1,5 roku fitness i aerobiku

Jasne, zgadzam się w całej rozciągłości. Ale mi chodziło troszkę o coś innego. Uważam po prostu, że mężczyźni mają większe predyspozycje do uzyskania dobrej sylwetki. Chcę to poprzeć takimi przykładami z życia "zwykłych śmiertelników". Opowiem o sobie i moim mężu. Ja jestem osobą wydaje mi się dość aktywną biorąc pod uwagę jakąś średnią krajową. Uprawiam fitness od około 2 lat(3xtyg), od niedawna chodzę też na siłownię(3xtyg) i cóż, owszem jestem w dobrej formie, wyglądam w miarę fajnie, ale spektakularnych efektów z tego nie mam. Ktoś mógłby powiedzieć, że w ogóle po mnie tego nie widać. Natomiast mój małżonek, który jest typem fotelowo-pilotowym, kiedy go kopnę w tyłek i zacznie cokolwiek robić, po miesiącu ma widoczne rezultaty, gubi tłuszcz itd. Obserwuję też kobiety, które ćwiczą na siłowni i również rewelacyjnych postępów w sylwetce nie robią, co najwyżej nabierają siły.
Z natury jesteśmy tak pokrzywdzone przez naszą genetykę, że jesteśmy po prostu bardziej opływowe Mamy wolniejszy metabolizm, więcej tkanki tłuszczowej i zestaw hormonów który efektywnie broni nasze ciała przed jej utratą, wystarczy popatrzeć na ulicy na ludzi w wieku ok 20-30 lat. Zdecydowanie więcej jest wg mnie młodych kobiet, a już w ogóle nastolatek z nadwagą, niż grubych facetów.
Oczywiście są kobiety, które mają lepsze uwarunkowania do trenowania,ale chyba jest ich mało. Osobiście z podziwem przeglądam fotki Obliques z dziennikach treningowych, ale nie wierzę, że np mi kiedykolwiek uda się uzyskać taką sylwetkę. Dlatego nawiązując w końcu do tego co napisałeś o koleżankach, które ćwiczą itd. Czy to nie jest wg Ciebie taka zależność, że po prostu te babki, które mają predyspozycje i efekty - trenują, a te, którym mimo wysiłków nie udaje się - rezygnują? Mam na myśli to, że facet który ćwiczy ma dużą szansę na sukces, a kobieta znacznie mniejszą.

Uff...Ale się rozpisałam:) Mam nadzieję, że nikt nie zaśnie czytając:P

Każdy ma swoje upodobania jeśli chodzi o sylwetkę.Osoby,które Ty wymieniłaś jako godne podziwu,moim zdaniem są mało atrakcyjne.Zdecydowanie bardziej podoba mi się autorka tego tematu i uważam,że byłbym w stanie pomóc jej osiagnąć taki poziom,że wszystkim opadłyby szczęki.W dużej mierze masz rację.

jak na kolezanke to fajnie

jak na fitness to jeszcze pracuj

Zmieniony przez - Mocny275 w dniu 2008-02-15 17:53:56

taka sylwetka u kobiety mi wlaśnie odpowiada
pozdrawiam

Dobrze jest tylko majteczki nie sa konieczne hehehhehheeh

ja tutaj tego fitness nie widze, mysle ze z 70% nie cwiczacych dziewczyn ma bardziej sportowa sylwetke niz Ty. Fajnie ze masz zapal, ale to nie wystarczy bo podstawa tak jak pisal Bodyline to dieta, dieta i jeszcze raz dieta(nie taka z kolorowych czasopism i reklam tv). Dalszej wytrwalosci i powodzenia w tereningach.

BodyLine: Ja nie mam zastrzeżeń co do autorki tematu, napisałam, że proporcje ma ładne i wg mnie jest dobrym "materiałem" do dalszej pracy. Po drugie oczywiście czym innym jest atrakcyjność kobiety jako kobiety, a inaczej ocenia się człowieka jako sportowca. Mi osobiście nie podobają się za bardzo wytrenowane i odtłuszczone babki, zresztą faceci też nie, wszystko ma swoje granice. A jeśli piszę o osobach, które podziwiam tu, na forum, mam na myśli szacunek dla ich determinacji i pracy. A co się komu podoba, w tym mnie, to już osobna kwestia. Koniec końców fajnie jeśli kobieta o siebie dba, ale nie można za bardzo wypaczać tego, co dała nam natura. Bo jeśli chodzi o uznanie u mężczyzn, to chyba raczej gusta facetów diametralnie się nie zmieniły od czasów jaskiniowych, no nie?

to chyba raczej gusta facetów diametralnie się nie zmieniły od czasów jaskiniowych, no nie?
Zwłaszcza w kwestii depilacji

Miałam na myśli li tylko ideał kobiecej sylwetki

Chyba, że lubisz takie męskie?? To przepraszam

Sredno a nawet slabiutko powiedzialbym.