wyścig próżności się zrobił. człowiek z wydatkami rzędu 100 pln (imho w większości przypadków wystarcza) może kompleksów się nabawić. kilku zdążyło się mochwalić furami i managmentem. zaraz ktoś wyskoczy z długością penisa, bo przecież długi penis ma tyle samo do tematu, co kierowanie sklepem i elektryczne lusterka. no ale nic. polacy są na JA.
Panowie! nie ma wstydu w tym, że kogoś nie stać na jakieś wydatki. toż tylko się bawimy..
btw spojrzałem pod innym kontem na temat. mianowicie zastanowiłem sie jaka jest relacja między tym co
wydaję na suple, a tym co
marnuję na suple.
wydaję na witaminy i minerały, bo choćbym pękł, to przy 2000 kcal trudno dostarczyć wszystko w odpowiednich ilościach - 20-30 pln
wydaję na omega3, bo wychodzi taniej niż tran, a na jedzenie 0,5 kg łososia dziennie nie stać mnie 40 pln.
marnuję na białko, bo potrafię bez trudu dostarczyć potrzebne mi
200 g z diety - różnie od 50 do 150 pln, ale raczej mniej niz więcej.
no i bardzo marnuję na bulki i gainery. bo nie chce mi się nosić jedzenia na siłownię.
chyba marnuję na mono i na izotoniki, bo niezbędne nie są, choć być może poprawiają wyniki.
prawda jak dupa - każdy ma swoją.
pozdr