Nie wiem w jakich treningach zdarzało ci się NAWET uczestniczyć ale zrozum że nawet jeśli, to nie znaczy że to co widziałeś jest jakimkolwiek wyznacznikiem.
Trzeba zacząć od tego że są 2 rodzaje TKD. ITF I WTF
Obydwa różnią się znacznie sposobem treningu. Najprościej mówiąc jedno jest nastawione pod zawody pucharowe (co wiąże się z ograniczeniem stosowanych technik) drugie pod normalną walkę.
Co do tych kopnięć z wyskoku (troche nie zrozumiałeś)pewnie że nie potrzeba robić szpagatu niestety jest jeszcze masa technik innych do zrobienia których sam szpagat nie wystarcza, dlatego nie uczy sie ich od początku.
I w gruncie rzeczy TKD w pierwszych latach to właśnie taki fitness
Bo jak nazwać trening gdzie 40 min trwa ostra rozgrzewka a drugie tyle poświęcone jest na rozciągania i podstawowe ruchy/techniki.
Po trzecie nie jakieś tam TKD. Tylko jedna z najskuteczniejszych technik wręcz najbardziej śmiercionośna o ile dobrze opanowana.
Co do utwardzania kończyn zastanowił by się trochę pan moderator bany dający. Kto tu mówi o praniu piszczelami w betonowe słupy?
Utwardzanie kończyn to chociażby
wzmacnianie mięśni dłoni. Bo co komu z zarabistych kostek skoro jego pięść zamiast przekazywać energie kinetyczną amortyzuje ją. Utwardzanie może polegać na chociażby długotrwałym ugniataniu ze zużytych gazet kulek. A w tym akurat nie widzę nic niebezpiecznego. To właśnie wy tworzycie ( a raczej rozpowszechniacie) mity w których utwardzanie polega na rypaniu w ścianę pięścią aż do krwi. Prawdziwe utwardzanie jest skuteczne i praktycznie bezbolesne i bezkontuzyjne. Aczkolwiek jest procesem WIELOLETNIM.
Chociaż na pierwsze efekty nie trzeba długo czekać.
Swoją drogą to autor pytał o łatwą sztuke walki do samodzielnego nauczenia a nie MMA. Dlatego pisze o TKD.
Zmieniony przez - Sadomaczo w dniu 2007-11-14 18:34:36