To mój pierwszy post na forum, więc proszę o wyrozumiałość w wypadku strzelenia jakiejś gafy
Od dłuższego czasu noszę się z zamiarem zapisania się na jakieś SW i tu rodzi się problem. Nie lubię się bić za bardzo i żadko mam ku temu okazję. Jedynym moim celem, jest poczuć się pewniej na ulicy i potrafić się obronić. Jak już przyjdzie co do czego to p**da nie jestem i walczę o swoje, ale ogólnie zawsze staram się unikać konfliktowych sytuacji. Trening SW pozwoliłby mi w moim odczuciu zmniejszyć w pewnym stopniu ryzyko dostania po gębie. Tyle że...
Zawsze fascynowało mnie aikido, ale po przetrząśnięciu tego forum raczej przestałem o nim myśleć jak o skutecznej samoobronie. Pewnie i tak się na nie kiedyś zapiszę, ale już w innym celu. Kumpel polecał mi kickboxing, jako dobry sposób na złapanie podstaw, ale w moim przypadku muszę uważać jeszcze na jedną rzecz. Jestem muzykiem, gram na dętym instrumencie i zęby są dla mnie priorytetem. Wiadomo, że na ulicy nie można się cackać itd itp, ale jak mówiłem p**da nie jestem i jak już trzeba to walczę o swoje. Chodzi mi o to, aby po miesiącu treningów KB nie okazało się że nie mam dwóch jedynek, albo mam przestawioną szczękę. Myślałem też o BJJ, ale to znowu nie sprawdzi mi się raczej w sytuacji 2 na 1 a takie też się zdarzają. Kilka strzałów i w długą wydają mi się lepszym rozwiązaniem i po przeczytaniu wielu wypowiedzi na SFD stwierdzam, że chyba nie tylko mnie.
Pytanie brzmi
Jaką sztukę walki powinienem wybrać, aby nauczyć się samoobrony, a jednocześnie zminimalizować uszkodzenia facjaty na treningach (jak mówiłem na ulicy to co innego. Ryzyko w walce o życie zawsze jest). Z góry dzięki za konstruktywne odpowiedzi.
Zmieniony przez - Trumpet w dniu 2007-08-20 16:56:54