SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Glodzilla - back in the game

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 13857

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 39 Napisanych postów 77 Wiek 36 lat Na forum 1 rok Przeczytanych tematów 2360
Viki - ryby uwielbiam, szczególnie łososia, ale u nas w rybnym ten dziki osiągnął ostatnio zawrotną cenę 200 zł/kg :D te śledzie to jakoś przygotowujesz, moczysz i robisz jakąś sałatkę? Mi się śledzie głównie z sałatką śledziową kojarzą :D Co do strączków zbledowanych z warzywami to jest to jakaś forma koktajlu? pasztetu? czy może pasta na kanapki?

Paatik - chyba zacznę powolutku od mostka jako dodatkową mobilizację, obejrzałam przygotowawczy filmik na yt i część z tych pozycji mogę próbować wykonywać w trakcie zabawy z młodym, jak nie będzie oczywiście na mnie wchodził :D

Och jak mnie ta nieoszczędność w placówkach publicznych wkurza... Grrrrr... nie do końca to rozumiem, bo jak np. mam nawyk gaszenia światła to nie ma dla mnie znaczenia czy wychodzę z toalety w szkole mojego syna czy z mojej własnej. Ale wiadomo, że jak za darmo to się nie oszczędza. Nie wiem, ja myślę, że my to mamy niestety w genach. Może kolejne pokolenia będą inne. Mam nadzieję.

DIETA
Poniedziałek to mój dzień luzu kiedy pozwalam sobie na dowolny posiłek na jaki mam ochotę. Ostatnimi czasy jest to świeży rogal z nutellą (taka zdrowa wersja co ma w składzie ponad 15% orzechów, przepyszna) - mam nadzieję, że nikomu smaka nie zrobię :D Od wtorku staram się grzecznie trzymać rozkładu i wszystko wpisuję, bo ostatnie tygodnie to słabo mi to trzymanie szło, a to choroba, a to wyjazd, a to niechcemiś, ale idzie mi na razie całkiem nieźle. Rozkład mam około 140B, 60T i 200W, raz mi wyszło 220, ale to się zagalopowałam i dopiero wieczorem jak wrzuciłam w kalkulator to zobaczyłam W poniedziałek zrobię pomiary, ale wydaje mi się, że coś tam ruszyło, no zobaczymy.

TRENING
Środa, czwartek, piątek trening domowy, 2 razy dłużej, 1 raz wytrzymałość. Mąż ma jakieś wyjazdy służbowe, młody zakatarzony, więc nie mam jak się wyrwać. Całego treningu nie wkleję, ale są to w dużej mierze ćwiczenia z ciężarem własnego ciała, z gumą, opuszczania na drążku, pompki z wolną fazą opuszczania, rdl na jednej nodze, planki rożnego typu - taki miks, że potem mam problem z powieszeniem prania, tak mi drżą ręce. Jutro planuję siłownię plus wieczorem krótki bieg, a w niedzielę długie wybieganie. Ma padać śnieg

Z innych rzeczy w prezencie dostałam voucher na runmagedon, więc w maju będzie biegane :)

