SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Lu & Córa serdecznie zapraszają na letnie występy!! %)

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 70557

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 162 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 7053
kibicuję Wam dziewczyny i życzę sukcesów
u mnie wcinanie lodów i pizzy było zawsze następstwem złej diety, odkąd stosuję dietę n i e m a m o c h o t y na takie przysmaki
myślę więc , że coś z Waszą dietą jednak nie tak
natomiast doskonale rozumiem różne odstępstwa od diety z założenia (imprezy, urodziny itp)
jak Was czytam, to trochę przypomina mi się to co ja wyprawiałam jak byłam w Waszym wieku i miałam podobną wagę i otłuszczenie
Wy macie większą wiedzę i jednak jakąś pomoc na tym forum, ufam więc, że nie stracicie czasu
u mnie zrywy typu redukcja przed wakacjami, potem umiarkowana dieta, potem lody i pizza,potem katowanie się ćwiczeniami, potem głodówkowe diety i tak w kółko...dodały mi sporo tłuszczu i rozregulowały metabolizm
s z k o d a c z a s u
gdybym mogła cofnąć czas to myślałabym nie tylko o tym jaki efekt osiągnę za tydzień, czy za miesiąc, ale co będzie za 20 lat (dożyjecie)
miałabym 20 lat życia z wizytami na siowni 2 razy w tygodniu, jazdą na nartach, rowerze i inną dającą satysfakcję aktywnością, życia ze zdrową dietą na poziomie własnego zapotrzebowania kalorycznego i z całą resztą przyjemności (która na szczęście mnie nie ominęła)
a Wy macie te 20 lat przed sobą
rozpisałam się jak nigdy, więc pomyślcie o tym co napisałam
pozdrawiam
gruba już nie taka gruba


Zmieniony przez - gruba1 w dniu 2006-07-09 12:58:59

jestem w formie

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 2510 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 10258
Odpowiadam zbiorczo i pokrótce, bo dużo sobie powyjaśnialiście beze mnie:

Lu: Nauczyłam się, że im mocniej z czymś walczę, tym bardziej to rośnie w siłę...

Oczywiście! To jest bardzo naturalny mechanizm, znany od wieków. Jeśli powiem Ci "nie myśl o niedźwiedziu polarnym!", to zaraz będziesz myśleć tylko o nim, chociaż jeszcze przed chwilą guzik Cię obchodziły niedźwiedzie polarne. Dlatego właściwe podjeście IMO nie powinno być nastawione na walkę z jakimś złym nawykiem, tylko na znalezieniu sobie zdrowego i dobrego nawyku zamiast tego pierwszego i kultywowaniu go za wszelką cenę.

Cora: Boli was to, że MY robimy coś, czego WY postanowiliście sobie odmawiać?

To nie tak. Wy tu coś zadeklarowałyście, a publiczna deklaracja przez publiczność została odebrana jako coś poważnego. Przyszliśmy więc pokibicować Wam, może służyć radą i pomocą, trochę podopingować. Tymczasem wydźwięk postów jest taki, że publiczność czuje się zrobiona w balona i zwyczajnie Was wygwizdała.
Mnie osobiście wali ile Wy jecie pizzy, czym popijacie i ile fajek wypalacie po każdym treningu. Podejrzewam, że Tykę też. I taśkę, i marthullkę, i Rothena, i kanarka, i jeszcze parę innych osób - każdy po prostu robi swoje. Ale chodzi o to, że Wy publicznie z własnej nieprzymuszonej woli zadeklarowałyście, że Wasze najbliższe dni i tygodnie będą wyglądać w określony sposób. Skoro nie jesteście w stanie wypełnić własnych postanowień, to trzeba chyba wobec samych siebie przyznać się, że się nie udało i przemyśleć dokładnie dlaczego, żeby przy następnej próbie tych błędów nie popełnić.
Być może dla Lu te kilka dni było nowością i osiągnęła w swoim odczuciu jakiś sukces - no to pięknie, niech ten sukces będzie jej udziałem i następnym razem, ale niech do niego dołączy jakiś drugi sukces, który tu miejsca nie miał.
Ale pisanie tutaj teraz, że przecież wszystko jest w porządku, że Wy macie po prostu luźne podejście do odchudzania, a wszyscy którzy uczestniczą w tym wątku są wstrętni i tylko Was atakują i wyśmiewają, ja osobiście odbieram jako wciskanie kitu.

Oraz rękami i nogami podpisuję się pod tym, co napisał Tyka:
dopóki same siebie i swoich obietnic nie zaczniecie traktować serio, inni również będą sobie głownie jaja robić z was a z postu syf



Zmieniony przez - Uka P. w dniu 2006-07-09 13:15:23

"Go ahead, make my day..."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 2581 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 19239
Uluś
Tyka
gruba :* (thx za kciukasy)
i pozostali


..bo czuję, że wdarło się nieporozumienie

Otóż Drodzy Milusińscy,
Napisałam już, że co do pewnych spraw się z Wami zgadzam.
-że (być może) to co robię nie jest wystarczające dla osiągnięcia akuratnie TAKIEGO celu, jaki sobie ambitnie postawilam

- że (tutaj z dużym prawdopodobieństwem) motywacja gdzieś mi po drodze "siadła" i nie wyrabiam normy w 100%

- wiecej spamu jest niż rzetelnych relacji

etc, etc..

