I po treningu pleców i bicepsów.
Podciąganie na drażku 15,10(20kg),6(30kg),8(20)kg
wiosłowanie sztangą w opadzie nachwyt: 12*80,10*90,8*100,6*110 kg
martwy ciag 100*10,120*8,150*6,
sciąganie drazka wyciągu górnego w siadzie do klatki, podchwyt:11*60,10*70,8*80 kg.
Uginanie ze sztangą prostą 12*40,8*50,6*55 kg
uginanie naprzemian sztangielki w siadzie 10*17,8*20,6*21.5*5*12 kg
Uginanie młotkowe jednorącz modlitewnik: 12*12,10*15*8*15 kg
Wraca sila na drążek, w opadzie juz sie przyzwyczajam bo dawno nie robiłem..martwy - nie czuję jeszcze do tego mocy.Wykanczam sie na 2 pierwszych ćwiczeniach, poczekam aż kreatyna zacznei sie wkrecać i wzrosnie wytrzymałośc siłowa.Pompa dobra.
Biceps - pompa błyskawiczna, przedramiona mało nie pękły.Siła oczywiscie względna po plecach, ale juz podokłądałem nieco.W drugim ćwiczeniu spokojnie mógłbym sie zniszczyć sztangielkami po 12 kg.
jest dobrze.
rano na czczo waga pokazała 93.7 kg.
Zobaczymy co będzie dalej, wciąż czekam na wenę.zdjec nie robiłem bo sporo osób na siłce i kiszka się cykać jak gej.
ale jakieś tam postaram sie rpzemycic jak kretka zacznie mnei pompować nieco
z ogólnych: odczuwam poważnie sporą dawkę glukozy z creatine transport - czuć wyrzut insy, pomijam lekkie zemdlenie, bo do tego idzie sie przyzwyczaić, dobrze ze sam smak jest dobry.
Mija juz 4 dzień na kreatynie
zdr.