OLD SCHOOL : STAWY REANIMOWANE

apokalipsa:
wlasnie o tym wszystkim powyzej pisalem, Sog nie wejdzie.

Everr:
Ubliza mi tak slabe przygotowanie teoretyczne u kogos kto gotow mi stawy powylamywac za to co pisze:

"chrzastka nie NIGDY nie regeruje, jak cos nie ukrwionego i nie unerwionego sie moze zregenerowac ? "

Wystarszylo poszukac w googlach, ale jakis d**** stwierdzil to co po nim powtorzyles i klapki na oczka zapadly...

ukrwienie chrzastki:
Chyba czas sie nauczyc: Wejdz w http://www.google.com i wpisz/skopiuj " ukrwienie chrzastki ". Patrz ile tego jest, zdecyduj sam co przeczytasz.

Unerwienie kosci (tu tez znajdziesz info o unerwieniu sciegna cialkami bulawkowatymi w odnosniku "miesnie monitorujace"):
http://www.everything-virtual.org/charcot_pl.html

Unerwienie chrzastki(cialka bulawkowate):
http://home.agh.edu.pl/~ergonom/ergonomia/nr_14.htm

Jesli nie chcesz sie doksztalcac to Czytaj z tego linka:

"W każdym mięśniu we wszystkich ścięgnach występuje ponadto organ ścięgnisty Goldiego. Służy on do blokowania silnym sygnałem hamującym komórki a, by nie nastąpiło uszkodzenie ścięgna lub szkieletu w przypadku rozwijania przez mięsień siły jej zagrażającej (np. przy po-rażeniu prądem elektrycznym). Jest to zatem rodzaj bezpiecznika w postaci naprężenia. Działa on jedynie w warunkach niebezpiecznych (maksymalna granica siły)."

Nie mow ze nie miales sciegien Golgiego na biologii.

No i kto tu herezje wypisuje?

Ciekawy artykuł.
Mam jeszcze do ciebie pytanie WODYN. Mianowicie polecasz ten sposób na wzmocnienie stawów, wiązadeł i też aklimatyzacja do dźwigania dużych ciężarów. U mnie sprawa wygląda tak, że skręciłem staw skokowy ponad rok temu. Odstawiłem trening nóg i teraz stopniowo wracam do niego. No i pojawia sie tutaj problem, bo zaczołem go odczuwać dość mocno. Przy przysiadach i wyciskaniu na suwnicy, jeśli nie ustawie odpowiednio stóp i i nie przeniose ciężaru w dużym stopniu na przód stopy (palce), to w dolnej fazie ruchu zarówno przy przysiadzie, jak i opuszczeniu ciężaru na suwnicy odczuwam ból. Jaśniej pisząc nie moge ćwiczyć obciążając całą stopę w fazie maksymalnego "kucania". Dziwi mnie to troche, bo pare lat temu skręciłem dużo poważniej drugą noge i po dwóch latach przerwy od treningu nóg nie odczuwałem zupełnie żadnych dolegliwości i nie odczuwam ich również teraz. Za to drugi staw jakby jeszcze nie wrócił do normalnego użytkowania. Nie wiem może to kwestia czasu.. jeszcze za wcześnie by go obciążąć.. :/ Lekarze polecają po prostu nie ćwiczyc jak boli i koniec tematu. Oczywiscie stosuje sie do tego, aby ćwiczyć tak by nie odczuwać bólu. Jednakże zalezy mi na wzmocnieniu tego stawu. I tutaj pytanie do ciebie. Jakie masz zdanie na temat wzmacniania w ten sposób uszkodzonego stawu twoim sposobem, i ewentualnie jaki rodzaj ćwiczenia polecasz? Kwestią oczywistą jest, że wszystko co powoduje ból czy dyskomfort w stawie odstawiam, jednakze w końcu chciałbym coś zacząć z tym robić, niż tylko czekać. Jakie twoje zdanie na ten temat?
POZDRO

Typer:
"Nie zgadzam sie kompletnie z opinia,ze sporty silowe sa mniej kontuzjogenne lub mniej szkodliwe dla stawow niz wymienione przez Ciebie dyscypliny.Zla technike,zbyt duzy ciezar czy slaba genetyke mozna rownie dobrze odniesc do wszystkich dyscyplin o ktorych byla mowa i nie powinno to byc brane jako dowod na to,ze sporty silowe mniej kontuzjogenne."

