Po 2-miesięcznym ACT przeszedłem do treningowego freestyle'u.
Mimo tego,że jest zima,wychodzę ubrany na dwór i biegam;czasami też na bierzni na siłowni.
W domu wykonuję wszelakie podciągania na drążku,ćwiczenia z hantelkami,na wszystkie partie mięśni...
Moim celem jest sprawność fizyczna- myślałem jeszcze o karate...
A co do karate,mam znajomego,a raczej jest to znajomy mojej mamy - mistrz Europy w Karate...
Co roku jezdzi do klasztoru Shaolinów (Chiny) i tam wyznają zasadę "Mogę" albo "Nie chcę" (czyt. przy pełnych zakwasach jak nie zrobisz 300 kopnieć każda noga = kij łamie się na twojej nodze).
Interesuje mnie taka oto sprawnośc fizyczna. Zamierzam wziąść jakieś rady od tego Pana,a z tego co wiem,mimo jego sprawności i rzeźby NIE STOSUJE ON ŻADNEJ DIETY! Więc dlaczego ludziom truć o diecie 24/7?
Ja też nie narzekam na moją sprawność fizyczną,dlatego prosiłbym was o jakieś "hardcore'owe" plany treningowe? (Kuro podał mi fajne linki z YouTube)
http://pl.
http://pl.
na tym jak narazie jadę :)
You can't stop me now...
I want to be a kox ^^