Czy gdyby UFC upadło to byłoby lepiej? Wszak nie byłoby monoplu.
Niewiadomo. Przyroda nie znosi próżni, wiec zapewne szybko powstałyby nowe organizacje (lub rozwinęłyby sie dotychczasowo mniejsze) i być może stworzyłyby bardziej konkurencyjny rynek (z większymi zarobkami dla fighterow). Oczywiście mogłoby tez pojsc w druga stronę i być gorzej - ekonomia to nie chemia czy fizyka, ze można sobie zaprojektować eksperyment / przeprowadzić symulacje i wyciagac takie wnioski, tu sie działa na żywym
organizmie
Może dlatego, że UFC jest najlepsze. Bo Dana White rewelacyjnie prowadzi tę organizację.
Przypomnę tylko ze Dana ani nie zalozyl UFC, ani nawet nie jest jej właścicielem. Sukces UFC to wypadkowa wielu czynników, które cieżko byłoby komukolwiek powtórzyć - UFC wystartowało w latach 90' gdy na rynku była nisza, wywodzi sie ze środowiska sportowego (pierwszymi wspolorganizatorami byli chyba nawet Gracie z tego co kojarzę), miało świetne zaplecze medialne no i wreszcie - powstalo w USA w Nevadzie, czyli prawdopodobnie jednym z najlepszych miejsc na świecie do rozkręcania takiego biznesu. Dania nie mial wtedy z tym nic wspólnego. Oczywiście, obecnie prowadząc UFC jest świetnym CEO (co jednak nie oznacza ze wszystkie jego decyzje sa super racjonalne, do czego wroce) ale to nie oznacza ze np. Ty czy ja, nawet mając geniusz przedsiębiorczości Danego White'a, bylibyśmy w stanie powtórzyć chociaż % sukcesu organizacji startując dzisiaj, na nasyconym rynku, w dodatku z Polski
Sukces gospodarczy to wypadkowa wielu czynników, nie tylko skutecznego zarządzania, ale tez środowiska w jakim działasz, aktualnych trendów rynkowych, szczęścia etc.
Nie użyłeś. Jednak to od niego wymagasz działania poprawiającego sytuację - Dana mógłby przestać cebulic i sypnąć Jonesowi więcej hajsu...
Przecież Dana nie czyta tego forum i nie będzie nie słuchał moich sugestii, wiec jak mogę od niego czegoś wymagać bada kazać mu zrobić
Za to to co moge, to z punktu widzenia obserwatora oceniać moralnie jego działania, i nie widzę nic kontrowersyjnego w fakcie ze poddaje jego działania ewaluacji. Nie bardzo rozumiem czemu nie widzisz różnicy pomiędzy ocenianiem czyichś dzialan, a "wchodzeniem komuś do portfela". Przecież nie planuje Dany napaść ani obrabować ani porwać ani złupić i rozdać jego majątku biednym niczym Robin Hood, po prosty zwyczajnie uważam, ze sytuacja w której fighterzy niszcza swoje zdrowie zarabiając dla Dany gruba kasę, i dostają za walki, w większości przypadków od kilku do kilkadziesiąt k $, a sam Dana w tym samym czasie napchawszy kieszenie potrafi przez 1 noc wywalić kilka milionów $ w kasynie w Las Vegas, jest niefair.
Jakie widzisz rozwiązanie?
Teorii na temat sposobow radzenia sobie z monopolami jest wiele. Jednym z nich, radykalnym, mogłoby być wszescie postępowania antymonopolowego, ale tego UFC nie zycze. Mniej radykalne - niech UFC dzieli sie większym % zysków z fighterami, Dana nie zbiednieje, a wszystkim to wyjdzie wyjdzie na plus. Tego bym sobie życzył
I o to chodzi. Jego celem jest maksymalizacja zysków. Po to niektórzy mają udziały w UFC aby mieć jak największy zwrot.
Dana to przede wszystkim CEO, a dopiero potem udziałowiec. Jego interesy tez wcale nie musza być w 100% zbieżne z interesami innych udziałowców czy samej organizacji.
Sorry ale tutaj stawiasz się nad Whitem - lepiej wiesz od niego co byłoby lepsze dla UFC.
