Wczoraj po siłce dzwonię do znajomej. Zaczynam gadkę, ostro ściemniam, próbuje ustawić imprezkę itp. Obok mnie stoi koleś, ale jestem w UK, prawda? więc się niczym nie krępuje. Tylko nawijam na ostro.
I tak po 10 min. dzwoni komórka kolesia, on się zgłasza i mówi:
"- słucham?".
Trochę mnie zmieszało.
Tak więc - trza uważać - Polacy są wszędzie.