ekipie itp.

bodycult wybacz za moją nieuwagę, akurat wróciłem z treningu i troszke byłem... niepełnosprytny w tym czasie Uważam po prostu, że jeżeli bokser trenuje też coś pare lat, to do kogoś takiego jest ciężko podejść i tyle. W końcu oni też uczą się schematów, których mogą użyć np. na granicy KO.
I powtarzam ile jest osób, które trenują w zły sposób, bądź tylko odtwarzają techniki? Wbrew pozorom całkiem sporo. Dla wielu osób problemem jest także przejście z sali treningowej na ulicę. Wiadomo trening, rozgrzewka, ćwiczenia, przygotowanie psychiczne, odpowiednie obuwie i odzienie to zupełnie co innego niż zima, gruba utrudniajaca ruchy kurtka, sztywne nierozgrzane stawy i koniecznośc odparcia ataku z zaskoczenia. Trzeba być bardzo zdolnym, bądź mieć całkiem spore doświadczenie by i z takich warunków komuś w pape dać :)

Bodycult: takie "porady" (odnośnie "psychiki") nawet z adnotacją "na własną odpowiedzialność", na forum nie będą tolerowane. Następny taki wyskok, i nie skończy się na skasowaniu wypowiedzi.