Dzis poszlo calkie niezle z jedzonkiem. Najbardziej smakowite bylo sniadanko z szczypiorkiem od mamy ;) Niestety
smak oliwy z oliwek nie przechodzi mi przez gardlo, wogole ja nie lubie tluszczow, a ich konsystencja w ustach wywoluje u mnie oduch wymiotny.Wiec polana nia salatka rosla mi w ustach. Musze wymyslic jaks sposob na spozywanie jej. Jakies pomysly???
Zaopatrzylam sie tez wczoraj w pojeniczki do dawkowania tabletek, co ulawti mi sprawe, bo tyle ich jest a jeszcze dojdzie :) A nie lubie za kazdym razem przez 2 min stac i wycistac kazde ile trzeba itp.
Niestety od dwoch dni odnotowuje jakies problemy z trawieniem (strasznie ciezko sie czuje) mimo ze blonniku w diecie nie brak :( Wydaje mi sie ze to przez "mieso" bo do tej pory nie jadalam go tak duzo. Nie moge sie juz doczekac az zamowione bialko przyjdzie, przynjamniej bedzie objetosciowo mniejsze niz te kurczaki i schabowe.
W niedziele sie zwaze, bedzie to akurat tydzien na zbilansowanej, ale czuje ze chyba nie schudlam a raczej troche mi przybylo. A trzymalam sie mniej wiecej 120/ 70/ 120 Fakt w tym tyg ruchu bylo malutko przez egzaminy dyplomowe, tak mnie to psychicznie wykancza, ze nie mam sily sie ruszyc i tylko bym spala w wolnych chwilach. Jutro w planie rower z rana by sie dotlenic przed kolejnym gigantem w poniedzialek.
Zmieniony przez - nowinka w dniu 2008-06-14 23:08:46