Absurdy żywieniowe

wypowiedź wyżej...śmiech... jak ktoś napisał przyzwyczajaj organizm do większej ilości pokarmu, swoją drogą skoro jesteś ekto to masz z założenia szybką przemianę, więc dziwi mnie iż jesteś najedzony... po drugie jedz posiłki które zawierają najwięcej wartości odżywczych, sórówki i kajzerka są dobre, a i owszem, lecz jeśli chcesz się "dowartościować" to jedz ryż zawierający 78gwęgli na 100g i pierś z kury 100g, 20g białka,
od czasu jakiegoś jem sporo kurczaka ryżu właśnie, zawsze mnie zastanawiało, jak to będzie jak nie będe mógł już tego jeść, przecież dieta musi być... wczoraj po powrocie zeszkoły byłem tak w****iony bo właśnie nie było mięsa w lodówce, od tej pory wiem że dieta mi w życiu nie przeszkodzi, przecież człowiek i tak musi coś jeść!

radosuaf masz ode mne SOGa za pierwsza wypowiedź popieram w 100%

nie wyszedł niestety :/

Mi się wydaje że jest tak że kolega je 2 -3 posiłki dziennie dzieki czemu żołąd przyzwyczaił się do tego że żremy 3 razy na dzień prawie zawsze to samo i mamy tego wyniki był post jak tanio lub za bardzo małe pieniądze ułożyć dietę staraj się zdrowe tłuszcze, płatki owsiane (ok 1,80 - 2 zł) woda w standardzie, jajka 40 gr i powoli zjadaj więcej nie musi być od razu pół kilo kuraka i obserwuj organizm

To trzeba było edytować, a nie walić posta pod postem....

Dużo ostatnio siedziałem nad tą całą teorią poprawnego treningu na masę i naczytałem się o diecie, o 3000-4000 kcal dziennie dla ektomorfików () etc. Jestem ektomorfikiem, ważę 66 kg.

//ru siur? mozesz byc rownie dobrze niedozywionym endo.

Postanowiłem podliczyć ile kcal wrzucam w siebie dziennie - patrząc w tabelkę. Wartości przybliżone bo nie mam zielonego pojęcia ile manny wrzucam do miski albo ile waży plasterek sera.

Śniadanie: kasza manna (nie wiem ile to będzie kcal ale z 300g mleka i troche manny) + 1 kajzerka z jakimś plasterkiem sera.

II śniadanie - 2 kajzerki z powidzmy szynką - 400 kcal

obiad - jestem biednym studentem i jem to, co mi na stołówce naszykują - 200 g pyrów, 100 g mięsa, jakieś surówki etc i półmisek zupy - wychodzi jakieś 600 kcal wg. tabelek

Podwieczorek - jakieś ciacho + owoce.

kolacja - ze 2 kajzerki - 400 kcal


I co wychodzi? Około 1500!

//to sie nie dziwie dlaczego tyle wazysz, ja na takim czyms wazylbym 40.

Wychodzi mniej niż zapotrzebowanie niemowląt. A powiem szczerze że po zjedzeniu takiego obiadu na stołówce i wepchnięciu w siebie wszystkich surówek, zupy etc. chce mi się rzygać JAK mam jeść więcej niby?

//zapychasz sie warzywami i woda z zupy, ja tam bym zygal juz po samej zupie a dostarczam troche wiecej kcal niz 1400 dziennie

Mam się porzygać? Po posiłku jestem najedzony przez jakiś czas, więc dodanie sobie kolejnego też odpada.

//jak wyzej

To co czytam wydaje mi się kompletnym absurdem. Żeby zjeść chocby te 3000 kcal - o 4000 nie wspominając - musiałbym jeść 2 x więcej albo 2 x częściej, co jest nierealne (nie wyrobię - zwymiotuję.) Czy ja mam zrytą genetykę i żołądek, czy tylko coś źle liczę?