1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12970 Napisanych postów 20732 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607791
Śledzie kiedyś kupowałam solone, bez żadnej zalewy i sama robiłam w zalewie octowej ale teraz zwykle kupuje już gotowe marynowane bo takie lubię najbardziej robię albo jakąś sałatkę, albo sos na bazie jogurtu zwykłego lub greckiego, czasem jem takie prosto ze słoika
Natomiast strączki dodaje gdzie się tylko da. Rano dorzucam do koktajlu razem z owocami, szczególnie ciecierzyca fajnie się komponuje. Pasztety robię jak mam czas. Najbardziej lubię soczewicę bo nie trzeba długo moczyć i szybko się gotuje, bardzo często dodaje do gulaszu, razem z różnymi warzywami, nawet jeśli gulasz jest mięsny Czasem też dorzucam granulat sojowy do różnych potraw. Fasolę lub ciecierzycę wrzucam też do różnych sałatek. Często łącze strączki z mięsem lubię np. kotleciki z mięsa mielonego z dodatkiem drobno posiekanych i podsmażonych warzyw (i tam też dorzucam ciecierzycę lub fasolę). Wczoraj zrobiłam chleb z mąki z ciecierzycy, bo po tej ostatniej dyskusji i starych czasach przypomniało mi się, że kiedyś taki robiłam i był super, szczególnie na ciepło. Tylko przepis muszę znaleźć, bo ten co zrobiłam to jednak ma inny smak.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 39 Napisanych postów 77 Wiek 36 lat Na forum 1 rok Przeczytanych tematów 2360
Viki, podziel się w takim razie przepisem, jak już go odnajdziesz. Strączków zbledowanych nie próbowałam, za to z resztek ciecierzycy zrobiłam gofry - z bananem, bardzo smakowały starszemu i nawet się o nie dopominał :)

W weekend udało mi się po raz pierwszy od ponad 1,5 roku popływać na basenie. Chodzę regularnie co tydzień z młodszym i starszym, który ma lekcje pływania, ale jestem non stop z młodym, trzymam go na rękach, za rękę, on chce biegać, brać ciężarki od aqua fitnessu, ogólnie jest wesoło i wychodzę spocona jak po dobrym cardio :D A w tę sobotę poszłam tylko ze starszym i udało mi się 30 minut popływać różnymi stylami - było super, chętnie bym to powtórzyła.

W niedzielę długi bieg, poprzedzony bardzo długim spacerem na sankach. Po biegu znowu sanki, dawno mi tyle kroków nie weszło, od kiedy zrobiło się zimniej i młody nie jeździ już wózkiem tylko chodzi na własnych nogach z reguły mam dziennie około 6-8 tys, a tak razem z biegiem weszło ponad 27 tys.

Bieg 12,5 km - biegło się super, non stop padał śnieg, miejscami było go naprawdę dużo. Tempo w porównaniu do zeszłego tygodnia dużo słabsze, ale kto by się tym przejmował, jak jest taka cudowna zima POdczas biegu cały czas wdycham i wydycham powietrze nosem - widziałam, że w którymś dzienniku - U Hesi albo u Viki była dyskusja o tym oddychaniu, muszę się do niej dokopać.

Dodatkowo zrobiłam pomiary po tygodniu trzymania się w miarę rozkładu - w miarę, bo czasem były wahania o około 10-20, szczególnie w węglach nad tym muszę popracować. Spadł kilogram na wadze i dwa centymetry z w talii - czy jestem zadowolona? Oj tak.

W planach na ten tydzień dwie siłki, minumum dwa biegi - mam nadzieję, że mąż będzie bardziej dostępny niż w zeszłym tygodniu i nikt nie zachoruje - wtedy się powinno udać

Jeszcze się zajarałam bo takie cudowne miejsce pod OCR znalazłam w okolicy https://ospro.pl/
Samochodem o tej porze wychodzi około 20 minut, więc myślę, że jak mały na dobre zaklimatyzuje się w żłobku to się tam wybiorę. Mają też trening w soboty, ale nie wiem czy taki otwarty dla wszystkich, muszę tam zadzwonić.









