MUZYKA I TRENING

dziekoweczka, jak zajrzalem na pierwszy trening odrazu wiedzialem ze to tutaj bede zdobywal skillsy;)))

u nas nie zezwalaja na sluchanie muzyki,a muzyka owszem pomaga ale zapominacie ze to co jednym daje powera drugich zniecheca,naprzyklad jeden lubi kopac przy techniawce a drugi przy black metalu,to jaka muzyke puscisz?:-/

ja uwielbiam trenować w domu przy muzyczce. Na treningu niestety nie ćwiczymy z muzą, ale raz na obozie mieliśmy świetny trening przy muzie z Mortal Kombata:) Wszyscy dostali takieego powera, że nie chcieliśmy przestać ćwiczyć:)

;)

nie jestes jedyny.prawie wszystkich muzyka mobilizuje przy cwiczeniach,ale wedlug mnie nie mozna tak robic.MUSISZ SIE NAUCZYC SAM Z SIEBIE CZERPAC CALA SILE KTORA MIALBYS ZA POMOCA MUZYKI!wtedy w najbardziej patologicznych warunkach to co cwiczysz przyniesie pozadany efekt.jezeli nauczysz sie czerpac sile z np.muzyki i cwczysz np.jakas sztuke walki na ulicy jak ktos cie zaatakuje nie bedziesz umial wyzwolic swojej sily bo bedzie ci brakowac czegos co doda ci sily,wiary itp.(muzyki).poza tym gdyby takie rozwiazanie (przynosic muzyke na treningi) bylo dobre,to kazdy trener zalecalby to i byloby to powszechne.pozdro600

Sorry Adamation, ale rozumując w ten sposób można dojść do wniosku, że w zasadzie należy wyeliminować także trenera, bo przecież trener nie będzie chodził za tobą i pilnował Cię na ulicy, a zazwyczaj czyni to na treningu, intensywnie Cię motywując Muzyka może być elementem treningu, pomocą dla trenującego, tak jak tarcza, ławeczka gimnastyczna czy jeszcze parę innych rzeczy. Poza tym ja wcale nie uważam, że to, co powszechne, jest najlepsze Wychodzę z założenia - kto lubi, niech stosuje muzykę na treningu, kto nie lubi, nie musi. Ja lubię i stosuje, ale pewnie dlatego, że zawsze miałem nieortodoksyjne poglądy. Brak muzyki np. na zawodach nie wydaje się przeszkadzać moim ludziom - leją konkretnie także bez podkładu dźwiękowego

Gizmo

szanuje twoje zdanie choc sie z nim nie zgadzam.przyznasz mi chyba racje ze nalezysz do mniejszosci nie uwazajac powszechnych za dobre.wedlug mnie moje rozumowanie z ktorym niestety sie nie zgadzasz jest prawidlowe.mowiles ze trener dziala motywujaca i porownales to do dzialania muzyki,mowiles tez ze w taki sposob rozumujac mozna na ulicy...prawda ze rener swoim doswiadczeniem ,umiejetnosciami dziala motywujaca ale tak naprawde wbrew pozorom jest to znikoma motywacja bo nikt (nie wiem jak ty)nigdy nie mysli na ulicy podczas walki ze gdyby byl tu trener to...poniewaz wiekszosc osob cwiczy bez muzyki (ktora na treningu o wiele bardziej cie motywuje niz treener-sam mowiles jakiego masz powera) i czerpie sile z swojego wyrobionego na treningach ciezka praca,monotonnoscia,cierpieniem i wytrwaloscia charakteru...pozdro

oj joj joj:) Zagmatwane te twoje tłumaczenia:) Tak samo jak na ulicy nie myślisz o trenerze tak samo nie masz chwili by sie zastanawiać nad brakiem muzyki:) Muza to poprostu fajny dodatek do ćwiczeń. A co powiesz o stylach w których muza jest na porządku dziennym? Są do niczego ?:)

Adamation: dodam jeszcze, że kiedys powszechnie używano rozciągania balistycznego, które w tej chwili wszyscy trenerzy, którzy zeszli w międzyczasie z drzewa, uważają za totalny bezsens. Tak więc niekoniecznie to, co jest powszechnie używane, musi być dobre. Z drugiej strony nie demonizowałbym wpływu muzyki na trenowanie. Z twoich wypowiedzi wynika, jakby działała ona niemal jak środek dopingujący, bez którego nic, tylko siąść i płakać. Tymczasem może ona po prostu POMAGAĆ w tej ciężkiej pracy, która - nie ma cudów - jest jedyną drogą do sukcesu. Trening to praca, wysiłek, ale zarazem powinna to być przyjemność. I jeszcze jedno - monotonii w treningu raczej należy unikać.

Osobiście uważam, że nie ma mowy o dobrym treningu bez dobrej atmosfery a na tą składa się wiele czynników takich jak współtrenujacy, głos trenera czy muyka właśnie Bez odpowiedniej motywacji nie można liczyć na dobre efekty a tą czasem trudno jest z siebie wykrzesać...
Natomiast czy na ulicy bedziesz miał odpowiednią atmosferę do walki to nie wiem Pewnym jest jednak, ze czasem zdarza się także bić w dyskotece