bardzo wczesne korzenie. datujące się na przesławne lanie, jakie Kodokan dostał od szkoły Fusen.
potem - rozwój judo na japońskich uczelniach w ramach propagowania go wśród młodzieży - zapoczatkował on ewolucję, która doprowadziła do reformy prof. Kano w 1925 roku i rozłamu na Kosen i Kodokan judo, od czego z kolei pochodzi dzisiejsza szara rzeczywistoś w najlepszym sporcie walki świata. więc widzisz, że to korzenie współczesnego judo, bez żadnej umowności.
ale to się zmienia na szczeście. paradoksalnie, interweniowała tu... telewizja. judo, polegające na tym, ze dwóch facetów przez kilka minut stoi naprzeciwko siebie, drepcze i szarpie sie za piżamy
jest niezbyt medialne. więc aby wogóle utrzymało się na Olimpiadzie, (medialnośc = sponsorzy tego całego biznesu pod szyldem IO) trzeba je uatrakcyjnić dla zwykłego niekumatego kibica IO. czyli, zdjąć ograniczenia z parteru, jakie nawarstwiały się od kilkudziesięciu lat. i juz się zaczyna to robić, w środowisku sędziowskim są juz od pewnego czasu zalecenia, aby nie tępić ne-waza.
wymóg medialności, czy nie, dobrze się stało, jak się stało. judo wraca do swych korzeni bo - warto pamietać - reforma z 1925 polegała na tym, aby nie ograniczać nage-waza na korzyśc ne-waza i siłowych obaleń. czyli, nie zubażac stylu. nastepcy prof. Kano jednak przegieli w drugą stronę i z kolei to parter zaczał byc dysryminowany. monotematyczność w drugą stronę.
dla pełności obrazu - powrót do korzeni jest także pod tym względem, że obecnie Kosen podlega pod Kodokan, tzn adept, który zdaje na 1 dan w Kosen, otrzymuje równiez dyplom z Kodokan. coś, jakby stara, dobra przedrozłamowa jedność...
Zmieniony przez - Jodan w dniu 2006-02-17 22:44:35