Rettie / Dziennik - Masssaaa... Być cięższym niż Fg=m*g

Przy masie najważniejsza jest dieta.

A co do serii - różnie może działać. Ja osobiście wolę 3 ciężkie serie. Ale plus dodatkowe serie rozgrzewkowe na mniejszym i małym ciężarze. Serie właściwe na tym samym ciężarze.


Zmieniony przez - Kuro w dniu 2008-03-23 07:42:19

Piątek (28.03.2008)
Yeah, dzisiaj idąc na trening postanowiłem, że sprawdzę ile wyciskam. Po przysiadach (zwiększyłem ciężar w każdej serii) zabrałem się do wyciskania. 10 ruchów samą sztangą (15kg), potem 30 na dwa razy, 40, 45 (tutaj sie zdziwilem), 50(totalny rofl). Skończyłem na 55. Asekurował mnie jakiś koks krzycząc: "jeedzieesz! saaaam!", jego kumpel też mnie zagrzewał i udało mi się. Może asekurant odrobinę mi pomógł, ale jednak uważam to za ogromne osiągnięcie. Teraz w pełni dementuje post użytkownika Kuro, że poprzednie pół roku było zmarnowane. Od 40 do 55 w 9-10 miesięcy. Dla mnie rewelka! :D To uczucie, że ledwo ściągam sztangę ze stojaków, a potem udaje mi się wycisnąć jest po prostu ekstra ^^ Motywacja pełna.

A pytanie na dziś brzmi: czy ćwiczenie na masę + bieganie 1-2 razy w tygodniu wyklucza się nawzajem? Co robić, żeby podczas biegania nie zmarnować tego co wypociłem na siłowni? Chciałbym biegać dlatego że:
1. Lubię.
2. Dla dziewczyny, bo ona też lubi biegać :D
3. Żeby zrzucić tłuszczyk jaki mam w niektórych miejscach ciała.

Czekam na odpowiedzi! Serdecznie wszystkich pozdrawiam :)

Teraz w pełni dementuje post użytkownika Kuro, że poprzednie pół roku było zmarnowane.

A gdzie ja tak powiedziałem?

Ups, przepraszam, mój błąd. Chodziło mi o post King'a98. Wiesz, Kuro, King - podobne na pierwszy rzut oka :P

O zeszłych treningach:
W poniedziałek znowu dołożyłem na klatkę, 45x6 w ostatniej serii. Wczoraj zacząłem robić przysiady ze sztangą trzymaną z przodu, całkiem ciekawe, łatwo plecy utrzymać proste. No i żeby urozmaicić trening w środy będę wykonywać te ćwiczenia które się da tylko sztangielkami. A pon i pt normalnie sztangą.

No już prawie bana dałem...

Teraz w pełni dementuje post użytkownika Kuro, że poprzednie pół roku było zmarnowane.




siła poszła dlatego że ćwiczysz, progres jest...

Tylko wstaw fotkę przed/po tych 9 miesiącach i zobaczysz różnicę.

Gdyby wstawić fotkę tą samą tylko z DIETĄ różnica była by ogromna!
Dementować możesz, jednak pisząc Ci że DIETA to podstawa chciałem dobrze...


"TWÓJ CYRK, TWOJE MAŁPY"

Zawzięci jesteście na te diety. Czy jeśli napisałem, że nie mam diety to znaczy, że odżywiam się niezdrowo i przez to nie rosnę tak szybko jak mogę? A może po prostu nie mam jej bo nie mam zamiaru jeść dziennie tego samego. A jem dużo nabiału, ciemne pieczywo. Czy przez to, że jem prawie codziennie jakieś mięso na obiad, albo szynkę na śniadanie/kolacje to nie urosnę? Przecież to nie jest nie zdrowe. Ostatnio co jakiś czas robie sobię jakiś koklajlik z jogurtu naturalnego, banana, płatków owsianych i soku malinowego. Staram się niezdrowo nie odżywiać, ale czasem mam ochotę na jakieś tosty, czy coś innego i nie odmówię sobie, bo wiem, że raz na jakiś czas nie zaszkodzi. Co to za frajda jak idziesz np. do dziewczyny, jej mama częstuje Cię ciastem czy czymś podobnym a Ty mówisz: "nie bo mam diete", przecież to śmiech jest :P


A i pytanie. Czytałem pare tematów o bieganiu i robieniu masy w tym samym czasie i nie znalazłem satysfakcjonującej mnie odpowiedzi. Niby można, niby nie można. Jak to się ma do ektomorfika?

