Capoeira - taniec czy walka?

Nie oceniam Capoeiry, tylko filmiki. Parę uwag:

1 film:

Jeden drugiego trafił, tamten się wkurzył i zaczęli się tłuc-bez ładu i składu. Szarpanina, nieumiejętne próby przewrócenia przeciwnika. Sądząc po wrzaskach publiczności-walka nie była nawet zamierzona.

2 film:

Jakieś zamieszki, czy co?

3 i 4 film:

Tu już o niebo lepiej niż w filmach zamieszczonych przez autora wątku. Ale to już musiałby jakiś "uderzacz" ocenić.

5 film:

Pokaz... i nagle jeden drugiego przypadkiem trafił w dziób.Jak na mój gust to wypadek przy pracy.

6 film:

Tu już lepiej. Tyle, że beznadziejnie "poszatkowane" ujęcia. Czasem nie wiadomo, czy to kolejna akcja czy replay.

7 film:

3 i 4 dużo lepsze.

Podsumowując-z siedmiu filmów dwa wreszcie wnoszą coś do tematu.

Zmieniony przez - Cavior w dniu 2006-10-09 12:50:08

2. to byl staly element miedzygrupowych spotkan w latach 80 w brazce. na tym akurat byli przedstawiciele telewizji i spore zamieszanie z tego wyniknelo. brali w tym udzial obecnie bardzo znani i szanowani mistrzowie: dunga, capizaba, mao branca, itd...

ogolnie filmiki maja pokazac, nie efektywnosc capo tylko to, ze publiczne pokazy znaczaco sie roznia od wewnatrz/miedzygrupowych roda, w ktorych czesto dochodzi do bojek, szarapnin, itd...

kolejna uliczna roda w brazylii

http://ostra.capoeira1.patrz.pl/

to jedno obejrzalem na razie.
Kolesie z grupy capo, jinga...a potem-nawalanka jak przed nocnym sklepem. Znikoma ilość kopnięć. Zero gardy! Uderzenia rękoma-nie wiem skąd zaczerpnięte. Na poczatku były próby zwarcia i zejścia do parteru...gdyby któryś z nich był chwytaczem-to by się to wszystko szybko skończyło. Gdyby któryś miał opanowaną w jakimś stopniu pracę rąk-to też byłoby szybkie KO. A tak to jakaś nawalanka słabych technicznie miłośników baletu-tam nie było żadnego sensu! Na uwagę zasługują chyba tylko próby sprowadzenia do parteru i wycięcie w końcowej fazie(podejrzewam, że liznęli coś chwytanego-ale tol w koncu Brazylia), reszta jest jak u kolesi nic nie trenujących.

nie mow ze ci sie nie podobaly te wiatraki rekami :D:D:D

Co do tego filmiku-owszem, "cepy" nie umywają się do bokserskich, ale moją uwagę zwróciły:
-większa niż zwykle w pokazach Capo kontaktowość(chyba, że ci dwaj po prostu się nie lubią, i pod pozorem treningu postanowili wyrównać rachunki)
-częste próby (czasem nawet skuteczne) obaleń, które ponoć wchodzą w skład Capo
-parę nienajgorszych kopnięć, wycelowanych w przeciwnika a nie w powietrze przed nim. Wiadomo, MT czy TKD to to nie jest, ale...

Pod tym względem ostry1 i ostry2 są chyba najlepszymi filmikami o Capo jakie widziałem.

Zmieniony przez - Cavior w dniu 2006-10-11 09:30:01

Mi tam sie Capoeira podoba ale nie traktuje jej jako sztuki walki tylko jak rodzaj tanca/akrobatyki

"większa niż zwykle w pokazach Capo kontaktowość(chyba, że ci dwaj po prostu się nie lubią, i pod pozorem treningu postanowili wyrównać rachunki)"

wlasnie w capo nie ma kontaktu i mielismy efekt-te kopnięcia nie dochodziły celu i były nieskuteczne! A kolesie naprawdę chcieli sobie zrobić krzywdę-tylko po prostu im nie wycodziło.

Większa kontaktowość w znaczeniu: to pierwsze filmy Capo jakie widziałem, na których ciosy były wymierzone w oponenta. Co do skuteczności ciosów i kopnięć-nie wypowiadam się, bo to nie moja działka. Co do obaleń-to już bliższe mojej dziedzinie-i faktycznie, widać było, że ambicje panów były większe niż umiejętności.