Nie zgadzasz sie kompletnie, a moze zanim sie przestaniesz kompletnie zgadzac zapoznaj sie ze statystykami:

http://www.medsport.pl/ms/ms114/114_01.htm 

Kiedys czytalem w gazecie ze w koszykowce zdarza sie srednio 15 kontuzji na 1000 godzin, a w kulturystyce JEDNA. To taki moj dodatek, mozliwe ze skwitujesz to klamstwem.


"Jezeli ktos trenuje na silowni 4-5 razy wtygodniu to naturalnym jest,ze jego mozliwosci regeneracyjne beda coraz mniejsze i z czasem moze dojsc do problemow ze stawami - podobnie jak w innych dyscyplinach."

Nie wiem skad ten pomysl wziales. Sama w sobie regeneracja jest coraz szybsza/wydajniejsza w miare zaawansowania. Jednak obciazenie tych procesow treningiem jest/moze byc..zalezy od przypadku stosunkowo coraz wieksze. Po co sie "zabijac" na treningach, skoro bez regeneracji nie ma postepow ani zdrowia? Wszystko jest nieco bardziej skomplikowane niz sadzimy na podstawie podstawowych obserwacji.

"Twierdzisz,ze chrzastka sie regeneruje -tylko,ze po przekroczeniu pewnego ounktu nie ma juz odrwrotu i dochodzi do mikrouszkodzen.Pwoiedz mi skad bedziesz wiedzialm,ze regeneracja jest jeszcze mozliwa,a kiedy chrzastka stawowa zostala uszkodzona?Sa sytuacje w ktorych nalezy dac calkowicie odpoczac stawoym i zadne cwiczenia silowe nie powinny byc wykonywane.Jezeli Ty twierdzisz,ze chrzastka ZAWSZE i w kazdym przypadku sie regenruje to nie mamy o czym rozmawiac...."

Co mam sie bronic, dalem linki dla everr'a plus przeczytaj uwaznie moj art pod katem powyzszej wypowiedzi. Moje stawy wypadaly, nie byly jakies przetarte. Poza tym nie "zatrzesz" mala iloscia powtorzen, nawet z duzym ciezarem. Tu trzeba milionow ruchow. Tak w ogole to badania dowiodly lata temu ze procesy regeneracyjne chrzastek hamuje(na dlugo) przegrzanie tych struktur. I znowu mamy dlugotrwale bieganie, ochraniacze na kolana....z drugiej strony leczenie lodem/zimnem, male ukrwienie i temp spoczynkowa stawow...
Pisalem na poczatku by uwaznie czytac bo diagnoza moze byc chybiona(wielkimi literami). Jak nie rozumiesz "to nie mamy o czym rozmawiac...."
Aha, jak juz przeczytales linki to dla scislosci: tkanka zawsze sie regeneruje, poki organizm zywy. Inna sprawa ze nie tak szybko i nie w takiej formie jak bys chcial bym ja myslal(chyba nie zagmatwalem zdania?). A czy kosc bedaca jeszcze bardziej "nieunerwiona i nieukrwiona" sie nie zrasta? A czy po zrosnieciu jest w tym miejscu duzo slabsza? A moze mocniejsza?

A CO DO ODPOCZYNKU: POLEZ 2 MIESIACE W LOZKU , ALBO LEC NA ORBITE W CELACH REHABILITACYJNYCH, A SIE OKAZE ZE OWE "MARTWE" TKANKI SA ZNACZNIE SLABSZE.
DO ICH ZDROWIA TRZEBA PRYLOZYC SILE. DLATEGO W SPORTACH SILOWYCH MOZNA ZNACZNIE LATWIEJ POWROCIC DO FORMY NIZ W SPORTACH "LEKKICH". NIE ZMIENISZ TEGO SWOIM PRZEKOMARZANIEM.

AHA. Na koncu cos twierdzisz ze najprawdopodobniej osoby inteligentne biorac pod uwage smiertelna powage artykulu wezma moje "zawolanie autosugestywne" o niezniszczalnych stawach na powaznie? OK, jesli juz inteligentne to niedouczone. "Niedouczony" to po lacinie zdaje sie "idiotus" lub cos takiego....

No i sadzilem ze "inteligenci" do konca i ze zrozumieniem czytaja art by nie wyciagac pochopnych wnioskow.

Poza powyzszym zgadzam sie z toba, np z faktem ze kontuzje sie zdarzaja, albo ze pojawiaja sie z zaskoczenia, albo ze ludzie sobie winni w wielu wypadkach... 100% racji..w tym.

