- D3+k2 (2000j.m.)
- Omega 3 (1000mg 18% EPA, 12% DHA)
- magnez (100mg)
- Tribulus (950mg saponin)
- Maca (500mg)
- Ashvagandha (250mg)
do tego kreatyna i około treningowo BCAA i EAA
Ilość wyświetleń tematu: 8626
BoyLersOk, spróbujemy wycisnąć z "podstaw" ile się da. Przy okazji pomogli byście rozplanować suplementację? Chodzi mi o to ile i kiedy co brać. A suple które mam to:
- D3+k2 (2000j.m.)
- Omega 3 (1000mg 18% EPA, 12% DHA)
- magnez (100mg)
- Tribulus (950mg saponin)
- Maca (500mg)
- Ashvagandha (250mg)
do tego kreatyna i około treningowo BCAA i EAA
Moderator działu Odżywianie
BoyLersDość spore dawki, ale spróbujemy :)
Jednak coś co mi spędza sen z powiek to ciągły problem z wstrzeleniem się w odpowiednią kaloryczność. Nie wiem jak wyczuć ile powinienem jeść by przeprowadzać masę w optymalny sposób. Kalkulatory internetowe sugerowały ilość kcal na poziomie na którym zdecydowanie nie rosłem. Jak wspominaliście ważenie nie jest najlepszym wyznacznikiem efektów, ale z drugiej strony pomiary też niewiele rozjaśniają, bo nie ma większych zmian, a trudność przeprowadzania pomiarów dokładnie w tych samych miejscach powoduje, że ten centymetr dwa to może być zwykły błąd pomiarowy, a nie realna zmiana. A jeśli chodzi o wagę to potrafię mieć dzień po dniu kilogram różnicy na czczo. W okresie świąt i wyjazdu weekendowego (w tych kilku dniach nie liczyłem kalorii, ale też zdecydowanie nie szalałem z jedzeniem) waga skoczyła do ponad 75 i już myślałem, że zacząłem przesadzać, aż nagle spadła do 73,3 czyli praktycznie do poziomu z początku marca kiedy wchodziłem na masę. Więc podniosłem ilość kalorii do 3700, bo wyszedłem z założenia, że waga nie może spaść poniżej realnego poziomu (chyba że się mylę...), więc 73,3 sugerowało, że wciąż "nie rosnę". Jednak z dnia na dzień waga zaczęła szybko rosnąć (po 5 dniach 74,7) i teraz znowu natarczywa myśl, czy jednak nie przeszacowałem? Ale nie jest powiedziane, czy za dzień, dwa, trzy nagle znowu np nie zejdzie woda i waga spadnie. Stąd cały czas zaprząta mi głowę co powinienem zrobić. Z jednej strony boję się zatłuszczenia (nie po to tyle czasu walczyłem by schudnąć), ale z drugiej nie chcę stać ciągle w miejscu, tylko zacząć w końcu coś budować i widzieć efekty. 3700kcal wydaje się dużo dla 38 latka bez specjalnej masy mięśniowej, ćwiczącego 4 razy w tygodniu treningiem góra-dół (plus cardio ze średnim pulsem 130-160 10 minut przed treningiem siłowym i 15 minut po treningu), ale z drugiej strony przy kaloryczności bliżej 3000 zdecydowanie waga ani pomiary nie rosły. Ciągłe rozterki i niepewność niestety siadają mi na psychice...
Moderator działu Odżywianie
Prowadzenie on-line, trening, dieta, suplementacja https://www.instagram.com/tomq.bb
[email protected]
Nasz sklep
Mega promocja
Podobne tematy
Artykuły