Skąd zalozenie ze Dana działa w 100% racjonalnie? Wiekszosc ludzi, w tym również przedsiębiorców, nie działa racjonalnie (z ekonomicznego punktu widzenia). Cale dekady badan socjologicznych i psychologicznych dawno temu obalily mit homo economicusa, pokazując ze człowiek mając np. do wyboru mniejszy ale szybki krótkoterminowy zwrot, a pewniejszy większy długoterminowy, w większości przypadków emocjonalnie skusi sie na pierwszy. Przypominam, ze mówimy o człowieku który potrafi wywalić kilka milionów $ w jedna noc w kasynach - trudno o bardziej namacalny przykład nieracjonalnego zachowania.
Jasne, że może. Jak sądzisz, dlaczego Dana nie umożliwi mu tego? Nie zależy mu na tych zyskach? Nie lubi Jonesa? Jest złośliwi - strzelił focha i nie patrzy na kasę?
Wyjasnilem to w akapicie powyżej. Pazerność Dany w związku z zyskiem z najbliższych walk, może mu przyćmiewać bardziej długoterminową i korzystniejsza dla organizacji strategie, bo Dana jest zwyczajnie człowiekiem ze wszystkimi ludzkimi słabościami, a nie maszyna z wbudowanym algorytmem do rozwiązywania problemów optymalizacyjnych.
Gdzie ja tak powiedziałem? Gdzie wspomniałem o tych 90%?
Oto Twoje wypowiedzi:
Ale UFC nie może zarobić, powiedzmy 20 mln i z tego samemu Jonesowi dać 15 mln.
Dana to biznesmen jeśli miałby zarobić na Jonesie to by mu dał odpowiednią stawkę. Jednym z powodów dla której mu jej nie daje może być to, że mu się nie kalkuluje.
W których miedzy wierszami zakładasz, ze Jones chce więcej kasy niż jego walki mogą zarobić, zupełnie ignorując mozliwosc ze może po prostu Dana ze zwyklej chciwości lwia cześć zysku z walk chce wsadzać do swojej kieszieni żeby moc więcej przewalać w kasynach, a nie dzielić nie z fighterami wypracowanym przez nich zyskiem, bo korzysta z pozycji monopolisty.
Poza tym, pisząc że zawodnicy wygenerowali zysk całkowicie pomijasz inwestorów, którzy włożyli kupę kasy aby zbudować tak potężną organizację oraz Dana White i dziesiątki ludzi którzy są zapleczem tej całej machiny.
Oczywiscie, ze jest w organizacji masa pracownikow + inwestorzy, którzy również ja buduje i musza zostać wynagrodzeni. Jednak ostatecznie, to fighterzy i ich walki sa produktami, które napedzaja cały ten biznes. Zróbmy analogie do firmy IT - w niej również sa księgowi, prawnicy czy marketingowcy niezbędni do jej działania, ale ostatecznie to programista tworzy produkt (oprogramowanie) które na nich wszystkich zarabia, i dlatego jest najlepiej wynagradzany bo jest motorem napędowym tworzenia produktu. Analogicznie uwazam ze fighterzy powinni mieć godny udział % w zysku firmy.
Zarówno ja jak i Ty spieramy się bardziej o ideologie. Za bardzo merytoryki także w Twojej analizie nie ma.
Jasne, żaden z nas nie analizował raportów finansowych UFC. Odpowiedz mi tylko czy Ty naprawdę uważasz, ze te wszystkie kłótnie i afery pomiędzy UFC i dziesiątkami fighterow o kasę, jakie maja miejsce od wielu lat, to faktycznie jest fighterow fanaberia i pretensjonalna pazerność? Czy może jednak bardziej prawdopodobne jest ze to Dana zachowuje sie jak podręcznikowy monopolista, wykorzystując fakt ze fighterzy nie maja za bardzo gdzie przejść, i woli wiekszosc zysku zachować w swojej kieszeni niż podzielić sie z zawodnikami?
Poza tym, Ngannou walczył już z 12 przeciwnikami w UFC. Każdego z nich mógł 1 ciosem odesłać na emeryturę. Dlaczego nie wspominałeś, że im wszystkim także należało się więcej hajsu?
Po pierwsze - uwazam ze UFC w ogólności powinno więcej płacić zawodnikom. Po drugie - Jones, w przeciwieństwie do innych HW, przechodzi z wagi nizej i podejmuje większe ryzyko (w tym zdrowotne). Jones jest mistrzem LHW. Jones, z niepokonanym rekordem, zgadzając nie na takiego superfighta, ryzykuje status calej swojej kariery niepokonanego, żeby dać organizacji dobre show i kibicom to czego chcą. Ta walka to superfight, być może najważniejszy w historii tego sportu. Serio musze to tłumaczyć?
Zmieniony przez - annihilus w dniu 6/22/2021 12:02:15 PM