Siłownik:

Rok temu to dosc dlugo. Mowiac obrazowo staw sie usztywnil. Czesto tak sie dzieje. Jest to odruch obronny i swiadomie trudno przekroczyc te pozycje, bo nawet miesnie zaczna dzialac wbrew twej woli. Podczas zejscia w dol miesien prosty lydki musi sie rozciagnac tak by kolano wysunelo sie w przod wzgledem stopy.
W tym punkcie najprostszym rozwiazaniem jest skrocenie ruchu przysiadu. Na pocieszenie dodam ze mniej dupa pracjue w krotkim siadzie i nie pochylasz sie tak do przodu.
Przysiad przedni rowniez nie wymaga takiego zakresu ruchu w stawie skokowym, mozna stanac szerzej.
Przysiad sumo i wypychanie na suwnicy rowniez, ale mocno pracuje gluteus maximus.

Pozostaje jeszcze pojsc za przykladem ciezarowcow i trojboistow i podlozyc sobie podwyzszenie pod piety. Powoduje to zmniejszenie wymagania co do zakresu ruchu w kostce. Oni to stosuja rowniez po to by "bez tarc" gladko zejsc jak najnizej ze sztanga. Ty mozesz potrzebowac max obcasa.

Tyle jesli chodzi o trening ud, ale sam staw.... na pewno nie obciazysz go wystarczajaca mocno polprzysiadami, nawet uzywajac ciezarow rzedu 500 kg.
Nie w tym przypadku. Miesnie lydki maja przelozenie sily w tym stawie ok 1:6(to nie jest moj pomiar, lektura). Podnoszac wiec swoja wage ciala wspieciem na jednej nodze zarowno na sciegno achillesa jak i na staw skokowy dziala sila blisko 6 razy wieksza niz ciezar ciala. Nie jest to nic wielkiego ale sproboj zalozyc cizar na polprzysiad dorownujacy temu. To okolo 11 krotnosc wagi ciala dla warunkow wyluzowanych lydek.

Polecam zaadoptowac to co robilem by wyleczyc staw palucha w prawej nodze. Wybilem go jakos podczas sparringu w lesie. moze drzewo kopnalem??? Dokuczal mi 18 miechow zanim na to wpadlem. Czasem ciezko bylo chodzic. Nauczylo mnie to kopac juz tylko pieta, przodem kolana i goleniem.

Usiadz na maszynie do wspiec na palce, zaloz 20 kg i wykonaj 20 powt w pelnym/swoim zakresie, doloz 5-10kg i to samo. Rozciagaj do delikatnego bolu. Czym mniej dokladasz tym lepiej, bo wyjdzie wiecej serii. Wiecej serii to wieksze ukrwienie przez dluzszy czas i wieksze zaadoptowanie miesnia i stawu do coraz wiekszego rozciagniecia. Czym wiekszy ciezar dziala na dobrze przygotowany i uelastyczniony uklad tym nizej dasz rade zejsc. Duuuzo serii to podstawa. Powinienes dojsc do ciezaru min 100kg. Nie na pierwszym treningu(50kg OK), ale z czasem. Jesli idzie to za jakis czas jeszcze wiecej. Dokladaj 1 serie i 5kg co trening. Traktuj to jako rozciaganie z ciezrem.
Trening powinien byc CZESTY. Co 2 dni lub nawet codziennie. To sztywnosc a nie braki . Powinno trwac ok 3 miesiace. Przy okazji dasz priorytet lydkom.

Po wyleczeniu porob jakies cwiczenia zapobiegajace wykrecaniu kostek(cwicz miesnie do okola lydek oraz....rownowage na jednej nodze). ja robie np wspiecia na palce na jednej nodze na naszynie smitha bez podkladki pod palce zeby miec naturalniejsza/bezpieczniejsza pozycje. Stosuje progrez od 105kg do 165kg. Ruch wraz ze wzrostem obc jest coraz krotszy, ale u to chodzi. Pelne wspiecie z taka waga jednonoz to samoboj, to chyba dosc latwo sobie zobrazowac.

Daj znac za 3 miechy...albo wczesniej.

Dzięki WODYN, zastosuje sie do twoich wskazówek. Próbowałem podkładek pod stopy przy przysiadach, zapomniałem tego dodać. Bez nich byłoby bardzo ciężko. Czuje właśnie bardzo duże zesztywnienie tego stawu i spróbuje tych wspięć na uelastycznienie go, tak jak napisałeś. Wielkie dzięki za pomoc, mam nadzieje, że coś ruszy
POZDRAWIAM!!

