Co do docisku w dlugich dystansach. Trudno mi sobie wyobrazic
przebiegniecie kilku/nastu kilometrow na samych palcach - to
katorga dla podudzi/achillesow.
Co do waznosci techniki na dlugich, oczywiscie jest wazna.
Technika rzutuje na ekonomie ruchu a tym samym na czas.
Z drugiej strony wystarczy przypomniec takich geniuszy biegania jak
Johnson czy Zatopek by zrozumiec, ze technika niejedno moze miiec imie
Pomijajac sprawy predkosci biegu, bieganie z ladowaniem
na palce to przede wszystkim BHP. Pierwsza (i obok kolan najwazniejsza)
linia obrony przed wstrzasami przenoszonymi na aparat ruchu.
Lubie przytaczac taki z zycia wziety przyklad:
Przyjzyjcie sie jak stawiacie stopy schodzac po schodach.
Zawsze najpierw laduje przod stopy, pozniej docisk.
Teraz sprobujcie schodzic ze schodow stawiajac najpierw piety...
I jak wrazenia?
Nie czujecie roznicy? No to sprobujcie zbiec po schodach stawiajac
najpierw piety
EDIT: Jeszcze cos sobie przypomnialem, w temacie pozycji torsu.
Sprinterzy klada sie do przodu, wiadomo. Dlugodystansowcy nie moga
sobie na to pozwolic, taki pochyl obciaza plecy i generuje zmeczenie
na dlugim dystansie. Sam po sobie to widze, na dlugich podbiegach
odruchowo pochylam sie do przodu i w efekcie zaczynam czuc plecy.
Zmieniony przez - wiadroman w dniu 2006-08-11 16:23:54