i tak robiąc różne kombinacje pompek nie przekraczam 15powt. +klatka w porównaniu w malutkim ramieniem wygląda nieproporcjonalnie, szlifuję głównie górę,
a na nogi-robię przysiady na jednej nodze i syzyfki z obciążenie, więc jest akurat +nogi mają niezłą proporcję do reszty :-]
Problem jest w tym, że chociaż mam dietę (dobrze oceniona na sfd-mogę wkleić tu jak coś-tylko teraz jak ćwiczę na wieczór, to po treningu gainer z mlekiem, zamiast samego białego sera) i regularnych ćwiczeń nie mam przyrostów, no dobra, trochę przyszło kg, 63 na 67, ale i w pasie doszło 2cm (jestem ekto z lekkich brzuchem-pamiątką młodości), ale w ramieniu, motylu nic, stoi. Obecnie mam 32cm i nie chce ruszyć...:>
W tamtym roku szkolnym ćwiczyłem i osiągnąłem 35 (ważyłem 75), ale to przy kreatynie i gainerze (zaplanowanej diety nie było). Dodatkowo się też otłuściłem. Chciałem spalić fat, ale po wakacjach jak widać nie jest zaciekawie (o tym już wiem, że biegi długodystansowe i na czczo są niezbyt skuteczne). Czy przyczyną zahamowania mogą być superserie, które jako niedoświadczony robiłem przez 1,5 miecha? Co mogę zrobić?Myślałem, że jak już się coś osiągnęło, to łatwiej to odrobić.
Jeżeli potrzebne są jeszcze jakieś inne info-na pewno dam znać. Najbardziej chciałbym wiedzieć jak ruszyć te mięśnie i ograniczyć fatogenezę Ćwiczę dla sprawności i dobrej sylwetki, oczywiście lekkoatlety ze 2-3 lata, ale nie jest to mój życiowy priorytet, więc zamieszczam to w "treningu dla początkujących".
Z góry dzięki za wszelkie wskazówki, pozdrawiam.
"Ból przemija, a chwała jest wieczna" - "Mecz ostatniej szansy".