//jedzenie!=jedzenie kcal!=kcal tak pokrotce. blonnik i takie tam, poczytaj

W dodatku dochodzi cały ten absurd przyrządzania sobie samemu. Raz, że nie umiem gotować i nie ma mnie kto nauczyć - matka pracuje, ojciec pracuje, koledzy nie potrafią, koleżanki też nie zresztą wszyscy pracują albo studiują i nie mają czasu na "bzdety".

//lol, mnie nigdy nikt nie uczyl gotowac. intuicyjnie to robie, nie wiem, mam talent?! posilki moje przygotowuje najczesciej kto inny, ale sam tez potrafie przyrzadzic sobie wypasiony posilek. a jako dziecko bylem przeciwienstwem samodzielnosci, zreszta nadal jestem (dzieckiem ;>)


Dwa, że gdybym miał odliczać każdy plasterek szynki czy sera to bym zwariował.

//nie przesadzaj

Trzy, że jedząc codziennie zalecany ryż z kurczakiem na obiad zbełtałbym się po tygodniu. Jak można przez miesiąc jeść to samo? Ja po trzech dniach wymiękam.

//mozna urozmaicac, trzeba wiedziec jak i troche temu poswiecic

Czy ja czegoś nie rozumiem? Może powinienem sobie powiększyć żołądek?

//zasadniczo nie rozumiesz jednej rzeczy, wcale niezwiazanej z zywieniem, silownia. aby cos w zyciu osiagnac trzeba sie temu choc troche poswiecic. poswiecic swoj czas, energie by potem, po dlugim czasie zbierac owoce swojej pracy. co studiujesz? masz podejscie do zycia niezbyt dobrze rokujace na przyszlosc...

Bardzo proszę kogoś, kto się na tym zna, żeby mi to wytłumaczył..

//nie znam sie, ale mam nadzieje, ze pomoglem.

Zmieniony przez - zluo w dniu 2008-02-01 16:13:09

Pomogłeś, pomogłeś :)

wszyscy pomogliście. Dzięki.

Btw czy to prawda że można być niedożywionym endo? O tym nigdy nie pomyślałem No ale pasuję do opisu ekto (jeśli o mięśnie chodzi i np. grubość nadgarstków) i nigdy przytyć nie mogłem.

Z drugiej strony, przy tym ~1500 kcal zrobiłem 10 kg w 2 lata, więc aż tak źle to chyba nie jest No i faktycznie dość długo czuję się najedzony (nawet po skromnym posiłku).

tyler_d - w szachy gram od dawna

Miałem dokładnie ten sam problem co Ty, przez ponad pół roku wpychałem w siebie tyle zarcia ile mi polecono na jednym z forum kulturystycznym. Po kazdym posiłku prawie zygałem az w koncu powiedziałem.. pier..... TO. Teraz sprawa jest dla mnie jasna. Człowiek nie jest roślinorzerca. Ma krótki układ pokarmowy i jest przystosowany to wysokoenergetycznego jedzenia. Jego głowym paliwem sa tłuszcze zwierzece a nie cukrowce. Zaczałem jesc tłuszcz, masa spadła momentalnie, ale siły przybyło sporo bez treningów. Wysoki poziom insuliny ktory towarzyszy diecie weglowodanowej a zarazem obniza poziom testosteronu i hormonu wzrostu.

Panowie wiecie co? Poświęciłem się, wziąłem wagę, policzyłem ile te plasterki sera ważą etc. I wyszło mi, że dziennie zjadam dokładnie..

1200-1400 kcal

To już prawie dieta supermodelki

Rety.. siedzę i piszę sobie dietę na 2000 kcal.. od czegoś trzeba zacząć, więcej na początek nie zmieszcze chyba.. przez pół roku muszę dojść do tych 3-4 tysięcy.. Ciekawe, w takim razie jakim cudem przytyłem z 56 na 66

Chyba faktycznie jestem endo. To zmienia postać rzeczy

dzięki!