OCzywiscie ze mozesz biegac, tylko ze najlepszym rozwiazaniem byloby ulozenie konkretnego planu, chodzi o to aby nie biegac codzniennie tego samego. Dobrze by bylo jak bys skonsultowal sie z jakims trenerem biegow dlugodystansowych. Ja jak swojego czasu biegalem w klubie to mialem urozmaicony trening. Np.,
poniedzialek - silownia(nogi, rece, brzuch, grzbiet,..)
po silowni spokojne rozbieganie z 3-5km.
wtorek- np. 10-12 x 200m (do 30sek) z przerwa 2 min.
sroda- dlugie rozbieganie... do 10km
czwartek- 6-8x300m po 50-60sek z przerwa do 3 min
piatek- dlugie rozbieganko jak w srode
sobota- 8x1min dosyc szybkiego biegu, przerwa do 2 min
Oczywiscie trenowalem bardziej biegi krotkie,srednie. Ale przykladowo Ci napisalem abys mogl sie zoorientowac jak taki plan wyglada. Uwazam ze codziennie bieganie po 2000-3000m nie jest glupota, aczkolwiek zrobisz mniejszy postep niz biegajac konkretnym planem. Staraj sie biegac po miekkiej powierzchni (las), a dobre buty to podstawa. Unikaj przede wszystkim twardych nawiezchni, asfalt itd.. bo wtedy jest ogromny nacisk na tkanke kostna przez co niesamowicie bola piszczele.
Pozdrawiam.