Zmieniony przez - Rettie w dniu 2008-04-06 12:44:15

Zawzięci jesteście na te diety

Poziom forum jest taki a nie inny. I jak ktoś chce dojść do celu jaki sobie wystawił dostaje radę jak to zrobić.

To wszystko jest kwestia czasu. Teraz jest luz blues. Ale za miesiąc zaczną wychodzić problemy. Biceps nie rośnie. Siła klaty sie zatrzymała. Jak usunąć tłuszcz z brzucha. I co wtedy? Ano co kupić. Jakieś suple. Kreatyna. Fat burnet. Itp. Itd.

Siedzę na forum kilka lat. I przerabiałem to setki razy.

Więc nie marudź jak dostajesz wskazówki i sugestie co poprawić/zmienić.

I kolejna sprawa - wszystko jest kwestią wyborów. Chcesz mieć normalne życie. Z normalnym żarciem. Z imprezami. To jest to jak najbardziej ok. Nikt tu nikogo do niczego nie zmusza.

Jak Ci się marzy wspaniała sylwetka, to trzeba na to zapracować. I nie ma dróg na skróty.

jw

tylko siły nie mam by dalej komentować...

Bo dieta + trening + regeneracja to podstawa.
Z czasem zobaczysz że i to nie daje zamierzonego efektu.
Człowiek zaczyna myśleć gdybać

Jesteś młody twoje ciało się rozwija, dojdziesz do 19-20 i wtedy zobaczysz co to jest stagnacja.

Co do biegania, jeżeli zależy ci na "masie" to przy budowie ektomorficznej te 2 rzeczy się wykluczają.

I znowu, jeżeli masz odpowiednio zbilansowaną diete, podaż aminokwasów i odpowiednio się zabezpieczysz (BCAA NAG itp) to biegać można.
Wzrośnie ci wydolność organizmu, nie naruszając przy tym tkanki mięśniowej a pozbywając się tłuszczowej.
Jak napisałem do tego potrzebna jest wiedza i doświadczenie oraz odpowiednie odzywianie.

Wszystkie w życiu trzeba spróbować, więc spróbuję diety jeśli tak mi radzicie :) Plan jest mniej więcej taki:
Śniadanie:
Mleko, płatki owsiane, bakalie, może łyżka soku malinowego dla smaku. Takiego napoju 1-2 szklanki (zobaczę po prostu ile muszę wypić żeby zabić głód ale nie być nażartym jak świnia). Może do wszystkiego dodam łyżke oliwy z oliwek jeśli będzie to wtedy zdolne do zjedzenia :P

2-gie śniadanie (w szkole, dokładnie o godzinie 10:30 - długa przerwa :P):
I tutaj mam problem. Musi być białko - to wiem. Myślałem o 1-2 jajkach na twardo (tylko problem tyci, żeby rano je gotować), musi być jakieś warzywko - pół pomidorka czy jakaś marchewka ^^ i co do tego? Tak myślę, np. o 2-3 plastrach sera żółtego i myślę że by było wporzo.

3-ci posiłek - 1.5h przed treningiem(12:30):
Prawdopodobnie owoc, np. banan. A może niedługo zastąpie go gainerem MassXXL od Treca. Ale co do tego też mam pewne wątpliwości

4-ty posiłek - obiad:
Tu już jestem skazany na mamusię i tatusia, ale myślę, że to przetrzymam. Zawsze jest jakaś sałatka zielona (lub z pomidorków), pieczeń lub jakiś kurczak i ziemniaki. Postaram się jakiegoś owoca też po obiedzie zaraz zjeść.

5-ty (między obiadem a kolacją):
Tutaj już mogę się zabawić. Smakuje mi kasza kus-kus, dlatego pewnie taką będe szamać, jakiś twarożek z miodem np. albo serek wiejski, półtłusty z jakimś warzywkiem może.

Kolacja (19:00 - 20:00)
Serek półtłusty z płatkami owsianymi LUB mleko z płatkami owsianymi i np. kawałek sera żółtego lub pleśniowego.

Ostatni posiłek (na noc - 22:30 - 23:00)
Chudy ser, lub jajko na twardo.

I tak to mam nadzieję będzie wyglądać. Czasem zdarzą się odstępstwa, ale będę się starał tego trzymać. No i oczywiście czekam na Wasze opinie (szczególnie Kuro i King98, wykazujecie największe zainteresowanie ;))