Budujesz mięśnie - http://www.sfd.pl/Robimy_mase_-_fakty_nie_mity_by_qaz-t173140.html
Redukujesz tkankę tłuszczową - http://www.sfd.pl/10_wskazówek_żywieniowych-t315293.html
Chcesz być zdrowy ? - http://www.sfd.pl/Równowaga_kwasowo-zasadowa-t344643.html
http://www.sfd.pl/Zdrowie_bez_tluszczu_nie_mozliwe!!!-t164189.html#post0
...
Napisał(a)
ech no nie spelnia warkow,maile jzu telefon w tej sprawie
...
Napisał(a)
pax vobiscum panowie, dalsza dyskusja jest bezprzedmiotowa i już raczej nie na temat
czytający otrzymali wystarczającą ilość informacji aby samemu zdecydować czy będą jeść 3, 6 czy 12 posiłków
EOT please
czytający otrzymali wystarczającą ilość informacji aby samemu zdecydować czy będą jeść 3, 6 czy 12 posiłków
EOT please
...
Napisał(a)
Tyka, ale wracając do pierwszej strony.
1) Proszę o wyjawienie konsekwencji nie picia 8, ani 4, ani nawet 2l wody dziennie. Moje potrzeby kończą się między 1 a 1.5l i nie umiem się zmusić do popijania większych ilości. Czym to grozi? Dodam że jestem "niepijąca" od lat.
2) Nie ćwiczę siłowo. Nie rozumiem tego punktu, bo z innych postów wiem, że:
a) to aeroby spalają tłuszcz, ćwiczenia siłowe służą rzeźbie
b) nie ma sensu stawiać sobie kilku celów na raz. W tej chwili postawiłam sobie za cel odtłuszczenie organizmu, z zamiarem zabranie się za rzeźbę [czyli ćwiczenia siłowe] jak już spadnie mi chociaż o 5 punktów %BF.
--->> no to czy takim strasznym grzechem teraz jest odpuszczanie sobie siły?
3) Nie prowadzę dziennika. Uważam, że się do tego nie nadaję, nie mam czasu spisywać co zjadłam i ile w tym było czego, nie czuję też potrzeby spisywać ile minut na rowerku dziś wyjeździłam i czy to więcej niż dwa dni temu. Jeśli chodzi o dietę - policzyłam to raz i ustaliłam sobie ogólne normy postępowania i przykładowe posiłki i staram się poza to nie wychodzić.
Skorzystałam więc z trzech porad dotyczących spieprzenia sobie diety - czy to oznacza, że w ogóle mogę sobie darować "całe to odchudzanie"?
Pozdr,
1) Proszę o wyjawienie konsekwencji nie picia 8, ani 4, ani nawet 2l wody dziennie. Moje potrzeby kończą się między 1 a 1.5l i nie umiem się zmusić do popijania większych ilości. Czym to grozi? Dodam że jestem "niepijąca" od lat.
2) Nie ćwiczę siłowo. Nie rozumiem tego punktu, bo z innych postów wiem, że:
a) to aeroby spalają tłuszcz, ćwiczenia siłowe służą rzeźbie
b) nie ma sensu stawiać sobie kilku celów na raz. W tej chwili postawiłam sobie za cel odtłuszczenie organizmu, z zamiarem zabranie się za rzeźbę [czyli ćwiczenia siłowe] jak już spadnie mi chociaż o 5 punktów %BF.
--->> no to czy takim strasznym grzechem teraz jest odpuszczanie sobie siły?
3) Nie prowadzę dziennika. Uważam, że się do tego nie nadaję, nie mam czasu spisywać co zjadłam i ile w tym było czego, nie czuję też potrzeby spisywać ile minut na rowerku dziś wyjeździłam i czy to więcej niż dwa dni temu. Jeśli chodzi o dietę - policzyłam to raz i ustaliłam sobie ogólne normy postępowania i przykładowe posiłki i staram się poza to nie wychodzić.
Skorzystałam więc z trzech porad dotyczących spieprzenia sobie diety - czy to oznacza, że w ogóle mogę sobie darować "całe to odchudzanie"?
Pozdr,
"Go ahead, make my day..."
...
Napisał(a)
ad. 1 Odwodnienie sprzyja otłuszczeniu, spowalnia metabolizm, utrudnia odchudzanie, utrudnia zdobywanie masy mięśniowej, powoduje katabolizm mięśni podczas ćwiczeń i wiele innych negatywnych efektów
(sorry za krótkie odpowiedzi ale mi się nie chce pisać)
ad. 2 Sa trzy prawdy - cała prawda, półprawda i g**** prawda - oczywiście że aeroby spalają tłuszcz, tak samo jak i każda czynność, świadoma czy nieświadoma przy której wydatkowana jest energia. Jak śpisz i oddychasz, trawisz, serce pompuje krew, nerki filtrują itp. itd. to też spalany jest tłuszcz. Aeroby nie są niezbędne aby tłuszcz spalać, choć dobrze to robią. Trening siłowy natomiast - to bardzo proste. Każdy kilogram mięśni więcej to podwyzszenie podstawowej przemiany materii i spalanie o około 70 kcal więcej na dobę nawet bez używania tych mięśni - a więc 10 kg mięśni więcej to możliwość bezkarnego jedzenia o 700 kcal więcej lub szybszego chudnięcia - co kto woli. Budowa masy mięśniowej to jeden z najlepszych sposobów walki z otłuszczeniem. Połączenie ćwiczeń siłowych z aerobami daje wielokrotnie lepsze efekty niż same aeroby. Powiem więcej - właściwie prowadzone ćwiczenia siłowe pozwalają szybciej schudnąć niz same aeroby. Poza tym w jednym zdaniu mylisz tyle pojęć że naprawdę radzę poczytać sobie posty podwieszone - rzeżba, siła, ćwiczenia siłowe, wszystko pomieszane.
ad. 3 Twój wybór. Ciekawe jak korygujesz parametry diety i treningu w miarę upływu czasu - musisz mieć genialną pamięć, ja muszę sobie zapisywać, nie tylko dietę i trening ale również wyniki pomiarów wagi, obwodów, % tkanki tłuszczowej itp. Bez tego błądziłbym po omacku i do niczego nie doszedł.
Każdy jest kowalem własnego losu. Każdy robi tak jak mu sie podoba. Ja napisałem jedynie co moim zdaniem może "spieprzyć" odchudzanie, czyli spowodować że będzie szło gorzej, wolniej lub wcale. Jeden "spieprzy" 5 z 10 punktów i schudnie, drugi "spieprzy" solidnie trzy i nie schudnie, niemniej jednak każdy z nich gdyby nie spieprzył nic, miałby zdecydowanie szybsze i lepsze wyniki.
(sorry za krótkie odpowiedzi ale mi się nie chce pisać)
ad. 2 Sa trzy prawdy - cała prawda, półprawda i g**** prawda - oczywiście że aeroby spalają tłuszcz, tak samo jak i każda czynność, świadoma czy nieświadoma przy której wydatkowana jest energia. Jak śpisz i oddychasz, trawisz, serce pompuje krew, nerki filtrują itp. itd. to też spalany jest tłuszcz. Aeroby nie są niezbędne aby tłuszcz spalać, choć dobrze to robią. Trening siłowy natomiast - to bardzo proste. Każdy kilogram mięśni więcej to podwyzszenie podstawowej przemiany materii i spalanie o około 70 kcal więcej na dobę nawet bez używania tych mięśni - a więc 10 kg mięśni więcej to możliwość bezkarnego jedzenia o 700 kcal więcej lub szybszego chudnięcia - co kto woli. Budowa masy mięśniowej to jeden z najlepszych sposobów walki z otłuszczeniem. Połączenie ćwiczeń siłowych z aerobami daje wielokrotnie lepsze efekty niż same aeroby. Powiem więcej - właściwie prowadzone ćwiczenia siłowe pozwalają szybciej schudnąć niz same aeroby. Poza tym w jednym zdaniu mylisz tyle pojęć że naprawdę radzę poczytać sobie posty podwieszone - rzeżba, siła, ćwiczenia siłowe, wszystko pomieszane.
ad. 3 Twój wybór. Ciekawe jak korygujesz parametry diety i treningu w miarę upływu czasu - musisz mieć genialną pamięć, ja muszę sobie zapisywać, nie tylko dietę i trening ale również wyniki pomiarów wagi, obwodów, % tkanki tłuszczowej itp. Bez tego błądziłbym po omacku i do niczego nie doszedł.
Każdy jest kowalem własnego losu. Każdy robi tak jak mu sie podoba. Ja napisałem jedynie co moim zdaniem może "spieprzyć" odchudzanie, czyli spowodować że będzie szło gorzej, wolniej lub wcale. Jeden "spieprzy" 5 z 10 punktów i schudnie, drugi "spieprzy" solidnie trzy i nie schudnie, niemniej jednak każdy z nich gdyby nie spieprzył nic, miałby zdecydowanie szybsze i lepsze wyniki.
...
Napisał(a)
> (sorry za krótkie odpowiedzi ale mi się nie chce pisać)
OK, wystarczy
> Poza tym w jednym zdaniu mylisz tyle pojęć że naprawdę
> radzę poczytać sobie posty podwieszone - rzeżba, siła,
> ćwiczenia siłowe, wszystko pomieszane.
Wiesz co, "poczytać", to chyba nie wystarczy, bo ja je czytałam kilkakrotnie i jeśli nadal mylę pojęcia, to widocznie muszę wkuć to na pamięć.
> ad. 3 Twój wybór. Ciekawe jak korygujesz parametry diety i treningu
> w miarę upływu czasu
Hmm, to w takim razie chyba kwestia podejścia i mogę się zgodzić z tym, że ja mam mniej poważne podejście do treningów, niż Ty, jak tez mniej poważny cel.
Dzięki za odpowiedź
OK, wystarczy
> Poza tym w jednym zdaniu mylisz tyle pojęć że naprawdę
> radzę poczytać sobie posty podwieszone - rzeżba, siła,
> ćwiczenia siłowe, wszystko pomieszane.
Wiesz co, "poczytać", to chyba nie wystarczy, bo ja je czytałam kilkakrotnie i jeśli nadal mylę pojęcia, to widocznie muszę wkuć to na pamięć.
> ad. 3 Twój wybór. Ciekawe jak korygujesz parametry diety i treningu
> w miarę upływu czasu
Hmm, to w takim razie chyba kwestia podejścia i mogę się zgodzić z tym, że ja mam mniej poważne podejście do treningów, niż Ty, jak tez mniej poważny cel.
Dzięki za odpowiedź
"Go ahead, make my day..."
...
Napisał(a)
im lepiej i precyzyjniej jesz i ćwiczysz tym mniej i krócej się trzeba męczyć aby mieć jakieś efekty
...
Napisał(a)
OK, rozumiem.
Tylko ja nie chcę tego postrzegać w kategorii męczenia się. Zakładam, że "męczę się" [w sensie: dręczę, szkodzę sobie], gdy jem byle jak i w ogóle się nie ruszam. A ja chcę być aktywna i czerpać z tego radość i chcę chcieć ćwiczyć. Chcę mieć na to ochotę.
Jeśli będę patrzyła na dietę [czy też właściwe odżywianie] i ćwiczenie jako na "męczenie się", które trzeba możliwie jak najszybciej skończyć [nawet jeśli z najlepszymi efektami], to nigdy nie będę miała z tego frajdy, no i nie ma co marzyć o długoterminowych efektach. Nie chcę, żeby właściwe odżywianie i trening były obowiązkiem, chcę żeby były frajdą.
Take care
Zmieniony przez - Uka P. w dniu 2005-02-25 22:20:14
Tylko ja nie chcę tego postrzegać w kategorii męczenia się. Zakładam, że "męczę się" [w sensie: dręczę, szkodzę sobie], gdy jem byle jak i w ogóle się nie ruszam. A ja chcę być aktywna i czerpać z tego radość i chcę chcieć ćwiczyć. Chcę mieć na to ochotę.
Jeśli będę patrzyła na dietę [czy też właściwe odżywianie] i ćwiczenie jako na "męczenie się", które trzeba możliwie jak najszybciej skończyć [nawet jeśli z najlepszymi efektami], to nigdy nie będę miała z tego frajdy, no i nie ma co marzyć o długoterminowych efektach. Nie chcę, żeby właściwe odżywianie i trening były obowiązkiem, chcę żeby były frajdą.
Take care
Zmieniony przez - Uka P. w dniu 2005-02-25 22:20:14
"Go ahead, make my day..."
...
Napisał(a)
mialem na myśli co innego - bardzo wielu ludzi męczy się i narzeka że nie może schudnąć i w tym samym czasie gdy katuje się złądietą i nadmiarem ćwiczeń nie dba o podstawy
poza tym ćwiczenia jednak dają duzo więcej przyjemności jeśli przynoszą jakieś efekty
poza tym ćwiczenia jednak dają duzo więcej przyjemności jeśli przynoszą jakieś efekty
...
Napisał(a)
etam, ta kosmiczna to mi najbardziej podchodzi...
niedroga...
a Wy tu dzielicie na 3 czy na 5?
niedroga...
a Wy tu dzielicie na 3 czy na 5?
lessie...po prostu lessie
...
Napisał(a)
5-6
jak próbowałem się odchudzać na 3 to nie szło .Nie dałem rady wieczorem głodu powstrzymać ,za duże ssanie i plan diety padał
jak próbowałem się odchudzać na 3 to nie szło .Nie dałem rady wieczorem głodu powstrzymać ,za duże ssanie i plan diety padał
Polecane artykuły