TEST - Zlecenie na Bonda pods.str.45

a tak serio kiedy foty ? planujesz dać dopiero na podsumowanie ?

nie pisałem chyba jeszcze , że za***iście prowadzisz test i chodź nie udzielam się to systematycznie śledze

No wreszcie jakieś foto dziewczyny Bonda. Hard, czy to ta masażystka z relacji, która była pod wrażeniem Twoich pleców? To jeszcze tylko strzel zdjęcie fury Bonda i będzie komplet.

O po focie widze że redukacja pełną parą! Zaniedługo dojdziesz do poziomu grubo poniżej 10% BF

Hard: haha faktycznie ostro poszło!

Komplet fot wrzucę na koniec testu, czyli za tydzień.
Jednak, by zadowolić najmarudniejszych czytelników jutro zapodam coś "swojego".

Nie boj sie tych przysiadow bo to nie przysiady tylko thrusters. Dla nog i plecow to powinien byc pikus. Dla kondychy to powinno byc "cos niecos" ... bary i bice dostaja tu juz niezle baty.

Skoro srode zrobiles w czwartek to piatek powinien byc w sobote. Biceps masz 3 razy w tygodniu w cw zlozonych o roznorodnej intensywnosci. Nie rob wiec dwoch dni pod rzad, to niedozwolone, poza tym regeneracja ogolna jest zachwiana.

Napisz cos o "doznaniach" w treningu porannym na obecnym poziomie.. no i porownaj jak sie zmienialy w ciagu tych 3 tygodni.

Na razie tyle.

WODYN:
Skoro srode zrobiles w czwartek to piatek powinien byc w sobote. Biceps masz 3 razy w tygodniu w cw zlozonych o roznorodnej intensywnosci. Nie rob wiec dwoch dni pod rzad, to niedozwolone, poza tym regeneracja ogolna jest zachwiana.

Zdaję sobie z tego sprawę, ale dziś nie byłbym w stanie w ogóle pójść na siłownię, dlatego wybrałem tamten wariant, spowodowany poniedziałkowym "zmęczeniem materiału".


Napisz cos o "doznaniach" w treningu porannym na obecnym poziomie.. no i porownaj jak sie zmienialy w ciagu tych 3 tygodni.

Doznania są ciekawe. Łydki niesamowicie sprawnie adoptują się do rosnącej liczby powtórzeń. Spodziewałem się, że będzie znacznie ciężej, bo już przy pierwszej 40-tce odczuwały wysiłek, a tymczasem wszystko idzie bardzo płynnie. Brzuch z początku w ogóle nie odczuwał wysiłku. Dopiero po przekroczeniu 40 powtórzeń zacząłem czuć to ćwiczenie. Przysiady zaś dają popalić od samego początku. Obecnie muszę robić w trakcie małe przerwy na zaczerpnięcie oddechu, bo 130 powtórzeń w jednym ciągu nie dałbym rady zrobić (jestem konkretnie zasapany i generuję ciepło, niczym mała elektrownia). Jest to zarazem najtrudniejsze poranne ćwiczenie. Reasumując:

1 tydzień = luz (tylko przysiady stanowiły o wysiłku)
2 tydzień = podobnie, dopiero pod koniec tygodnia do akcji wkracza brzuch
3 tydzień = do przysiadów "dołączył" się już na dobre brzuch, jednocześnie obserwuję niesamowitą adaptację łydek do rosnącej liczby powtórzeń.

Zmieniony przez - Hardened w dniu 2007-02-24 17:13:29

Sporo sie mozna nauczyc o roznicach adaptacyjnych danych miesni do danego rodzaju wysilku. Porownaj jednak prace katowa.. w lydkach masz ok polowy max zakresu, chyba ze robisz inaczej niz mowilem....

A jak tam tluszcz po bokach brzucha?

Fajnie ze generujesz tyle ciepla, hyhy...

WODYN:
A jak tam tluszcz po bokach brzucha?

A dziękuję, miewa się dobrze .
Tak na serio to schodzi, ale w 4 tygodnie nie mam szans się go całego spalić, za krótki okres czasu. Obecna ilość już mi zresztą za bardzo nie przeszkadza, zwłaszcza zimą.

Fajnie ze generujesz tyle ciepla, hyhy...
To pewnie dlatego, że o mnie ciepło myślisz .
Nie ma chyba szans, by przy takiej ilości powtórzeń nieco się nie podgrzać. Jak ciekawostkę dodam, iż spocony po tym zestawie nie jestem.

Na marginesie: zakwasy w bocznych barkach miałem tylko po pierwszym treningu.

Zmieniony przez - Hardened w dniu 2007-02-24 18:31:42

Zakwasy w bocznych barach to niezwykla rzadkosc.

Co planujesz po tescie i tygodniu odpoczynku (ale aktywnego)?