TEST - Zlecenie na Bonda pods.str.45

Upuść trochę pary James!

Cykl opierał się na WODYNOWYM treningu oraz na paru suplach. Kluczowe były 3 i oto ich recenzja:

1. BSN NO-Xplode – słyszałem o nim wiele dobrych opinii, niestety mnie na kolana nie powalił. Pompa nie była nadzwyczajna, przyrost siły taki, jak to przy jabłczanie i dobrym treningu bywa, a pobudzał tak jak inne stacki. Być może nie stosując go jednocześnie z FX, jego działanie byłoby bardziej wyczuwalne. Niemniej, biorąc pod uwagę stosunek ceny do efektów, ocena to 3/5 (czyli działa, ale jest za drogi i w sumie lepszego kopa dał mi niegdyś XPand).

2. Kaizen Herbalean FX – miał ostro palić tłuszcz oraz pobudzać i poprawiać samopoczucie. Tłuszcz nieco spalił, ale ciężko ocenić w jakim stopniu była to zasługa jego, a w jakim diety oraz treningu. W każdym razie do najgłębszych zakamarków warstewki tłuszczu pod pępkiem nie dotarł . Na początku pobudzał bardzo mocno i musiałem pić masę wody, bo aż mi usta pękały, z czasem organizm zupełnie się przystosował. Jeśli chodzi i poprawę samopoczucia, to całe to marketingowe gadanie jest g...o warte. Znacznie lepiej czuję się teraz, gdy walnę lekką kawę w ciągu dnia. Umysł jest czystszy i świeższy, a i chęci do działania więcej. W przypadku FX-a pobudzenie było falowe, czyli schodziło po określonej liczbie godzin (ok. po 6-ciu) i mnie takie huśtawki nie kręcą. Ocena 2/5.

3. Glucetyl (NAG) Biogenixa – ten „wynalazek” polecił mi WODYN. O ile w przypadku zwykłej glutaminy, w jej działanie musiałem WIERZYĆ, o tyle w przypadku Glucetylu efekty POCZUŁEM. Polepszyła się moja regeneracja, ale przede wszystkim bardzo mocno zredukowała się intensywność zakwasów. Mocno mnie to zaskoczyło i po produkt ten jeszcze na pewno będę sięgał. Ocena 5/5.


Zrobiłem w ciągu ostatnich 12 miesięcy bardzo konkretne postępy (z podłuszczonych 74kg dociągnąłem do przyzwoitych 80,5kg), wsunąłem parę ciekawych supli i myślę, że to właściwy moment na pewną refleksję, która zapewne nie spowoduje Waszego wybuchu entuzjazmu. Otóż, na przykładzie efektów własnych testów doszedłem do wniosku, że sensowne ćwiczenia w przypadku takiego amatora jak ja – i zapewne większości z Was, bo nie słyszałem tu o planach karier zawodniczych (z wyjątkiem IboKa) – powinny się moim zdaniem opierać na regularnych posiłkach (jeśli komuś odkłada się łatwo tłuszcz, to warto ograniczyć węgle po 18/19–tej), przemyślanych (niekoniecznie katorżniczych) treningach oraz cyklicznemu stosowaniu kreatyny (przy masówach - mono, przy siłówkach - jabłczan, przy połączeniu obu tych celów - na stackach). I tyle. Żadnej filozofii, wyszukanych koncepcji i supersupli. Jak ktoś ma problemy z dostarczeniem odpowiedniej ilości białka, to niech wali WPC, jak nie jest fanem świeżych warzyw w ogromnych ilościach, to niech wsuwa zestawy witaminowo-mineralne i pije soki warzywne. Żadne Tribulusy, ZMA, omegi (lepiej normalnie wsuwać ryby), aminokwasy, L-glutaminy oraz NO-bostery nie zdziałają cudów. No, jedyne do czego się przekonałem to glutamina w formie N-Acetylo-Glutaminy (NAG), w celu przyspieszenia regeneracji, ale wcale nie jest powiedziane, że za jakiś czas i ona dostanie u mnie negatywną notę, gdy to działanie minie. Aha, zimową porą polecam 2g witaminy C dziennie. Dzięki temu prostemu zabiegowi uniknąłem tej zimy uciążliwych chorób i to jest ogromny plus. Teraz biorę się za treningi przy minimalnym zestawie supli i za jakiś czas nie omieszkam się z Wami podzielić czy można w ten sposób pchnąć dalej do przodu muskulaturę, która znajduje się na przyzwoitym poziomie. Łatwo nie będzie, bo geny mam chuderlaka, ale skoro tu dotarłem po tych wszystkich latach, to łatwo nie odpuszczę .

Aktualne „nienapompowane” wymiary to:

Wzrost = 174 cm
Waga = 80,5 kg

Kark: 41,5 cm
Barki = 131,0 cm
Ramię: 41,3 cm
Przedramię: 31,5 cm
Klatka: 113,5 cm
Talia: 81,0 cm
Biodra: 99,5 cm
Uda: 62,0 cm
Łydki: 40,0 cm

Generalnie w talii i pasie mam mniej (spodnie zaczęły spadać i chyba będę pasek zapinał o dziurkę wcześniej), pozostałe wymiary bez zmian albo na plus. Najmocniej poprawiły się uda, choć nie udało mi się tego uchwycić na zdjęciach. Do tego lepszy jest brzuch i rzeźba na ramionach, a klata i kaptury są znacznie pełniejsze. Porządnego zdjęcia pleców nie udało się zrobić, więc nie jestem w stanie ich porównać.

Dziękuję wszystkich osobom zaglądającym do testu i ubarwiającym go swoimi komentarzami, a szczególne podziękowanie kieruję do Władcy Abstrakcyjnego Poczucia Humoru, zwanego także Bogiem Twarogu , czyli do WODYNA. To od Niego i od Rafała B. bardzo wiele się na tym forum nauczyłem i mam nadzieję, że dalej będą mnie wspomagali swą wiedzą, bym za miesięcy parę nie skurczył się niespodzianie do 60-kilogramów. DZIĘKI .

Zapraszam do komentarzy i oceny, czy cel misji udało się osiągnąć.

Zmieniony przez - Hardened w dniu 2007-03-07 21:33:24

wow!
Widac duza poprawe w sylwetce, jak na taki czas to chyba jakas bombe brales... James?
A tak powaznie, bardzo elegancko sie to prezentuje, ja bym jeszcze spadal pare kilo w dol, ale dlatego ze lubie suchary ( ) obiektywnie patrzac wyglada to juz calkiem przyzwoicie.
SOG oczywiscie juz nie wchodzi...

Gratulacje,efekty widać gołym okiem. SOG!!!

misja 'zlecenie na Bonda'
zakończyła się powodzeniem
bardzo fajna sylwetka

Pzdr/

Mission Complete!

Dobre efekty i mądra refleksja na koniec.

Witam, moja wypowiedz bedzie sie opierala tylko i wylacznie na podlizywaniu sie bo Twoja osoba tylko na to zasluguje.

Zaczynalem trenowac na silowni bo bylem po prostu gruby. Z czasem wszystko zaczelo sie zmieniac, mozna powiedziec, ze mam duza sile. Aczkolwiek ostatnio zaczalem sie zastanawiac co dalej? Przegladajac Twoje wypowiedzi dochodze do wniosku, ze Twoja postawa najbardziej mi odpowiada. Treningi maja byc przyjemnoscia a wynagrodzeniem za nie ma byc estetyczna sylwetka.

Nie moze dochodzic do tego by poswiecac wszystko dla swojej wymarzonej sylwetki, ktorej utrzymanie bedzie wiazalo sie z calkowita utrata zycia towarzyskiego, pieniedzy i wielu innych rzeczy a wcale nie mamy pewnosci, ze swoj cel osiagniemy. Ale to wcale nie oznacza, ze nie mozemy wygladac dobrze. Wresz przeciwnie. Przyklad Hardened doskonale pokazuje nam to.

Misja jak najbardziej spelniona. Szczegolnie brzuch mi sie podoba. Brakuje mi tylko zdjecia dziewczyny Bonda. Zapomniales czy co?

Ciekaw jestem jak bedzie wygladala Twoja sylwetka za dwa miesiace. Mysle, ze nastapi dalsza poprawa. Masz zamiar prowadzic jakis dzienniczek treningowy czy moze szkoda Ci czasu?

Miedzy innymi dzieki Twojej postawie i wlasnym doswiadczeniom na najblizsze trzy miesiace planuje zakup tylko trzech suplementow. Prawdopodbnie beda to: NAG, Thyrotherm oraz FITMAX Therm L-Carnitine+Coffeine. I to mi musi wystarczyc. Czas zaczac wydawac pieniadza na inne rzeczy. Uwazam, ze lepiej kupic sobie wiecej ciezarkow. Ciekawe co mi z tego wyjdzie.

Jeszcze raz gratuluje!
Szacunek!

Fajnie sie klatka podcięła i biceps eleganckiego kształtu nabrał. Miałem na redukcje stosować ten wynalazek który zakupiłś, ale po twoim podsumowaniu nie zdecyduję się na niego.

Gratuluję postepów

Ulubione partie Bonda, czyli klatka i biceps, zdecydowanie na plus.
Tak serio, widać poprawę, choć to tylko 4 tygodnie.
Gratuluję i czekam na kolejne testy w Twoim wykonaniu.

No i jestem ciekaw, czy ja cokolwiek poczuję, biorąc Glucetyl...
Pozdr.

Dzięki za pierwsze opinie.

Thiago2: siłownia wymaga cierpliwości. Suple czesem pomagają przyśpieszyć efekty ćwiczeń, ale na dłuższą metę wytrwałość ma nieporównywalnie większy wpływ na efekty końcowe. Kasę natomiast można spożytkować znacznie mądrzej. Co do priorytetów w życiu: każdy musi je dobrać pod swoim kątem, ważne by nie tracić z oczu reszty świata.

PS. Zdjęcia "dziewczyny Bonda" wklejał nie będę, bo jeszcze ktoś zaślini monitor, spowoduje zwarcie, i mnie potem zaskarży .


saib: brzucha nie wyciąłem jeszcze w sześciopak, ale to nie było celem (zresztą nie wiem czy w ogóle kiedyś będzie). Jest coraz lepiej i to mnie cieszy. Przy ostrych wycinkach straciłbym kupę mięśni, więc muszę działać rozważnie.


Zmieniony przez - Hardened w dniu 2007-03-07 22:16:25