garda pajęcza

MKD, jaki rysunek

Co do walk ulicznych to:
Braciszek mi opowiadał ostatnio jak się tłukli nasi znajomi.
Jako, że znali się dość dobrze to było czyste jeden na jeden mimo, że naokoło było pełno ludzi.
Jeden koleś (z dłuższym stażem na zapasach, silny że ****) obalił szybko drugiego (staż w submission jak i uderzeniach). Ten wziął go w gardę i tylko blokował i uchylał się na boki.
Zapaśnik instynktownie próbował robić g'n'p ale nic mu nie szło bo ten z dołu wiedział jak się bronić i tylko się śmiał. Miał konkretne okazje na submission ale nie chciał znajomemu robić krzywdy.Obaj podarte ciuchy i uwalani błotem.
Ogólnie była to śmieszna walka do momentu kiedy się rozdzielili i odeszli od siebie.
Zapasior nie mógł przebolec tego, że ten drugi ciągle się śmiał z niego i wskoczył mu kolanem w plecy z rozbiegu.



Zmieniony przez - emceha w dniu 2007-12-01 16:27:53

musisz mi streścić co oznacza uciebie pojęcie "znajomy" bo jak ktoś wjechał mi kolanem w plery to raczej już nie był by moim znajomym

bo byłby martwy

no to trzeba by było już przemyśleć bo po pewnym czasie zabrakło by znajomych generalnie raz miałem starcie ze "znajomym" (wsumie z moim najlepszym przyjacielem-prawie bratem) -nawalił sie i zaczą mnie kopać po nogach więc pokazałem mu jak to robić prawidłowo-jak mu wypłaciłem low kicka to jeszcze dwa dni później mi płakał przez słuchawkę ,że wstać nie może (ale efekt zamierzony został osiągnięty-do dziś już nie chce żebym mu cokolwiek pokazywał ) Dobra ,koniec spamu bo jak sie rozkręce.....

Nic mu wtedy nie zrobił, koleś tylko się przetoczył.
Znają się z podstawówki, wychowywali się w jednej okolicy.
Nie mówię, że to jacyś wielcy koledzy ale kręcą się w jednym towarzystwie. Po tamtej akcji mieli jeszcze jedną czy dwie solówki i się chyba pogodzili.
Ogólnie zapasiorek w otwartej walce nie ma szans, więc po pijaku wydedukował, że musi z partyzanta.

Queblo widziałeś kiedyś dobrego fightera zaczepiającego ludzi na ulicy? Ja nie. SSwoje przeżyłem i nie spotkałem się jeszcze z palamtem ktory potrafił się bić. Wiekszość agresywnych kolesi trenowała conajwyżej pare miesięcy. Taki staż im wystarczy zeby mieć respekt na kwadracie.:/

Widziałem.
PS: Kwadrat się mówi na mieszkanie a nie na dzielnice/osiedle

To może mieszkają jak rumuni, w 20 na metrze kwadratowym.