...
Napisał(a)
Wedlug niego pasmo biodrowo piszczelowe było bardzo spięte, ale masz racje Viki to nie był fizjo specjalizujący się w bieganiu, choć opinie ma bardzo dobre. Daje sobie czas do końca tygodnia j jeśli sama nie przejdzie muszę poszukać kogoś innego, bo już mnie nosi żeby sobie pobiegać
...
Napisał(a)
A jaka przyczyna spięcia tego pasma? Przecież ono bez powodu się nie spina. Jest mnóstwo przyczyn i nad nimi trzeba pracować, inaczej problem będzie co chwilę wracał. Ja zawsze pytam jaka przyczyna, jak leczyć i jak zapobiegać.
Edit: przy problemach z pasem warto też robić ćwiczenia wzmacniające, ale to fizjo powinien powiedzieć co i jak robić. Rolowanie i masowanie też potrafi pomóc.
Zmieniony przez - Viki w dniu 2023-02-01 17:14:59
Edit: przy problemach z pasem warto też robić ćwiczenia wzmacniające, ale to fizjo powinien powiedzieć co i jak robić. Rolowanie i masowanie też potrafi pomóc.
Zmieniony przez - Viki w dniu 2023-02-01 17:14:59
...
Napisał(a)
Cały czas czytam forum, ale przyznam, że problem z kolanem mocno zniechęcił mnie do publikowania czegokolwiek. Jako, że od jakichś dwóch tygodni nie mam żadnych dolegliwości bólowych nieśmiało wracam do prowadzenia dziennika.
Plan jest taki: dwa siłowe i dwa biegi plus mam nadzieję, że po Wielkanocy uda mi się chodzić 1 x tygodniowo na pole dance. To jest plan maksimum. Plan minimum to przynajmniej biegi, one mnie odstresowują, a ostatnio trochę mam mniejszych czy większych wyzwań.
To czy i jaki trening uda mi się wykonać zależy od tego jak Młodszy będzie radził sobie w żłobku. Było super przez pierwsze dwa tygodnie, potem dwa dni kryzysu i musiałam siedzieć w samochodzie i być pod telefonem. Teraz znowu zaczyna być ok, ale to rollercoaster, rodzice wiedzą o co chodzi
Nie trenuję wieczorem, staram się też nie trenować w weekendy, bo mój starszy również domaga się uwagi, a jedynie wieczorami, w weekendy mam dla niego więcej czasu. Nie trenuję też jak oni śpią bo wtedy sama śpię, pewnie już to pisałam z milion razy, ale młodszy nadal budzi się kilka razy w ciągu nocy, więc nie jest to super regeneracja, jakiej bym sobie życzyła.
Dieta - miało być lekkie redu, ale głowę mam teraz w żłobku, może po Świętach będzie spokojniej.
Lecę do malucha bo się właśnie obudził, Takie życie
Plan jest taki: dwa siłowe i dwa biegi plus mam nadzieję, że po Wielkanocy uda mi się chodzić 1 x tygodniowo na pole dance. To jest plan maksimum. Plan minimum to przynajmniej biegi, one mnie odstresowują, a ostatnio trochę mam mniejszych czy większych wyzwań.
To czy i jaki trening uda mi się wykonać zależy od tego jak Młodszy będzie radził sobie w żłobku. Było super przez pierwsze dwa tygodnie, potem dwa dni kryzysu i musiałam siedzieć w samochodzie i być pod telefonem. Teraz znowu zaczyna być ok, ale to rollercoaster, rodzice wiedzą o co chodzi
Nie trenuję wieczorem, staram się też nie trenować w weekendy, bo mój starszy również domaga się uwagi, a jedynie wieczorami, w weekendy mam dla niego więcej czasu. Nie trenuję też jak oni śpią bo wtedy sama śpię, pewnie już to pisałam z milion razy, ale młodszy nadal budzi się kilka razy w ciągu nocy, więc nie jest to super regeneracja, jakiej bym sobie życzyła.
Dieta - miało być lekkie redu, ale głowę mam teraz w żłobku, może po Świętach będzie spokojniej.
Lecę do malucha bo się właśnie obudził, Takie życie
1
...
Napisał(a)
Przestałam mieć problemy ze spinającym się pasmem, gdy poprawiłam technikę biegu. Rozmawiałyśmy już o tym może? Bo paru osobom już o tym pisałam i nie pamiętam, czy Tobie też. Odkąd biegam inną techniką nogi są w sto razy lepszym stanie nawet przy dużej objętości treningowej. Czuję zmęczenie mięśni, a nie dziwne spięcia.
...
Napisał(a)
Nie pamietam czy pisałaś czy może u Ciebie w dzienniku przeczytałam, dodatkowo fizjo, u której byłam tez zwróciła na to uwagę. Na razie odpukać nie mam żadnych problemów. Jedyne co teraz jestem sama z dziećmi i nie mam nawet chwili wolnej żeby wrzucić zaległe wypiski. Może dzisiaj się uda.
1
...
Napisał(a)
Dobrze, melduję się po Świętach, mam nadzieję, że będzie już lepiej z czasem i regularnymi wypiskami.
Wczorajszy bieg, niestandardowo wieczorem, ale syn bardzo mnie prosił o posianie groszku cukrowego na działce, więc pojechałam. Co ciekawe pod koniec dnia z tego co mi garmin pokazywał, to liczba kalorii spalonych podczas prac działkowych była ciut większa niż podczas wieczornego biegu Ale działkę mam tak zapuszczoną, że przygotowanie grządek zajęło mi sporo czasu. Mam nadzieję, że się opłaci. Niestety ciągle brak czasu żeby doprowadzić ją do porządku.
