Woźnica, nie udzielam się w temacie (choć go śledzę) dlatego, że jestem za stary i za bardzo doświadczony (na sfd), żeby być w gorącej wodzie kąpany i od razu za błąd na etykiecie lub za jakieś słowo na etykiecie wieszać psy na firmie.
Przypominam, że to ja jak weszły olimpowe serwatki dyskutowałem zaciekle z Biggerem odnośnie zawartości białka w suchej masie, całkowitej, dodatków, popiołu itp.
Olimp też się ze mną kłócił a po jakimś czasie zmienił etykiety i
zawartość białka dał niższą niż początkowo.
Przez pewien czas był nawet taki paradoks, że na etykiecie czołowej było np. 95% białka a na tylnej 88%. I też na to zwracałem uwagę.
Czy nie odzywam się bo nie chcę zadzierać z Olimpem? Pewnie w jakimś tam stopniu tak, ale po prostu dość się na forum nakłóciłem, już mnie to nie bawi i nie zadzieram generalnie z nikim.
Nie darzę miłością np. SNI, nie handluje tą firmą i nawet zależałoby mi żeby nie miała dobrych notowań, ale kiedy ostatnio były u nas jazdy na SNI to też nie zabierałem głosu, choć mógłbym tam dolać oliwy do ognia.
A co do etykiet to jadę na tym samym wózku co Olimp.
Ja osobiście piszę polskie teksty na etykiety do odżywek Vitalmaxa i równie dobrze za tydzień ktoś może się przyczepić do tego co ja piszę a wiadomo, że etykiety pisze człowiek i może się pomylić, choć inna jest skala u mnie, gdzie etykietę przed drukiem czytam tylko ja i wspólnik a inna powinna być w Olimpie, gdzie powinno ją przeczytać grono pracowników.
W każdym razie, tak jak mówię, nie zabieram głosu dlatego, że po pierwsze już mi się przejadły wszelkie kłótnie z moim udziałem na forum (choć lubię poczytać jak się kłócą inni
) a po drugie w odróżnieniu od większości forumowiczów, nie jestem osobą anonimową, siedzę od lat w branży, spotykam się z tymi ludźmi na co dzień, nie tak dawno rozmawiałem także z Prezesem Olimpa, P. Jedlińskim i mam w sobie na tyle przyzwoitości, żeby nie obrzucać błotem ludzi których znam osobiście bo nie wiem czy przy następnym spotkaniu mógłbym spojrzeć im w oczy.
Jak czytam np. dział Strongman i Trójbój , gdzie trenerzy kadry , osoby o znanych w światku nazwiskach wrzucają sobie i wyciągają najgorsze brudy opowiadając jak to ten temu przewoził koksy, ten mu robił zastrzyki a inny gwałcił małolaty to chyba coś jest nie tak i dorośli ludzie, mający jakieś nazwiska na które pracowali latami, tracą teraz autorytety bo każdy 16 czy 17 letni forumowicz może sobie poczytać o prywatnym życiu trenera.
Dlatego jeśli jest na kogoś nagonka to beze mnie, ale obiektywnie rzecz biorąc Olimp dał d... z tymi etykietami, choć w praktyce znaczenia to nie ma, jednak jest to na pewno jakaś rysa na wizerunku firmy Sportatut.
A co do gazów na tłuszczach to potwierdzam że jest super, czyli ich praktycznie nie ma