Zmieniony przez - Glodzilla w dniu 2022-12-12 11:36:11

Zmieniony przez - Glodzilla w dniu 2022-12-12 11:39:24
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12970 Napisanych postów 20732 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607791
Ospro - kultowa miejscówka, ja akurat nie byłam bo kawał drogi ale mnóstwo znajomych tam trenuje
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1664 Napisanych postów 1846 Wiek 36 lat Na forum 2 lata Przeczytanych tematów 16821
Z dyskusji o oddychaniu to chyba nie wynikły żadne konkrety. Ja osobiście w taką pogodę nie jestem w stanie oddychać nosem, bo od zimna mi z niego cieknie :P
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12970 Napisanych postów 20732 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607791
A ja oddycham tak jak mi wygodniej Kiedyś Paawo napisał u mnie w dzienniku co w stylu - po to natura dała możliwość oddychania zarówno przez nos jak i przez usta żeby z tego korzystać Zupełnie się nad tym nie zastanawiam. Nie wierzę też w te wszystkie teorie "jedynej słusznej drogi, jedynego właściwego sposobu i cudownego sposobu na wszelkie problemy". Jedni widzą różnice inni nie. Dla mnie zaklejanie ust taśmą to już trochę przesada tak samo jak obozy biegowe i warsztaty z prawidłowego oddychania nie lubię popadania w skrajności, choć rozumiem że ktoś czuje się lepiej stosując dany sposób.
Ostatnio dużo jest różnych nowatorskich podejść do różnych spraw, traktowanych właśnie jako ten jednym i słuszny sposób a jednocześnie tajemniczy, wymagający szkolenia i nauczania przez specjalistów Tak odchodzących od tematu biegania - ostatnio przeczytałam że nie wolno powiedzieć do dziecka "jestem z ciebie dumna" ani "ładnie rysujesz" bo to zrywa relacje z rodzicami i nie pozwala dziecku prawidłowo się rozwijać..
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1664 Napisanych postów 1846 Wiek 36 lat Na forum 2 lata Przeczytanych tematów 16821
Kiedyś zaczęłam czytać "Przewagę tlenową" o oddychaniu, ale odbiłam się na etapie wstępu, bo nie umiem traktować poważnie żadnych wywodów kogoś, kto twierdzi, że cukrzyca bierze się z nieprawidłowego oddychania, a wszystkich otyłych łączy to, że sapią wchodząc po schodach, więc ich otyłość na pewno bierze się z sapania.
Oddychanie przez nos na pewno może być użyteczne, gdy mamy problem z nadmiernym przyśpieszaniem w trakcie spokojnego biegu. Niektórzy jak zaczynają oddychać tylko nosem, automatycznie nieco zwalniają. Ale to samo pewnie można osiągnąć spowalniając po prostu oddech, nawet jeśli jest przez usta. Ja sama czasami specjalnie biorę kilka spokojniejszych, głębszych oddechów, powoli wypuszczając powietrze przez usta, żeby uspokoić tętno.
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12970 Napisanych postów 20732 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607791
Mam w planach przeczytanie tej książki, tak z ciekawości Nie wiem czy to cecha amerykańskich autorów, ale ja nie lubię tego stylu - wszyscy robią to źle, ja wiem jak robić dobrze, rób jak mówię a wszelkie problemy znikną Czasem ciężko przebrnąć przez niektóre książki.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 39 Napisanych postów 77 Wiek 36 lat Na forum 1 rok Przeczytanych tematów 2360
Ja po prostu zaobserwowałam, że przy takim tempie i dystansie oddycham cały czas nosem. Przyznam, że nie zwracałam wcześniej na to uwagi. Hesia, też cieknie mi z nosa i zawsze biegnę z chusteczką - chociaż dzisiaj było minus 7 stopni jak poszłam biegać i nic mi nie ciekło :D Viki, ja też nie lubię zafiksowywania się na jedynej słusznej drodze, a już zaklejanie buzi taśmą, hmmmmm.... brzmi conajmniej dziwnie.

Dziś pobiegane, króciutko z rana, wyjątkowo mogłam wyjść na 30 minut w dzień powszedni. Las o tej porze roku jest przecudowny. Mimo ponad 7 stopniowego mrozu biegło się super i chętnie pobiegałabym dłużej. Wczoraj wieczorem było tylko minus 3, ale ze względu na to, że było ciemno za żadne skarby świata nikt nie zmotywowałby mnie do wyjścia. Podziwiam osoby, które trenują wieczorami - ja jak jest ciemno to myślę tylko o łóżku, ewentualnie o jakimś serialu, ostatnio oglądamy Wednesday Addams i całkiem nam się podoba :)

