Dużo wali wazeliny
Wziął WWO i Tedego
I użył jak dzieła swego
rymy to dla Ciebie moda
Idź z tąd bo mi ciebie szkoda
Najpierw składasz cudze rymy
Potem dajesz wazeliny!
Pig to już inna sprawa
On hardcorem się napawa
Myśli, że tu dissy wali
Oj panowie śmiech na sali
Naszego towaru nie jara
mając 15 lat nie chcą mu sprzedać nawet cygara
Swym lowckiem tu szpanuje
Na kickboxing nawołuje
Też tak kiedyś trenowałem
Tyle mi z tego, że na judo tylko fruwałem
Teraz rzucam jak on kickbokserami
jak zrymują źle czasami
mezo mu zapina guziki
potem robią fiki miki
Już są razem na parterze
będzie to sampel pod bit
w to uwierzę!
Saib podbija tu poprzeczkę
Składa równo no i z sensem
Lecz cóż z tego moi mili
Jak mój rym zmiótł go w tej chwili!
O KA się niektórzy starali
krótkie rymy zapodali
zostali tylko zajawkowicze
więc i ja się w rymach ćwiczę
KA fajna to nagroda
jak nie wygram będzie szkoda
Lecz jak wspomne rymowanie
Uśmiech wnet na twarzy stanie
Bo to fajnie jest tak dawać
Z ziomalami rymy skladać
Czasem ktoś kogoś sponiewiera
Lecz na poważnie nikt tego nie odbiera
Kazdy mysli ze nie pęka?
każdy z was jest jak Lerka panienka!
“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski