PODSUMOWANIE URLOP
Waga
Urlop zaliczony, święta zaliczone, humor dobry, czas spinać poślady.
Z wakacji tradycyjnie wróciłem z podobną wagą. Tym razem musiałbym stanac na głowie chyba żeby się ulac, bo jedliśmy w posiłki dziennie. Dziewczynom nie chciało się wstawać na śniadania, no to stwierdziłem, że sam nie będę chodził. Także tylko obiad i kolacja, pomiędzy czasem trochę jakiegoś makaronu o 16, kilka kaw i takie kulinarne szaleństwo.
Co do samego urlopu, wakacje w tym terminie trochę inne, bo temperatura 23-25, ale już trochę chmur i sporo wiatru. Nie wiało i świeciło - parówa. Wiało - było chlodnawo. Ale i tak siedząc tam i widząc fotki z Polski z zasypanymi ulicami, -16 w nocy - dobry odpoczynek psychiczny;D
Pierwszy raz też trafiliśmy tak, że w hotelu było myślę 90% Polaków. Także wpadły jakieś znajomości, było z kim posiedzieć, pogadać, trafili się i alkoznajomi, co narobił bardachy tak, że obsługa ich wiozła tymi wózkami do walizek do pokoju, bo średnio mogli chodzić;D
W sumie gada się na Polaków, że buraki itd, ale szczerze mówiąc to jak obserwuje w porównaniu z Anglikami, Niemcami, Rosjanami to jesteśmy za granicą naprawdę najnormalniejsi. Czasem ktoś da w palnik, ale przynajmniej nie drze japy pół dnia, nie beka, nie pierdzi między ludźmi i myje się;)
Na siłowni, właściwie "siłowni", bo składała się z ławki skośnej, Smitha, wyciągu, bieżni, rowerka i orbitreka, nie jak ostatnio sprzętu Eleiko, byłem codziennie z racji tego, że dziołchy spały do 11. Także krótka pompka
i cardio po 30 min przerobione 6x.
O świętach nie ma co mówić, my w sumie nie obchodzimy poza zjedzeniem ryby z ziemniakami i kapustą i zupy grzybowej, taka tradycja naszej 3 osobowej rodziny. No i oczywiście nie omieszkałem się nażreć kapusty z grzybami spod ręki mojej Beaty, co roku to robię wiedząc, że będę pokutował. Tyle, że nie pokutuje psuciem sylwetki tylko zamiana chaty w komorę gazową.
W piątek Sylwester, ale tak się składa, że przychodzi do nas mój podopieczny z kobietą - on zaawansowaną redukcja (no i podopieczny, to się musi pilnować jak patrzę hehe), ja prep, jego kobieta redukcja. A moja żona mało je i nie za bardzo pije, także taka fit impreza będzie.
Makro
DT 370/380/35
1. 50/100/0 (intra 25ww)
2. 80/120/0
3. 80/60/10
4. 80/60/10
5. 80/40/15
DNT 375/250/50
1. 75/50/10
2. 75/50/10
3. 75/50/10
4. 75/50/10
5. 75/50/10
W suplach jeszcze nic nie ruszam, tomkwestia myślę 3-4tyg.
Cardio
7x25min rower
Plus
3km marszu 5.2km/h po bieżni po siłowym
I samoj**ka w egipskim lustrze
Zmieniony przez - bartek_rapala w dniu 2021-12-27 21:43:34