Owszem, to o czym mówisz to jest subiektywne odczucie - Twój organizm wysyła Ci sygnał, który powinieneś zinterpretować jako 'dość'. Sam chyba potrafisz wyczuć, czy to mówi 'zaczynam się czuć nieswojo w tej pozycji', czy 'qrwa muszę do pionu!'. Jak źle się czujesz w tej pozycji już np. po pół minucie, to przerwij. To nie jest tak jak ból mięśnia ze zmęczenia, że da się przetrzymać, tylko ciśnienie w Twojej głowie, to trzeba podchodzić do tego trochę ostrożniej.
Co do tego ćwiczenia z nogami za głową - moim zdaniem zbyt kombinujesz. Mówiąc szczerze nie wiem, jak robisz to ćwiczenie, że masz takie odczucia, chyba zbyt na siłę. Można je zrobić tak, że wcale nie bedzie dużego obciążenia na szyję, to się nazywa fachowo dobra koordynacja (czyli wiesz co, gdzie i kiedy napiąć) Ale jeśli tego nie czujesz, nie możesz sobie dopasować ćwiczenia do swojego ciała, wyczuć go, to po prostu go nie rób.
Ewentualnie jeśli ta pozycja sprawia Ci problem, to moim zdaniem wynika to ze słabo rozciągniętych pleców na całym odcibnku, zwłaszcza lędzwiowym.
Polecam wcześniej wspomnianą przeze mnie 'pozycję dziecka' z jogi - nie jestem pewna czy tak to się nazywa. Na pewno wiesz, o co chodzi. Siedzisz na piętach, i wyciągasz głowę i ręce przed siebie, tak jak muzułmanie Możesz sobie próbować różne wersje np. bardziej zaprzeć się rękoma podłogi, i nie dotykać tyłkiem pięt, ale nie na siłę, tylko pozwolić delikatnie opadać na te pięty, chodzi o to, żeby lepiej rozciągnąc plecy.
Albo kocie grzbiety. Pamietaj, aby nie chować szyi w ramiona, i ogólnie ramiona powinny być ustawiona tak, jak w neutralnej pozycji stojącej, tzn ściągnięte (częstym błędem jest właśnie ich zaokrąglanie bądź podnoszenie - wtedy ćwiczenie jest nieskuteczne, bo nie rozciąga tego co powinno).
...Only thing to do is jump over the moon...