Korygowanie kalorii w diecie

Witam. Mam pytanie. Czy po jednym dniu większej ilości jedzenia na redukcji dobrym pomysłem będzie następnego dnia obciąć kcal od zapotrzebowania na redukcji, aby wyrównać to co się zjadło dzien wcześniej? Np mam -300kcal a w piątek zjadłem o 600kcal więcej od swojego zera. To w sobotę od zera odejmę -300kcal plus -600kcal czyli -900kcal, aby wyrównać to co zjadłem w piatek. (2800kcal zero kcal)

Nie ma sensu, tylko takie odstępstw powinny być żadno, ponieważ nie przybliżają do celu. Czasem potrzebne dla psychiki.

Rozumiem. Osobiście walczę ze sobą, aby nie robić sobie "weekenodwych obzarstw" i nie doprowadzać do takich rzeczy jak ogromny deficyt dzień po. Jesteś świadomy tego, że nie przybliża mnie to do celu jednak zrobie to raz dla psychiki i później już starać się, żeby nie doprowadzić do powtórki. Jedno pytanie jeszcze. Jakie są właśnie sposoby na walkę z takimi napadami jedzenia?

Robiłeś sobie badania np. Cukru? Teraz modnym pojęciem jest insulinoopornosc, po posiłku szczególnie z węgli skacze Ci cukier i insulina, ta oporność powoduje napady głodu. Podstawą to dobrze zbilansowane posiłki, tłuszcze powoduje większe uczucie sytości. Może powinieneś w tym kierunku zmienić dietę.

Nie musisz wyrównywać w jeden dzień. Możesz rozłożyć wyrównanie nadwyżki na kilka dni. Więc jak było 900 kcal więcej niż założono, przez 3 kolejne będzie o 300 kcal mniej. Albo przez 2 450 kcal mniej. Albo 9 dni po 100 kcal mniej...

Nie robiłem żadnych badań na cukier itp. Spróbuję pójść w większą ilość tłuszczy bo głównie jadłem właśnie węgle. Sprobuje rozłożyć tą nadwyżkę na kilka dni używając większego deficytu. Dziękuję za odpowiedzi!

Na tym właśnie polega odpowiednie zbilansowanie ilości kalorii i składników odżywczych w diecie. Nie ma potrzeby jedzenia dokładnych ilości co do posiłku, czy nawet co do dnia. Jeżeli jednego dnia nie będziesz w stanie zjesz zakładanej ilości np. białka i zamiast 200 gramów zjesz 140 gramów, to jak najbardziej warto uzupełnić te braki w inne dni/innego dnia. Ilość kalorii i składników odżywczych warto liczyć w skali xx dni, np. tygodnia, a nie dnia, czy posiłku. Kwestia tego, jak Tobie to bardziej pasuje.