śniadanie:
mleko 3,2% (300g)
płatki kuk. (50g)
orzechy włoskie (20g) 17b 23tł 60ww
2 śniadanie:
chleb zwykły (wiem, że lepszy razowy, ale nadzwyczaj ciężko mi się przerzucić) (200g)
szynka z indyka (70g) 23b 4tł 114ww
obiad:
pł.owsiane (100g)
ser chudy (125g) 37b 8tł 74ww
podwieczorek:
kasza jęcz.perł. (100g)
ser chudy (125g) 32b 3tł 80ww
kolacja:
chleb (50g)
jaja(3 szt.~150g)
orzechy wł. (20g) 25b 29tł 34ww
do tego po treningu dochodzą na razie tylko rodzynki (70g) ~50ww
SUMA 134g białka 66g tłuszczy 410g węglowodanów = 2519 kcal
Dieta bardzo tania!
Do dietki wiadomo, dorzucamy czasami rybkę wyrzucajac tym samym inne żarełko (zachowując bilans kcal), czy np wciągamy pierś z indyka/kurczaka w miejsce sera z kaszą/ryżem.
Trenuję piłkę nożną, co wiecej - mam teraz okres przygotowawczy, jeszcze miech ostrego zapierdzielu, treningi 4x/tydzień + bieganie ok 1h. Natomiast ferie = 2x trening/dzień . Póki co trenuję ogólnorozwojowo, przygotowując się do HST, mój trening jest uniwersalny, zawiera się pośrednio w zasadach ACT i HST. Więc jeszcze miech podjeżdżam tym treningiem, potem regeneracja i ruszam z HST, i cyklem kretki.
Mam do Was ogólne pytanie, czy ludziom tak aktywnym sportowo rzeczywiście dużo trudniej jest łapać masę mięśniową? Myślę, że to mit i spokojnie da radę łapać kilogramy, 'czystszej' masy mieśniowej, niżeli dodatkowej tk. tłuszczowej w przypadku osób o bardzo małej aktywności fizycznej.
Obecnie jestem po pełnym ACT i miesięczną 'przerwą' ze względu na złamaną rękę. Piszę w cudzysłowie, bo ćwiczyłem wtedy to co się dało, tzn brzuch, nogi utrzymując bilans 0, przy czym musze się pochwalić, że wymiary zdobyte podczas ACT zachowałem (nieznaczne spadki ~2mm), oprócz lewej, złamanej ręki, tej spadło 2,5cm w kabelku , ale spox, już się ładnie odbudowuje .
Teraz tylko się zaprzeć, rygorytycznie jej przestrzegać i będzie ciekawie . Pozdro dla forumowiczów!
ps jeszcze takie skromne pytanko: ile g może ważyć 1 orzech (znaczy to co jest w srodku)?