Wiadomo że to nie SAA żeby się ograniczać czasowo albo bać czegokolwiek, ani kreatyna żeby robić cykle, ale logicznie - jezeli zawodnik podejmuje hmb przez cały rok to jakoś nie widzę tego żeby po 12 m-cach ciągle działało tak samo. Może stąd te pomysły o zwiększaniu dawki nawet do 12g dziennie (abstrah**ąc od wagi zawodnika? W zasadzie moje pytanie wyjsciowe do tego sie sprowadzało (źle sprecyzowałem) i koncepcja miesięcznej przerwy zwiazana była z "odzwyczajeniem" organizmu żeby później "zaatakować" cielsko równolegle z jakimś sympatycznym kreto-stackiem i innymi dodatkami oczywiście.
Dzięki za dotychczasowe wypowiedzi