Martwi mnie to.

Właśnie ja po treningu czuję, że dobrze ćwiczyłem. W czasie każdej serii czuje mięśnie, są one bardzo ładnie spuchnięte.
Mnie tylko zastanawia ten totalny brak efektów. Przecież nie oszukujmy sie- mój trening nie jest przecież wcale zły. Moi kumple którzy ćwiczą bez diety i bez sprecyzowanego planu osiągają efekty a ja wogóle.

A to pech. Widocznie musisz ćwiczyć więcej, lepiej i ciężej niż Twoi kumple Podtrzymuję swoje zdanie, że masz bardzo mały objętościowo trening. I jeszcze raz odsyłam do stosownego działu

Już tam założyłem temat. A czemu bardzo mały objętościowo mam trening? Podobno początkujący powinien wykonywać na duże partie ok. 12 serii a na małe ok. 8 i ja też tak mam przecież.

Może ja do wzrostu mięśni potrzebuję częściej ćwiczyć każdą partię, a nie raz w tygodniu. Pamiętam, że kiedyś co drugi dzień robiłem po kilka serii pompek i klatka wtedy troche mi urosła. Potem przerzuciłem sie na normalny trening i od tego czasu lipa:/.
Może spróbować np. zamiast ćwiczenia klaty sztangą to robić 3 razy w tygodniu te pompki? I ogólnie rozłożyć to wszystko w taki sposób, aby każda partia była trenowana 2 razy w tygodniu, ale z mniejszą liczbą serii??

na pewno nie zastępuj wyciskania pompkami. Co do ilości serii, to każdy ma inne predyspozycje. Pytasz, dlaczego nie rośniesz. Są trzy możliwe odpowiedzi:
1) kiepsko się odżywiasz
2) kiepsko ćwiczysz
3) masz kiepskie geny
Opcja 1 odpada, bo dietę masz ok. Opcja 2 jest dyskusyjna, bo trening trzeba dobierać do własnych a nie cudzych możliwości i potrzeb. Zostaje więc opcja 3. A skoro masz kiepskie geny, to musisz ćwiczyć intensywniej i w sposób bardziej przemyślany niż Twoi koledzy

Z tymi genami to w sumie troche dziwna sprawa, bo zarówno mój ojciec jak i dziadek są(dziadek był) świetnie zbudowanymi, silnymi facetami. Tylko oni mięśnie zrobili poprzez pracę fizyczną, więc może ja też powinienem iść tym tropem.
A co Twoim zdaniem znaczy trening bardziej intensywny? Czy ćwiczyć więcej razy w tygodniu jedną partię, czy skrócić przerwy między seriami(tutaj na duże partie mam 2 minuty przerwy, a na małe 1,5 i skrócić już bardziej nie mogę, bo mam tragiczną wytrzymałość siłową)?? Napisz dokładniej co proponujesz.

proponuję dodać jeszcze po jednym ćwiczeniu na każdą grupę, ale na pewno lepiej Ci pomogę w dziale trening

Ja już naprawdę po tym moim treningu mam dosyć i nie dam rady zrobić kolejnych serii. I jeszcze mi piszecie, żebym sie wyrobił w niecałą godzinę. Już teraz ćwiczę ok. 70 minut, a jak jeszcze dołożę ćwiczeń, to wyjdzie półtorej godziny.

Buk22, nie jesteś sam, witaj w klubie, ja też ćwiczę już rok (po przebytej chorobie, bo wcześniej ćwiczyłem 4 lata, bez diety, jadłem cokolwiek i mięso rosło)teraz jestem na diecie, niby powinno się cos dziać a nic się nie dzieje waga ani drgnie, w odbiciu z lustra nie widze nic prócz tłuszczu (który zdobyłem w okresie pochorobowym, jak chorowałem dużo schudłem i to z samego mięśnia praktycznie) i żeber, zero efektów, klatka która kiedyś była moją grupą nr1 jest do du*y, jeszcze miesiąc albo dwa i wysram się na te wszystkie diety, a ćwiczyć będę dwa razy w tygodniu, bo ćwiczenie raz to dla mnie tak jak nic, wkurzam sie gdy inni jedzą wszystko co chcą słodycze, pizze, ciasta, biały chleb i mają lepsze efekty niż ja, mojemu organizmowi nie służy zabardzo dieta, od kasz pierdzę jak świnia, po tuńczyku chce mi się żygać, od twarogu mam zgagę i wogóle to wszystko to badziew, jak dla mnie, czekam jeszcze 2 miesiące i wypinam się na dietę
zachwile zostanę zjechany przez wszystkich wchodzących tu, ale mnie to wali, takie są fakty nie mity w moim przypadku, kiedyś gdy ćwiczyłem intensywniej i jadłem to co wszyscy, były efekty, teraz jest dieta, jest przemyślany plan- efekty zerowe, co fakt przebyta choroba zrobiła swoje, ale jeśli kiedys mięśnie się rozwijały i napewno nie były dobrze dożywione to czemu teraz nic się nie dzieje?

Podobnie zaczynam myśleć. Cała ta mowa, że dieta to 70% sukcesu jest moim zdaniem mitem. Najbardziej dobija mnie jednak to, jak ludzie piszą: ułóż sobie dietę, a mięśnie bedziesz miał ogromne. To czemu do cholery mi nic w takim razie nie idzie??
Zaczynam powoli nie wierzyć w całe to gadanie o diecie, regeneracji itp. Może na nich to działa, ale nie na nas. Może my potrzebujemy ćwiczyć znacznie częściej. Chyba rozbiję ten swój trening w ten sposób, żeby każdą partię ćwiczyć 2 razy w tygodniu.

Próbuj treningu HST. Polecam gorąco. Dodaj trochę kalorii. A na pewno mierzyłeś się dobrze?

A jak u ciebie ze snem?