Z drugiej strony mam dylematy moralne, wiem, ze ze względu na planetę rozsądniej byłoby ograniczyć mieso i przerzucić się na strączki, które lubię, ale się nimi nie najadam. Mimo, ze w posiłku mam taka sama ilość białka, tłuszczy i węgli, lepiej mnie syci piers z indyka z kasza niż strączki z kasza, ryżem itp.
Ostatnio próbuje cześć mięsa zamienić na strączki, może to kwestia przyzwyczajenia się do braku mięsa i dajmy na to po miesiącu takie danie z soczewica już syci ? Nie wiem.
Wczoraj DNT. Wpadło tylko trochę jogi, rolowania i rozciągania. Chciałabym sobie postawić jakieś wyzwanie jogowe, ogólnie to Pinokio jestem, ale znając siebie ciężko mi będzie się zmotywować do ćwiczeń jogowych bez konkretnego celu, lubię wyzwania wiem, ze sporo dziewczyn tutaj joguje, wiec jeśli czytacie mój dziennik napiszcie proszę od czego warto zacząć żeby było wyzwanie ale żeby się nie zrazić. Mostek? Kruk? Czy może coś zupełnie innego?
Zmieniony przez - Glodzilla w dniu 2022-12-06 12:01:18