Jakoś parę dni umknęło w ytm dzienniku, co nie znaczy to, że się obijam, bo w tym tygodniu:
poniedziałek to godzinna rurka, wtorek prowadziłam 2h rurki w zastępstwie, środa trening siłowy, czwartek tango i exo, a dziś rurka+exo.
Trochę mam wypełniony tydzień i chyba czuję przetrenowanie, trochę brak motywacji. Brak zmian sylwetkowych to też smuta i nie polepsza nastawienia.
Zaczął się cieplejszy okres, więc pewnie też większość weekendów będzie wyjazdowa. Zazwyczaj wychodzą przynajmniej 2x w miesiącu. W związku z tym nie wiem czy potrafię prowadzić interesujący dla kogokolwiek dziennik skoro sama kręcę się w kółko
Z trzeciej strony zauważyłam taką zależność, że dopóki trenuje się na poziomie podstawowym i jedną dziedzinę to łatwo doradzać, a jak masz już trochę stażu treningowego i nieoczywiste cele treningowe to praktycznie mało kto może ci sensownie i dobrze doradzić jak/co/kiedy ćwiczyć. Poza tym trzeba sobie samemu dobrze w głowie poukładać priorytety, bo wszystkich srok za ogon nie złapiesz.
Ale namarudziłam.
Do not try to fight a lion if you are not one yourself