jak trenować

Otóż sytuacja ma się następująco. Ostatnio wczoraj maiłem burze w domu z powodu odżywiania. Rodzicom nie pasuje moja dieta(dodajmy prowizoryczna) i nie będą już dawać kasy na żarcie. W związku z tym będe musiał jadać "normalne" jedzenie 3 razy na dzień i to wszystko. Dlatego też moje pytanie brzmi: czy będe mógł ćwiczyć na mase, bądź siłe czy też tylko ogólnie 2 razy w tygodniu? Jaki to będzie miało wpływ na mięśnie. Bardzo proszę o wyczerpujące wypowiedzi.

PS. można też składać kondolencje

Zastosowałem metodę Gravedigga: przez 3 dni piłem. Rodzice stwierdzili że mają mnie dość i powiedzieli: "Rób co chcesz"

To co lodówkę Ci zamykają,czy co?Idiesz i robisz sobie jedzenie mówiąc,że jesteś głodny.Przecież nie będą Cię głodzić...myśle.

Raczej tutaj chodzi ze nie beda mu kupowac tychże składnikow zywnosciowych ktorych potrzeba nie rozumiem tego to jest chore.

To jest chore!!!Ćwicz normalnie i steraj się być mądrzejszym od Rodziców i przechytrzyć IchTylko to przychodzi mi do głowy.Pozdrawiam.

Właśnie chodzi o to co szyszaqu powiedział. Nie będzie już twarożków, tuńczyków czy gotowania osobno ryżu. Dlatego pytam czy jest sens jechać na mase na schabowych, mielonych itd. czy sobie tym krzywdy czasem nie zrobie :/

Rozumiem ze tylko chodzi im o kupno twarogu codziennie i te sprawy tak? Jesli tak to albo kupuj za swoje albo nie wiem :/ U mnie stary tez jest przeciwko ale matka kupuje to co jej pisze na kartce Poweidz im ze chyba lepiej jak bedziesz mial cel w zyciu i ze jak bedziesz trzymal diete i cwiczyl. Chyba wola to niz jak bys mial pic czy cpac Sprobuj ich do tego przekonac. Jesli krucho u nich z kasa to tez nie ma co wymagac zeby ci diete sponsorowali :/

moi starsi tez sie nie zgadzaja na diete i mi nie kupuja zarcia jakie powinni ale jak sa w pracy to sobie sam gotuje ryz czy kasze...
niekiedy kupuje za swoje pieniadze cos do zarcia ale zazwyczaj u mnie w lodowce jest twarog ryz ciagle jest i kasza jajka itp..:0

powodow jest kilka. Ale glównym jest artuk€ł w gazecie o bigoreksji. O tym jak to dzień jest podporządkowany pod jedzenie i treningi, jak pakerzy dawkują białko jak to wszystko szkodzi.

Moim kochani rodzice rzucając mi kłody pod nogi robią wszystko żebym sie zabrał za koksy, taka jest prawda

Aha i powiedzieli że teraz póki co wyciągają do mnie ręke, ale potem już nie mam do domu po co wracać. PORAŻKA!!

no ale przeciez ty nie chcesz brac koksow...
musisz pogadac z rodzicami powiedziec im przegadac im do rozumu ze chcesz tylko poprawic swoj wyglad a owe jedzenie ci w tym pomoze w przyroscie masy miesniowej...

pichciu grochem o ściane. oni tego nie rozumieją. Chyba jedyne wyjście to trenować bez żarcia:/