Swoją drogą ciekawe są te wyliczenia z garmina, ja wiem, że toczyły się tutaj różne dyskusje o to, czy one są prawidłowe, ale myślę, że w moim przypadku raczej wskazania z zegarka pokrywają się z rzeczywistością. Przy mojej aktywności średnio mi pokazuje 2000 kcal dziennie (między 1800-2800 kcal w zależności od dnia).
2 maja wyjeżdżamy na tydzień na wakacje. Do tego czasu moje priorytety to regularne ćwiczenia (min. 4 razy w tygodniu, 2 x bieg i 2 x siłka) oraz czysta miska. Po powrocie z wakacji będzie większe redu. Póki co liczę na oko i utrzymuję wagę, co uważam za swój bardzo duży sukces, zważywszy na lata zmagań z nadprogramowymi kilogramami.
A co wczorajszego biegu to się zastanawiam czy jednak nie za szybko na koniec biegłam bo to tętno jakieś wysokie takie , ale w sumie chciałam trochę mocniej, bo nie miałam więcej czasu na trening.
Wczorajszy bieg, niestandardowo wieczorem, ale syn bardzo mnie prosił o posianie groszku cukrowego na działce, więc pojechałam. Co ciekawe pod koniec dnia z tego co mi garmin pokazywał, to liczba kalorii spalonych podczas prac działkowych była ciut większa niż podczas wieczornego biegu Ale działkę mam tak zapuszczoną, że przygotowanie grządek zajęło mi sporo czasu. Mam nadzieję, że się opłaci. Niestety ciągle brak czasu żeby doprowadzić ją do porządku.
Swoją drogą ciekawe są te wyliczenia z garmina, ja wiem, że toczyły się tutaj różne dyskusje o to, czy one są prawidłowe, ale myślę, że w moim przypadku raczej wskazania z zegarka pokrywają się z rzeczywistością. Przy mojej aktywności średnio mi pokazuje 2000 kcal dziennie (między 1800-2800 kcal w zależności od dnia).
2 maja wyjeżdżamy na tydzień na wakacje. Do tego czasu moje priorytety to regularne ćwiczenia (min. 4 razy w tygodniu, 2 x bieg i 2 x siłka) oraz czysta miska. Po powrocie z wakacji będzie większe redu. Póki co liczę na oko i utrzymuję wagę, co uważam za swój bardzo duży sukces, zważywszy na lata zmagań z nadprogramowymi kilogramami.
A co wczorajszego biegu to się zastanawiam czy jednak nie za szybko na koniec biegłam bo to tętno jakieś wysokie takie , ale w sumie chciałam trochę mocniej, bo nie miałam więcej czasu na trening.
...
Napisał(a)
Wysokie to tętno. A jak biegniesz na maksa to do jakich wartości tętna dobijasz? Bo widzę na wykresie, że byłaś w stanie biec w tętnie poniżej 140, więc wydaje mi się, że raczej nie jesteś jedną z tych osób, które mają naturalnie wyższe zakresy. Biegaj na czas, nie na kilometry. Pół godziny to jest bardzo przyzwoity czas na trening, nie trzeba przyśpieszać, żeby nabić większą odległość ;)
...
Napisał(a)
Na koniec rzeczywiście chciałam przyspieszyć żeby zrobić drugie kółko i zmieścić się poniżej 30 minut. Dodatkowo to był bieg po po ad tygodniowej przerwie i świątecznym obżarstwie właśnie może ja mam błędne założenie, ze 30 minut to za mało. Te 45-60 min wydaje mi się optymalne, ale nie zawsze mam tyle czasu. Swoją droga jak zawsze po biegu raczej nie odczuwam większego zmęczenia, tak wczoraj czułam nogi. Ale to przyjemne uczucie.
...
Napisał(a)
Wiesz, wszystko spoko, ale kluczowy jest kontekst. Jeden szybszy bieg w tygodniu i przyjemne czucie nóg po treningu, fajnie, ale jakbyś robiła to częściej, możesz się przetrenować. 45-60 minut biegu fajnie, ale zależy, ile tych biegów w tygodniu, w jakim tętnie i na jakim etapie przygotowań, bo to nie jest objętość, którą robisz sobie tak z marszu, bez przygotowania wydolnościowego. A tydzień przerwy spędzony na obżarstwie (i siedzeniu bezczynnie? i może jeszcze z jakimś alko?) jest raczej wskazaniem do tego, by nie dokręcać sobie tak od razu śruby. Po prostu nie myśl o bieganiu jako czymś, co służy do spalania kalorii i im szybciej, tym więcej w krótszym czasie ;)
Wiesz, generalnie chodzi mi o to, że frajda frajdą, ale jak chcesz mieć dłużej przyjemność, to trzeba do tego podejść na spokojnie ;)
Zmieniony przez - Hesia w dniu 2023-04-14 13:32:56
Wiesz, generalnie chodzi mi o to, że frajda frajdą, ale jak chcesz mieć dłużej przyjemność, to trzeba do tego podejść na spokojnie ;)
Zmieniony przez - Hesia w dniu 2023-04-14 13:32:56
...
Napisał(a)
Ja jestem osobą dość aktywną i nawet w święta wyrabiam swoje 10-12 tysięcy kroków. Zresztą przy dwójce aktywnych dzieciaków inaczej się nie da. A alko nie piję już od chyba 7-8 lat i wcale mnie do niego nie ciągnie. W gruncie rzeczy prowadzę dość higieniczny tryb życia można by powiedzieć. Jasne, grunt to się nie przetrenować, ale myślę, że urozmaicanie treningu i robienie czasem tego co podpowiada serce, a nie tego co każe plan, raczej każdemu wyjdzie na dobre.
Następny temat
FBW 1x w tygodniu dla początkującej kobiety
Polecane artykuły