Od stycznia powróciłem na siłownie po latach przerwy, waga początkowa 112kg, obecnie 100.9kg.
Kcal na początku 3000, kcal teraz 2300.
Szukam jakichś fajnych pomysłów na kolacje/śniadanie.
Na śniadanie zawsze wlatywał omlet z 4 jajek + ziemniaki smażone.
Lunch i przed treninigiem kurczak+ziemniaki+ogorek badz kurczak+makaron/ryż warzywa, różne wariacje.
Kolacja to zazwyczaj twaróg chudy 250g+ sos 0 kcal+ 70g dżemu lecz trochę się przejadł.
Placki twarogowe rano będą okej? Bo zawsze twaróg wlatywał na noc.
Lepiej dać białeczko po treningu czy moge je dodać właśnie do śniadania?
Jeśli twaróg wleci rano to co dać na noc po treningu?
Jakieś propozycje? Co wy może jecie?