ZGODA. Stać mnie na to, żeby przyznać się do błędów i czapka mi z głowy nie spadnie ---> (jak widać)

i dalej..
Doceniam bardzo porady, sugestie, konstruktywna krytykę - naprawde.
Cieszą też zapewnienia o wiarze w powodzenie tego, zacisniete kciuki, wpisy..sami wiecie


ale są takie momenty (dni), kiedy cos się wydarza -nie chodzi o imprezy, "cheat meals", czy wahania nastroju pt."a ******le, rzucam diete.."
Po prostu "coś" się wydarza, o czym np. z różnych powodów nie chce się pisać
Samopoczucie siłą rzeczy siada..
Nie chodzi o psychikę. Fizycznie człowiek wysiada
Co z tego, że rozpisze tu dietę co do grama
tak naprawdę w praktyce i tak sama musze wszystko zweryfikować
a to zabiera "trochę" czasu

Temat istnieje od jakiś 2 tyg. - myślę, że to nie tak dużo czasu, żeby moc powiedzieć, że cos działa na 100%

Owszem, odnotowuje spadki w obwodach głównie- więc niby ok
Ale np. samopoczucie mam straszne
coś sie dzieje z serduchem, źle mi sie opddycha
nie wiem, mam nadzieje,ze to pogoda
ale cos czuje, że nie..

Tak czy owak, nie poddaje się

Ale postarajcie się te zrozumieć, że czasami po prostu najzwyczajniej w świecie, z racji 'środka komunikacji',
możecie o wszystkich okolicznościach nie wiedzieć
dlatego zupełnie niepotrzebne są te "zawstydzająco-złośliwe" uwagi niektórych
Fakt, że nie biorę ich do siebie i zdaje sobie w pelni sprawę, że to problem TYCH osob-to jedno
ale po takich akcjach jakby z mniejsza ochotą przychodzi mi chęć zaglądniecia i wpisów tu

pozdro
i uśmiechnijta się
w końcu piekna dziś mamy pogodę

Right into the danger zone.. :>

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 2510 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 10258
coś sie dzieje z serduchem, źle mi sie opddycha

Odstaw tego blejza!

Ja wiem, że Ty nie chcesz, ale może blejz w połączeniu z upałami nie jest po prostu dobrym rozwiązaniem. Odstaw go do jesieni, albo przynajmniej do spadków temperatur.

"Go ahead, make my day..."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 2581 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 19239
Chyba tak zrobie
tylko co w zamian mnie "postawi przed treningiem na nogi"???
bo węgle złozone powodują senność raczej
a prostych nie biorę pod uwagę w zasadzie

trochę w kropce jestem..

Right into the danger zone.. :>

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 255 Napisanych postów 13305 Wiek 36 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 45257
Cora gdybyś chciała kiedyś nad morze przyjechać , ja mieszkam nie daleko więc chętnie możesz wstąpić a i w razie jakiś nieoczekiwanych zbiegów okolicznosci (ale napisałem) jakiś czas się zatrzymać , oczywiście to też tyczy się reszty :-]

Ja swoje poglądy mam, ale teraz czasy takie, że na wszelki wypadek się z nimi nie zgadzam.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 2581 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 19239
hy
dzięki Rothen
i sorewicz, że się tak uniosłam
(nad tym tez musze popracować)

Right into the danger zone.. :>

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 2510 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 10258
tylko co w zamian mnie "postawi przed treningiem na nogi"???

Silna wola, chęć zmiany i wizja sukcesu, który po treningu będzie znacznie bliżej niż przed.

"Go ahead, make my day..."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 2581 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 19239
ech...
to działa przez pierwszy tydzień
ale z każdym kolejnym, słaniając się i widząc ciemność (przed oczamy)- motywacja leci na łeb na szyję..
a przecież treningi mają być radosne & przyjemne również w trakcie (czyli same w sobie) czy nie tak?

uściślając: nadal nie mam alternatywy dla Blaze..

pozdro

Right into the danger zone.. :>

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 22 Napisanych postów 2623 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 42219
moim zdaniem calkiem niepotrzebnie wprowadzilyscie za duzo zmiennych jednoczesnie, zbyt restrykcyjne ograniczenia dietetyczne, czy zalozenia treningowe byly za ostre nie wiem bo raz ze nie pamietam Waszych treningow, dwa - nie wiem jakie wczesniej mialyscie doswiadczenia.

chodzi mi glownie o takie cos - poczatek redukcji, i od razu spalacze choc chyba nie znalyscie reakcji swoich organizow na nie, niskie lub bardzo niskie ww, zero prostych nawet w okolicy treningu, ladowania, itp.
nawet gdyby udalo sie Wam utrzymac te zalozenia w 100%, mysle ze efekty do pewnego momentu, ktory jeszcze sporo przed Wami, bylyby niewiele mniejsze przy bardziej normalnej diecie, i bez spalaczy.
a samopoczucie, motywacja, chec do kontynuacji znacznie wieksze, zas chec do robienia odstepstw od diety czy treningu nieporownywalnie mniejsza.

i to nie zadne moralizowanie - stosowanie resktrykcyjnych diet, spalacze i inne znacznie bardziej hardkorowe rzeczy - to wszystko przynosi fajne rezultaty (pomijam chwilowo skutki uboczne), ale odpowiedno uzywane i dostosowane do celow.

chwilowy

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Ostra redukcja (SOGI)

Następny temat

dieta do oceny

WHEY premium