Oj działo się dziś działo. Z myślą, że dzisiaj wleci cheat meal, aż chciało się żyć. Na treningu naprawdę leciałem na maxa, znów chcialem sobie zasłużyć na to pyszne jedzonko.
Poranek
Dziś jak to mam w zwyczaju skoczyłem na wagę. Pokazała 67,5kg co daje +0,7 w stosunku do ostatniego tygodnia. Czy się tym przejąłem? Nie! Skoki wagi w tym okresie są normalne a forma myśle ze idzie na plus. Jednak dało mi to trochę do myślenia i postanowiłem troszkę pozmieniać w moim planie na te ostatnie 10 dni redukcji. Już wyglądam lepiej niż kiedykolwiek i myślę, że cokolwiek wypracuje będzie dobrym startem w jakościową masę.
Plan na ostatnie 10 dni
Kaloryczność w mojej diecie ulegnie delikatnej zmianie. Będzie to 2000kcal, czyli 100-200 w minus. Nadal low-carb, tu się nic nie zmienia. W dni ciezkich treningów (tj. nogi, plecy) potreningowo troszkę więcej węglowodanów na rzecz tłuszczy. Treningi bez zmian, cardio rower do pracy + Piątek/Sobota/Niedziela bieg 45 minut. Spacery kiedy się tylko da.
Dzisiejsza dieta
Oczywiście wszedł cheat-meal, który miał około 2000kcal, czyli tyle ile chciałem. Staram się nie przekraczać dwukrotności zapotrzebowania kalorycznego w trakcie takiego cheata. Początek dnia bardzo luźno, praktycznie bez wegli, małe posiłki. Tu macie rozpiske:
Posiłek 1: (jajecznica)
Margaryna 30g
Jajka 4szt
Orzeszki ziemne niesolone 10g
Papryka czerwona 100g
Posiłek 2:
Polędwica z mintaja: 100g
Szparagi gotowane: 200g
Olej rzepakowy 1 łyżka
Posiłek 3:
Piers z kurczaka w panierce 200g
Ziemniaki 130g
Warzywa pieczone w rękawie 100g
Posiłek 4:
Whey delicious 30g
Carbo 20g
Posiłek 5: (cheat day)
Tortilla wrapy 4szt (250g)
Pierś z kurczaka smażona 300g
Szparagi 200g
Papryka czerwona 200g
Olej rzepakowy 5 łyżek
Sos czosnkowy
Ketchup
Szczypiorek
liczone ogółem, dałem żonie pole do popisu, po takim okresie na niskich kaloriach, wrapy wszedły jak kanapeczki :D
Posiłek 6:
Wafle ryzowe 2szt
Pasztet pomidorowy 50g
Szczypiorek
Pomidory koktajlowe 10g
Podsumowując dzień, wyszło około 3850kcal, czyli zadowalająco. Czuje, że baterie mam naładowane i mogę spokojnie zejść z kaloriami na kolejne 2 tyg.
Trening
Idąc za Waszymi poradami, zrobiłem dzisiaj trening nóg, ale z nastawieniem na dwugłowy uda i pośladki. Było bardzo dużo powtórzeń i mało odpoczynku między seriami. Wypróbowałem cwiczenia których nie robiłem od dawna i weszło znakomicie. Oto rozpiska z dzisiaj:
Rozgrzewka:
Mój standard + 2 serie przysiadów bez obciazenia po 30 powtórzeń
Uginanie nóg pojedynczo na maszynie stojąc x4 (10x20 15x18 17,5x16 20x15)
Wykroki x4 (40 powtórzeń, po 20 na noge)
Marwy ciąg na prostych nogach x4 (40x12 50x12 60x10 70x10)
Przysiady sumo x4 (60x20 60x18 60x16)
Tu było 30 sekund przerwy między seriami i tyranie do upadku na każdej serii
Unoszenie bioder ze sztanga w oparciu o krzesło x3 (30x12 30x12 30x12)
spiecie 3 sekundy w fazie koncentrycznej. Dawno nie robilem tego, pośladki mi sponiewierało
Zrobione 5 ćwiczeń zamiast 4 jak to mam zwykle. Intensywność maksymalna, czyli tak jak lubię. Po treningu 10 minut rozciągania.
Miałem jeszcze mały sprint z powrotem na garaż, bo zapomniałem kluczy do auta :D. Także wróciłem mega głodny do domu na tego cheat'a.
Na koniec zdjęcia z dzisiaj.
Mój blog treningowy: https://www.sfd.pl/[BLOG]_rambo1662_Walka_o_formę_życia_-t1206468.html