Pewien jesteś, że to właśnie chciałeś powiedzieć, oraz - co ważniejsze - że to jest pokrótce to, co Orban pragnie przekazać swym adeptom? Bo może źle się wyraziłeś po prostu, albo źle przytoczyłeś myśl swego mentora.
Jeśli jednak to właśnie chciałeś powiedzieć to wybacz, ale nie sposób tego nazwać inaczej jak: bełkot. Dlaczego? Przyjrzyjmy się temu, co właściwie znaczy to zdanie. Znaczy ono tyle, że jakaś treść filozoficzna może być opisana (przekazana, przedstawiona - tak to rozumiem...popraw mnie jeśli się mylę) za pomocą techniki w sztukach walk. To absurd jak się patrzy. To tak jakbyś chciał jakieś treści literackie przekazać rzutem, duszeniem czy dźwignią. Zakrawa to na kpinę! Moim zdaniem nawet nie trzeba tłumaczyć dlaczego...to po prostu czysty nonsens.
Zresztą...o jakiej filozoficznej treści mówisz? Czy w ogóle wiesz co jest filozoficzną treścią, a co nią nie jest? Podam dla Ciebie przykład treści filozoficznej: "Istnieją tylko byty materialne (czyli zlokalizowane czasowo i przestrzennie)". Jak chciałbyś mi za pomocą dowolnej techniki opisać tę treść, przekazać ją? Oczywiście powyższe zdanie - choć doniosłe (wbrew pozorom) - nie musi być reprezentatywnym dla ogółu treści filozoficznych. Ale prawda jest taka, że jakiejkolwiek treści filozoficznej byś tam nie podstawił to nie ma takiej możliwości, byś przekazał ją za pomocą technikę w sztukach walk.
W ogóle czuję się cokolwiek dziwnie, że piszę takie rzeczy - do głowy by mi nie przyszło, że ktoś może żywić tak niedorzeczne przekonanie. I wciąż w to nie wierzę. Myślę, że źle się wyraziłeś, albo błędnie przytoczyłeś myśli swego mentora. Mylę się?
Zmieniony przez - Kilbian w dniu 2006-10-19 22:46:41