Kyokushinkai - nieefektywne ?

Witam!!

Normalnie nie wypowiadam się w tym dziale,ale chętnie go przeglądam i postaram się wysnuć własną teorię opartą na moim własnym doświadczeniu i na tym co wy tu piszecie.
Andreazz pisze jak to bił niebieskie i zielone pasy.Sam kiedyś trenowałem Karate Kyokushin i spodobało mi się stwierdzenie Maustasu Oyamy(10 dan,najlepszy karateka Kyokushin),który stwierdził,że po pierwszym 1000 godzin treningów zaczyna się rozumieć KK a dopiero po 10000 zaczyna się je opanowywać(nie pamiętam dokładnie jak to brzmiało,jak napisałem źle to mnie proszę poprawić).Wynika z tego,że pokonałeś jakichś żółtodziobów i nie masz się czym chwalić.Karateka po wielu latach treningu jest super szybki,ma świetny refleks,jest bardzo opanowany i ciężko mi sobie wyobrazić,żeby przegrał.Poza tym sądzę,że w kiedy spotkają się reprezentant Kyokushin i jakiegoś innego stylu to w 99% i tak zadecydują czynniki nie związane z tym jakie style reprezentują,a mianowicie:Staż treningowy,doświadczenie w tego rodzaju wolnych walkach,kreatywność i pewność siebie.Gość który trenuje karate przez 5 lat,ale nigdy nie bił się na ulicy i nie jest do tego przygotowany nie będzie mieć wielkich szans z bokserem o 2 letnim stażu,który zna się na sprawie.Do tego przydaje się znajomość innych stylów walki,żeby wiedzieć czego można się spodziewać od przeciwnika.

To tyle.

karate to sport i nic poza tym... prawda jest taka ze w dzisiejszych czasach nikt w wieku 16+ nie zapisze sie na karate aby nauczyc sie bic. dlaczego policjanci i ochroniarze w 90% przypadkow trenuja wszystko poza karate?? bo karate nie sprawdza sie w praktyce. bimberman jezeli myslisz ze swoje zdanie na temat skutecznosci boxu opieram na kilku sparingach z karatekami i fanatyzmie stylowym to sie mylisz, poniewaz:
a) bilem sie na ulicy i to nie raz i mam jako takie pojecie na temat tego co jest skuteczne a co nie
b) jestem bardziej chwytaczem niz uderzaczem gdyz wiecej czasu poswiecam na treningi bjj, wiec box oceniam jak najbardziej obiektywnie

pozdrawiam

"karate to sport i nic poza tym..." na jakiej podstawie tak twierdzisz? Karate to doskonalenie swego ciała, umysłu, silnej woli. Karate jest także SZTUKĄ walki. Jeśli karate to sport i nic poza tym to czemu trenują je miliony ludzi, zamiast na przykład trenować akrobatykę lub chodzić na siłownie? Chyba nie tylko po to aby być silniejszym czy lepiej zbudowanym, więc się pytam po co trenują to nieskuteczne karate? W końcu po kilku pierwszych treningach z masą rozciągania i innych ćwiczeń przekonują że nie zostaną błyskawicznie mistrzami bijatyki dzięki tej sztuce walki, wielu się rozczarowuje i rezygnuje, ale ci, którzy trenują dalej wiedzą iż robią to nie tylko aby nauczyć się bić ale przede wszystkim aby doskonalić siebie, i to jest właśnie istota karate kyokushin. Czy i jak jest skuteczne na ulicy to faktycznie sprawa do dyskusji i każdy może mieć odmienne zdanie i dla tego nie oceniam reszty twojej wypowiedzi. Według mnie jak już wiele osób zauważyło sam styl niewiele wskura choćbyś nie wiem co ćwiczył, jeśli masz porządne obicie to nawet shotokan jest skuteczny na ulicy.

Zmieniony przez - mistmare w dniu 2005-11-23 23:56:34

Witam,
według mnie w walce na ulicy głóną rolę odgrywa nasza psychika, jeżeli ktoś jest słaby psychicznie to mimo wielu lat treningu (bez względy na sztukę walki)i tak nie da sobie rady z prawdziwym huliganem. Taki człowiek jest zdecydowany na wszystko i użyje każdego "sprzętu", aby pokonać przeciwnika. Ja osobiście uważam że KK jest skuteczne na ulicy (sam trenuję KK), ale przede wszystkim ja nie stronię od walk na ulicy i mam do takiej walki predyspozycje , a śmieszą mnie goście którzy twierdzą że jest nieskuteczne tylko na podstawie cudzych wypowiedzi i sparingów na macie, tak jak by ło wcześniej powiedziane nie wiadomo z kim sparowałeś, chciałbym to zobaczyć w konfrontacji na ulicy
Mistmare łap Soga

Zmieniony przez - Lusjano w dniu 2005-11-24 09:33:18

Lusjano przyjedz do mojej miejscowosci przywiez jakies zlote lancuchy na szyje, komorki itp. staniemy w jakiejs nieciekawej dzielnicy przy bramie pelnej dresow i zaczniemy dyskutowac na temat brzydoty dresow i techno. mysle ze wtedy oboje bedziemy w stanie sie przekonac z jakiej gliny jestesmy ulepieni

Haha nie rozśmieszaj mnie, ile Ty masz lat ?
Sam często śmigam w dresie (i co z tego?)

Zmieniony przez - Lusjano w dniu 2005-11-24 14:38:38

to haha to byl smiech czy ironia? lat mam 18 a co do dresow to twoja sprawa bo z samego faktu noszenia nie wynika to ze kosisz ludzi z komorek i kasy. jezeli zas kosisz to hmmm... gardze toba

Haha- to ironiczny śmiech, bo kto "normalny" w wieku 18lat proponuje polowanie na dresiaży? Moje zastosowanie KK na ulicy ogranicza się raczej do samoobrony lub obrony innych, nie jestem typem atakującym mniejszych i słabszych od siebie, a co za tym idzie nie kroję komurek ani kasy.

1)to byl zart
2)z takim podejsciem do czyjegos wieku mozesz sie kiedys przejechac np.moj kumpel z ktorym sie sparuje jest o rok ode mnie starszy i robi niedlugo instruktora kravki
3)kto powiedzial ze jestem normalny??

andreazz, a właściwie to do czego zmierzasz?