Co do walk ulicznych to:
Braciszek mi opowiadał ostatnio jak się tłukli nasi znajomi.
Jako, że znali się dość dobrze to było czyste jeden na jeden mimo, że naokoło było pełno ludzi.
Jeden koleś (z dłuższym stażem na zapasach, silny że ****) obalił szybko drugiego (staż w submission jak i uderzeniach). Ten wziął go w gardę i tylko blokował i uchylał się na boki.
Zapaśnik instynktownie próbował robić g'n'p ale nic mu nie szło bo ten z dołu wiedział jak się bronić i tylko się śmiał. Miał konkretne okazje na submission ale nie chciał znajomemu robić krzywdy.Obaj podarte ciuchy i uwalani błotem.
Ogólnie była to śmieszna walka do momentu kiedy się rozdzielili i odeszli od siebie.
Zapasior nie mógł przebolec tego, że ten drugi ciągle się śmiał z niego i wskoczył mu kolanem w plecy z rozbiegu.
Zmieniony przez - emceha w dniu 2007-12-01 16:27:53