SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

efekty?!

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 5219

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 70 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 239
Witam, powiedzcie mi po jakim czasie (tak orientacyjnie) powinnam zauważyć pierwsze efekty? hodzi mi o redukcje wagi. Stosuje diete (BTW), 6x w tygodniu aeroby na czczo, 3x w tygodniu silownia. I tak juz od okolo miesiaca. Proszę o odpowiedź.

Najtrudniejszy jest zawsze początek...

Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 179 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 11659
Wygląda na wysoką aktywność - moim zdaniem już po dwóch tygodniach powinno być widać całkiem wyraźnie, ale to przede wszystkim zależy od :
1) czy dieta, która trzymasz jest odpowiednia,
2) czy aeroby są odpowiednio intensywne,
3) ile fatu masz na sobie

Sic transit gloria
Semen to zaporoski piechociarz

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 2510 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 10258
Jak wyżej.
Jeśli do tej pory nie widzisz efektów, to wrzuć tu dietę i plan treningowy do poprawki.

"Go ahead, make my day..."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 444 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 3950
Święte słowa. Dawaj program diety oraz treningu i napisz, jak sytuacja z sadłem wygląda obecnie.
1

'Mój środek się cofa, prawe skrzydło w odwrocie, sytuacja
jest doskonała. Będę atakował.' - Marszałek Francji Ferdynand Foch

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 70 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 239
No więc...
Trening - 6x w tygodniu aeroby na czczo po 50-55 minut z tętnem ok. 86-90 bpm, 3x w tygodniu siłownia (ćwiczenia na wszystkie partie mięśni), a co do diety - 1600 kcal dziennie rozłożone na 5 posiłków (6 posiłek to odżywka białkowa ok. godziny 22:00), posiłki w godzinach 9:00, 11:30, 14:00, 17:00, 19:30, (22:00 (białko)). Menu to: pierś z kurczaka, ryż biały, ryż paraboiled, wafle ryżowe, tuńczyk z wody, ser biały chudy, chleb pełnoziarnisty, jajka, płatki sojowe, płatki owsiane, orzechy arachidowe, czasami trochę rodzynek, otręby pszenne...
Tak to wygląda
Dietę trzymam już od ok. 1 miesiąca, ćwiczę dłużej bo zawsze prowadziłam aktywny tryb życia a sadełka...wciąż za dużo, mam go sporo na brzuchu, na resztę ciała nie narzekam bo stamtąd dużo zeszło (przede wszystkim z nóg i pośladków). Ale ten BRZUCH!!! Pomóżcie!

Najtrudniejszy jest zawsze początek...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 444 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 3950
Dietka wygląda nieźle. Teraz napisz coś o sobie i dotychczasowych efektach, bo już się trochę pogubiłem... Na początku odniosłem wrażenie, że twoje starania w ogóle nie dają efektów, ale teraz piszesz, że z nóg i pośladków dużo zeszło... to jak to w końcu jest ? Chodzi o to, że akurat z brzucha nie schodzi ? Czy może o to, że waga stoi w miejscu ?

'Mój środek się cofa, prawe skrzydło w odwrocie, sytuacja
jest doskonała. Będę atakował.' - Marszałek Francji Ferdynand Foch

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 70 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 239
Waga cały czas stoi w miejscu ale widze po ubraniach że z okolic o których pisałam troche zeszło OPRÓCZ BRZUCHA!!! I to mnie dołuje
A co mam napisać o sobie - mam 23 lata, raczej aktywny tryb życia (dotychczas czasami basen, jazda konna, teraz oprócz tego siłownia i aeroby rano Schudłam trochę (ale nie wagowo tylko wizualnie bo ważę wciąż 60 kg) i teraz od jakiegoś czasu - ok. 1 miesiąca stoję w miejscu a tłuszczyku na brzuchu sporo. Z jakiegoś kalkulatora wyliczyłam że mam go ok. 20,5 %, teraz nie wiem co mam robić żeby znów się "ruszyło"!

Najtrudniejszy jest zawsze początek...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 444 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 3950
To teraz już rozumiem. Najkrócej mówiąc, nie masz moim zdaniem powodów do zmartwień, wszystko jest na dobrej drodze. A szczegółowo odpowiem wieczorkiem, bo w tej chwili muszę już podnieść swoje futrzane cztery litery i zbierać się na trening. Miłego dnia.

