ja moze troszke filozoficzni jak zawsze
obecnie stawia sie na specjalizacje i wlasciwie bardzo zadko sie zdarza ze konczysz studia w jednym kierunku a w zyciu robisz co innego. Co osobiscie uwazam za niesprawiedliwe, bo studia tak naprawde ucze jak sie uczyc. Aplikowana wiedza specjalistyczna jest najczesciej bardzo podstawowa i tak przestazala ze juz prawie bezuzyteczna w zyciu. Studia AWF nie sa tutaj wyjatkiem niestety. Nie moge powiedziec ze znam z autopsji, mimo ze w czasach kiedy moglem jeszcze wybierac zastanawialem sie nad tym kierunkiem, wybralem co innego i... tak juz zostanie. Bralem natomiast udzial w kilku wykladach na AWFie wiec jakis poglad mam.
Czemu sie nie zdecydowalem? Bylem w podobnej sytuacji jak autor. Ja kocham sport. Uprawialem wiele dyscyplin, wtedy gralem w PN, chcialem byc trenerem, ale w tym swiatku musisz albo miec uklady, albo byc znanym pilkarzem, albo trenujesz B-Klase za 50 PLN miesiecznie, zawod nauczyciela WFu nie jest duzo bardziej (jesli wogle) atrakcyjny. Chociaz oczywiscie jak zawsze w zyciu liczy sie determinacja.
Myslalem takze o zostaniu magistrem od koziolkow, a potem doktorem od koziolkow, bo lubie sie uczyc, ale wydaje mi sie ze w Polsce nie ma mozliwosci nawet sensownych koziolkow znalezc, jestesmy bardzo zacofani.
Mozliwosci zostania trenerem takich dyscyplin jak snowboard to... no fajnie mozna dorobic, ale... 1. sezon w jest krotki 2. jak dlugo to mozesz robic do 40stki?
Mozna takze zostac dziennikarzem sportowym (to bylo zawsze moje mazenie) ale tam bardziej popularni sa mimo pozorow ludzie po szkole aktorskiej, albo dziennikarstwie (obie grupy maja najczesciej zerowe pojecie o sporcie) ale imponuja prezencja/karta mikrofonowa/znajomoscia form literackich.
dobra... znowu za duzo napisalem. chcialem tylko powiedziec ze uwazam, iz 2 lata uprawiania kulturystyki to slaby grunt zeby isc na AWF jesli nie wiesz dokladnie co chcesz robic.