Tez mam nadzieje, bo tylko tyle moge miec biorac pod uwage wielosc mozliwosci. Kolega mial wycieta lakotke i nie mogl zgiac nogi dalej niz jakies 100 stponi. Nie chodzil na silke. Dalem mu przysiady i "przysiad narciarza" na zupelne hardkorowe zmeczenie czworoglowego. Kiedy juz drzal to byl znak ze ustapi i sie dosc szybko rozciagnalpod wlasnym ciezarem. Odruch hamowania ruchu ustapil do dzis. Jesli nie masz jakiejs szczegolnej degeneracji stawu to sa podstawy do optymizmu.
Powodzenia.

Zmieniony przez - WODYN w dniu 2006-08-31 01:02:22

Powiedz mi ile osob.ktore odniosly kontuzje podczas treningu na silowniach udalo sie do lekarza i staralo sie wyleczyc,a ile zaprzestalo takich treningow wogole?Dziwnym trafem znam wiele osob,ktore juz nie cwicza na silowni,bo urazy okazaly sie zbyt powazne.Statystyki najczesciej nie oddaja prawdziwego swiadectwa.Obracam sie w srodowisku sportowym od prawie 20 lat -od dzieciaka - swoje widzialem - Ty wierzysz statsytykom,a ja temu co dane bylo mi doswiadczyc.

A Twoj przyklad o koszykowce byl chyba najgorszym jaki mogles podac.Gralem w koszykowke przez 9 lat - nie bede wymienial miast,gdzie gralem ani zespolow,bo to nie ma sensu.Najdziwniejsze jest to,ze nie odnioslem NIGDY zadnej kontuzji(jedynie stluczenia)Ciekawe te statystyki...
A na silowni,gdzie cwiczylem w Polsce disyc czesto widzialem kogos kto lapal kontuzje - i nie interesuje mnie tlumaczenie o braku techniki - mowa jest o kontuzjogennosci danego sportu.

Mowisz,ze chrzastka sie regeneruje?To zacznij szukac i dowiedz sie jakie ma wlsciwosci "TO" co powstaje po uszkodzeniu chrzastki,ktore nazywane jest chondramalacja.Jezeli uwazasz,ze wszystko jest ok(albo prawie)po takiej regeneracji to powinines sam to przejsc i zrozumiec co to jest,a nie gadac takie BZDURY.

A tak nawiasem mowiac - zauwazylem,ze dosyc czesto zarzucasz innym brak zrozumienia.....
Ja rozumiem,ze tak inteligentnych ludzi jak Ty - taki glupek jak ja nie jest w stanie zrozumiec i "zawolania autosugestywne","przenosnie" i takie madre slowa jak "idotus" to dla mnie calkwoicie niezrozumiale i nie potrafie nimi operowac.Wiec na drugi raz napisz cos mniej madrego,bo widocznie na studiach gowno mnie nauczono i dlatego je rzucilem.

Skoro jednak Ty twierdzisz,ze znalazles nowa droge w medycynie i fizjoterapii to zycze powodzenia i moze w koncu bedziesz tym,ktory pomoze osobom,ktore choruja,bo ich stawy niestety nie potrafia sie zregenerowac.Moze akurat Ty podwazysz dotychczasowe dokonania w fizjoterpii?

Kto wie,kto wie.......badzmy dobrej mysli.





Zmieniony przez - Typer w dniu 2006-08-31 02:38:32

Typer:
Strasznie subiektywny starasz sie byc, szczegolnie w statystykach. To jest prawdziwe czarnowidztwo. Chyba strasznie hardkorowo to wy nie graliscie w kosza skoro kontuzje sie nie zdaraly/nie byly problemem. Jeszcze troche i powiesz mi ze moje stawy sa w gorszej kondycji niz przed moimi szrlatanskimi zabiegami. Do tego zmierzasz? Pisales wczesniej ze jeszcze pare lat i zobacze....

A co do inlteligencji to nie ja zaczalem nadinterpretacje "niezniszczalnych stawwo". Czuje sie na prawde... surrealistycznnie probujac co niektorym wytlumaczyc ze nie mialem na mysli rzeczywistej niezniszczalnosci.

A ile razy mam powtarzac ze nic mi sie nie zerwalo? Co drugi post?

Wnioskuje zebys zalozyl posta z dolujacymi, pesymistycznymi wypowiedziami. Na przekor statystykom, nauce i przede wszystkim przeciw tym ktorym cos sie udalo.

Napisze cos wyraznie bo to chyba bardzo potrzebne:


Post Wodyna nie dotyczy uszkodzen powierzchni chrzastki wewnatrz stawu!

dopiero przeczytalem ciekawe