'Mój środek się cofa, prawe skrzydło w odwrocie, sytuacja
jest doskonała. Będę atakował.' - Marszałek Francji Ferdynand Foch

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 70 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 239
Dzięki wielkie, miłego treningu i "do wieczorka"

Najtrudniejszy jest zawsze początek...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 179 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 11659
A dlaczego waga jest taka istotna?
Jeśli w lustrze się poprawia to chyba o to chodzi?
Otoczenie nie zwraca uwagi na twoją wagę tylko na twój wygląd ...
Człowieka który wymyslił BMI powinno sie spalic na stosie - dało to więcej nieszczęść niż niejedna wojna

Sic transit gloria
Semen to zaporoski piechociarz

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 444 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 3950
No to jestem już. Najważniejszą sprawę poruszył już Semen: całkowita masa ciała sama w sobie nie jest żadnym miarodajnym wyznacznikiem czegokolwiek. Wszelkie wypowiedzi typu "straciłem 8 kilogramów" nie mówią nic. Z tych ośmiu kilogramów 4 to może być woda, 2 to mięśnie i 2 to tłuszcz. W takiej sytuacji nie ma się z czego cieszyć. A najczęściej zdarza się to na drakońskich dietach typu 1000kcal. Waga nie pokazuje żadnych istotnych informacji i nie należy się nią sugerować. Ważna jest natomiast procentowa zawartość tłuszczu oraz bezwzględna masa mięśni, a podczas redukcji jeszcze ważniejsze są zmiany tych wartości. Jeżeli nie dysponujesz calipersami i nie masz dostępu do pomiarów pod wodą, to pozostają ci elektroniczne gadżety oraz internetowe kalkulatorki, które raczej nie pozwolą ci ustalić precyzyjnie tego procentu. Ale tutaj nie chodzi o precyzyjnie pomierzone wielkości absolutne, tylko o zmiany w czasie. Dokonuj pomiarów co tydzień, zawsze o tej samej porze i w takich samych okolicznościach (np. w sobotę rano, na czczo i bez ubranka ) i przy pomocy kalkulatorka obliczaj procent tłuszczu i masę mięśni. Ja stosuję uproszczony wzór, do którego wprowadzam wzrost, wagę i obwód pasa (jako że jestem samcem). Wynik może być obrzydliwie nieprecyzyjny, ale ważne, że mogę go porównać z wynikiem z poprzedniego tygodnia. Aby podkreślić wagę tej sprawy powiem ci, że kiedy zaczynałem się odchudzać, to przez pierwsze trzy tygodnie moja masa spadła o jeden nędzny kilogram, a obwód w pasie o fantastyczne 6 cm. Według wzoru spaliłem prawie 4% bf. Masa mięśni wzrosła. To raczej nietypowe, ale na początku odchudzania (i po powrocie na siłownię po długiej przerwie) takie rzeczy się zdarzają. Słowem, wynik był bardzo ładny. Ale gdybym patrzył tylko na wagę, to uznałbym, że do d..y taka dieta i rzucił ją w diabły. Jeżeli nigdy wcześniej nie ćwiczyłaś na siłowni, to możesz mieć bardzo podobny efekt. Waga kłamie. Bądź czujna.

Teraz sprawa druga, czyli twój brzuszek. Z tego co piszesz wynika, że nie masz nadwagi, ale jeżeli nie jesteś bardzo szczupła, to miejscowe spalanie tłuszczu mija się z celem. Takie nieprzyzwoicie szczupłe osobniki jak jogger mogą miejscowo smarować się kremem rozgrzewającym i zakładać pas, żeby wypalić te żałosne szczątki tłuszczu pod skórą. Ale jeśli sadełko zalega tu i ówdzie, to żaden krem ani trening Weidera nie usuną go miejscowo. Moja rada w tej sytuacji to kontynuować odchudzanie kompleksowo, a brzuszek sam się w końcu ruszy, bo nie będzie miał innego wyjścia.
Jeżeli jednak sadełka masz jak na lekarstwo, a brzuch się trzyma, to jak najbardziej polecam skupienie się na nim - pas neoprenowy i krem rozgrzewający do aerobów, intensywniejszy trening mięśni brzucha na siłowni. Polecam artykuł joggera o kremach oraz ewentualnie (jeżeli czujesz się twarda ) artykuł o A6W w Treningu.

https://www.sfd.pl/temat73817/ <- podejrzane mikstury joggera
https://www.sfd.pl/temat144665/ <- A6W - nie dla wymoczków !