3
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 39 Napisanych postów 77 Wiek 36 lat Na forum 1 rok Przeczytanych tematów 2360
Zeszły tydzień udało mi się zakończyć z wynikiem: 1 trening siłowy na siłce plus 3 biegi, w tym jeden krótki, jeden dłuższy i jedna zabawa biegowa, wbiegnięcie na górkę i odwiedziny na dwóch placach do street workout. Niestety ośnieżone drążki i śnieg po kolana sprawił, że tylko krótko się pobawiłam, głównie na drabince poziomej i pobiegłam z powrotem. Ja się zastanawiam jak inni biegają te zimowe Runmagedony? Przecież tych drążków czasem nie dało się chwycić takie zimne i śliskie.

Z siłowni jestem zadowolona, przez to, że rzadko chodzę udaje mi się fajnie progresować z ciężarem i mam już 80kg w HT i po 8kg w wykrokach.

Długi bieg w sobotę w bardzo trudnych warunkach, miejscami bardzo dużo śniegu, biegło się wolno, ale meeega przyjemne. Moim celem było biegnięcie przez 90 min i się udało. Korci mnie eby następnym razem wydłużyć do 15km, ale poczytałam, że jako biegacz amator nie powinnam na razie przekraczać tych 90 min, bo nie przyniesie to mi większych korzyści a może wręcz zaszkodzić. Myślę, że jak stopnieją śniegi, a ja trochę więcej potrenuję to dobiję do tych 15km w 90 min.

Dodatkowo niezliczona ilość kroków ciągnąć sanki, najczęściej w duecie plus dwa razy rekreacyjne biegówki ze starszym.

Poza tym to zaczęłam trochę przeglądać różne biegi w okolicy i tak się trochę rozmarzyłam, że może w przyszłym roku uda się taki maraton leśny wykręcić https://crosskampinos.pl/ albo taki 38 km trial chociaż https://ultramaraton.mielnik.com.pl/chazior/? Uliczne mnie nie kręcą, ale lasy - to moje klimaty. Na początku nawet przeszło mi przez myśl, żeby to 38 km spróbować w tym roku, ale potem walnęłam się patelnią, że to może być ten błąd początkujących biegaczy. Chociaż z drugiej strony od zawsze byłam i jestem aktywną osobą, więc tego ruchu mam dużo w ciągu dnia, więc może jednak ?

Na razie cel półmaraton na wiosnę. Od nowego roku lub już od przyszłego tygodnia będę chciała biegać 3 razy w tygodniu, bo jednak dwa to za mało, szczególnie, że źródła mówią o tym żeby mieć około 25- max 35 km tygodniowo w przygotowaniach do dystansu półmaratonu w przypadku takich amatorów jak ja. Muszę to jednak sensownie zaplanować.

Dodatkowo myślę żeby trochę zacząć ćwiczyć chwyt, mam drążek, będę zwisać, źródła mówią, że to dobre ćwiczenie i nawet natknęłam się na takie różne chwyty https://toroz.pl/product-category/chwyty/ i się zaczęłam zastanawiać czy takie coś też może się przydać. Czy sam drążek wystarczy? Ciekawie to wygląda, ale biorąc pod uwagę, że pewnie będę startować w maksymalnie 2-3 biegach rocznie to czy jest to przydatne? Głośno myślę, może Viki jak przeczytasz i będziesz miała chwilkę to chętnie przyjmę jakieś rady. U Ciebie w dzienniku widziałam takie różne narzędzia tortur, ale Ty to jesteś pro

Poza tym bieganie przed świętami, niby jedziemy do rodziców, ale zawsze jest coś, a to jakieś zakupy, a to książki do biblioteki, a to pakowanie prezentów czy ciuchów. Samo życie

1
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Jak ułożyć plan treningowy całego ciała (ile ćwiczeń z każdej partii)?

Następny temat

FBW 1x w tygodniu dla początkującej kobiety

WHEY premium