Do autora tematu:
Dla zrozumienia kluczowego znaczenia odpowiedniej diety, takie lopatologiczne wytlumaczenie:
Budowanie masy miesniowej jest jak kazde inne BUDOWANIE, tylko bardziej skomplikowane. MUSISZ dostarczac odpowiednia ilosc skladnikow budulcowych, energetycznych i regeneracyjnych
w odpowiednim czasie, inaczej cokolwiek robisz, mija sie z celem. podaz musi byc odpowiednio wieksza od popytu, aby wytworzyc stala nadwyzke kaloryczna, tylko w tych warunkach zachodza procesy budowy miesni. To jest czysta MATEMATYKA. DIETA potrzebna jest ci do obliczania i przestrzegania tych ilosci. Z tego co piszesz widac, nie wiesz, ile czego jesz, wiec moge sie zalozyc ze jesz zawsze za malo. W mojej kilkunastoletniej praktyce spotkalem mase hardgainerow, ktorzy zaklinali sie ze jedza niesamowite ilosci jedzenia a mimo to nie tyja. Po zastosowaniu odpowiedniej diety (prostej zawsze jak cep: 5-8 posilkow dziennie, odpowiednia
nadwyzka kaloryczna i wlasciwe proporcje skladnikow odzywczych) albo zaczynali rosnac, albo stwierdzali, ze jednak nie dadza rady trzymac diety, bo to dla nich za duze poswiecenie. Poki nie policzysz swojego bilansu, zawsze bedziesz jadl za malo.
A propos alkoholu: zapomnij o przyrostach...jak pijesz, to imprezujesz, wiec nie jesz przez dlugie okresy czasu, rzygasz, chorujesz...
Twoje wyzwanie, jak wiekszosci serio trenujacych, to nauczyc sie gotowac swoje wlasne zarcie. To jest wyjscie najlepsze, najbardziej ekonomiczne i praktyczne. A najpierw zrob sobie bilans, bo buduje sie od podstaw...