Na koniec podaję kilka metod przełamywania zastojów w czasie odchudzania. Każdą należy najpierw dobrze rozważyć i skonsultować z własnym ciałem.
1. Mniej jedz. To jest najpopularniejsza, ale zarazem najmniej rozsądna i najbardziej ryzykowna metoda. Powinnaś już wiedzieć dlaczego. Można ją stosować tylko wtedy, kiedy aktualna ilość kalorii w diecie jest bliska poziomu zapotrzebowania. Nigdy nie obniżaj liczby kalorii poniżej 80% dziennych potrzeb.
2. Zmień skład diety. Jeżeli aktualnie jesteś na diecie wysokowęglowodanowej (np. BTW 35/15/50), być może dieta typu Zone będzie skuteczniejsza (BTW 40/30/30). Eksperymentuj.
3. Popraw jakość pokarmów. Z reguły to co smakuje, jest niezdrowe, a to, co zdrowe, jest paskudne. Na diecie trzeba więc iść na kompromis. Jeśli jednak okaże się, że ten kompromis psuje efekty diety, to niestety - trzeba się zmusić do tej paskudnej główki sałaty zamiast szklanki soczku owocowego.
4. Manipuluj częstotliwością i porami posiłków. Przyjmuje się, że kobiety powinny jeść 5 posiłków dziennie. Czasem jednak 4 lub 6 może dać lepszy efekt. Wszystko zależy od reakcji organizmu.
5. Zwiększ czas trwania treningu aerobowego. Jeśli biegasz 20 minut, biegaj 30. Jeśli biegasz 30, biegaj 45. Nie ma sensu przekraczać 60 minut (zysk rośnie niewspółmiernie do wysiłku). Z reguły to pierwsza rzecz, jaką powinnaś zrobić. Uwaga jednak na przetrenowanie ! Jeżeli czujesz się przemęczona treningami, dalsze zwiększanie wysiłku tylko ci zaszkodzi, a efekty będą odwrotne do zamierzonych ! Słuchaj swojego ciała.
6. Zwiększ częstotliwość treningów aerobowych. W twoim przypadku (6 razy w tygodniu) raczej tego nie polecam, ale być może ta lista posłuży też komuś innemu. Minimum to 3 razy w tygodniu. Kulturystom na rzeźbie zdarza się biegać 2 razy dziennie, 7 razy w tygodniu, ale dla zwykłego śmiertelnika to co najmniej lekka przesada. Podobnie jak w poprzednim punkcie, nie należy z tym przeholować.
7. Zwiększ intensywność treningów aerobowych. Mówiąc prościej - biegaj szybciej, albo bardziej pod górkę. Możesz też zastosować interwały, ale to dość wymagający trening. Zastrzeżenia te same, co w punktach 5 i 6.
8. Zmień rodzaj treningu aerobowego. Czasem jest tak, że dla kogoś biegi są katorgą i nie przynoszą efektów, a jazda na rowerze to przyjemność, która w dodatku świetnie spala tłuszcz. Albo odwrotnie, jeździ rowerem od lat i ma tonę sadła, a po dwóch tygodniach biegów jest już innym człowiekiem. Biegi, rower, pływanie, maszyny - możliwości urozmaicenia treningu jest masa. Tylko jeśli coś już się sprawdza, to lepiej nie kombinować dla sztuki. Nie naprawiaj tego, co się nie zepsuło.
9. Zmodyfikuj trening siłowy. Być może obwodowy trening ACT będzie tym czego szukasz ? A może tradycyjny trening dzielony, ze szczególnym naciskiem na ćwiczenia brzucha, ćwiczone za każdym razem na początku sesji ? A może szóstka Weidera wreszcie przyniesie upragnione rezultaty ? Warto poeksperymentować.

To tyle. Nie piszę tu o różnych dietach (choćby CKD), które też mogą dać świetne efekty, ani o szczegółach techniki wykonywania aerobów. To jest lista zmian, które można wprowadzić w tradycyjnym, zdrowym systemie odchudzania złożonym z diety, aerobów i treningu siłowego. Przy użyciu tych metod powinnaś być w stanie przełamać każde plateau. Pamiętaj tylko o trzech zasadach:
1. Nie zmieniaj więcej niż jednego czynnika na raz, bo nie będziesz mogła dokładnie ocenić, jaki wpływ mają wprowadzone zmiany.
2. Jeżeli w ciągu kolejnego tygodnia nie odnotowałaś postępów, to nie jest porażka. To jest doświadczenie. Nauczyłaś się, że ten konkretny sposób nie daje właściwych rezultatów. Pora go porzucić i spróbować czegoś nowego. Porażkę ponoszą tylko ci, którzy się poddają.
3. Rakieta wystrzelona w kierunku księżyca przez 90% czasu utrzymuje niewłaściwy kurs. Jej lot polega na nieustannym sprawdzaniu obecnego położenia i korygowaniu kierunku. Ostatecznie dociera do celu. Odchudzanie to podobny proces. Prosta droga do sukcesu nie istnieje. Najważniejsze to kontrolować aktualny stan rzeczy i korygować wszystkie odchylenia tak, aby nieustannie powracać na właściwy kurs.

Życzę ci wytrwałości i większej satysfakcji z tego, co już masz. Kobieta o procentowej zawartości tłuszczu w granicach 16-20% kwalifikuje się do kategorii "szczupła".

EDIT: Literówka i uzupełnione linki.

Zmieniony przez - futrzak w dniu 2005-05-20 19:15:52

'Mój środek się cofa, prawe skrzydło w odwrocie, sytuacja
jest doskonała. Będę atakował.' - Marszałek Francji Ferdynand Foch

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

posiłek po pracy

Następny temat

Kasza jęczmienna

WHEY premium